Byłam złym wyborem

11.2K 352 481
                                    

Scena erotyczna, jeśli ktoś nie chce takowej czytać, przewińcie sobie.

Milczał na moje wypowiedziane słowa, gdy poczułam na swoich ustach smak jego warg, czas się zatrzymał, a świat przestał mieć jakiekolwiek znaczenie. Byliśmy tylko my, spragnieni dotyku, spragnieni siebie. Jego usta były słodkie, muskały delikatnie moje wargi, a moje ciało przeszyło przyjemne ciepło, wprawiając mnie w stan, którego nie chciałam przerywać. Nasze ciała były nagromadzeniem wszystkich ukrywanych dotąd emocji. 

Jego chłodne dłonie zsunęły się z moich policzków, wędrując po moim rozpalonym ciele, objął mnie w tali, unosząc do góry, oplotłam jego ciało nogami, nie przerywając pocałunku. Chłopak, wyjął klucze z kieszeni moich dresów, otwierał szybko drzwi. Składałam na jego szyi mokre pocałunki, a jego ciało coraz bardziej się rozluźniało. Kierował swoje kroki do sypialni, gładząc mnie po głowie. Delikatnie ułożył mnie na łóżku, zwisając nade mną z palącą namiętnością w oczach, badał każdy skrawek mojej twarzy, przejechał palcami po moich mokrych wargach, ponownie łącząc ze sobą nasze spragnione usta.

- Jesteś pewna, że tego chcesz?

- Niczego, nie byłam bardziej pewna.

Chwycił za swoją koszulkę i szybko ją zdjął, ukazując swoje wyrzeźbione ciało, które było cholernie seksowne. Chłopak się na mnie położył, delikatnym ruchem dłoni gładził moje ciało, wkładając dłoń pod koszulkę, muskając mnie bo brzuchu powodując to uczucie ciepła w moim podbrzuszu. Po chwili wsunął drugą dłoń pod moją koszulkę, gładząc opuszkami palców moje piersi, ciche jękniecie opuściło moje wargi, które dłużej nie mogło być stłumione, byłam cholernie podniecona i jedyne czego w tamtym momencie chciałam, to poczuć jego całą obecność, poczuć jego dotyk w każdym zakamarku mojego ciała, chciałam się z nim kochać. Moje dłonie wędrowały na jego nagą klatkę piersiową, gładząc dokładnie każdy mięsień. Brunet składał na moich wargach łapczywe pocałunki, podniecała mnie jego bliskość i wiedziałam, że działało to w dwie strony. Oderwał się od moich ust, całując mnie w policzek, schodząc po szyje i mój brzuch, chwyciłam dłońmi za rozpięcie jego spodni i szybkim ruchem się ich pozbyłam. Zdjęliśmy z siebie resztę ubrań, rzucając je na podłogę. Wygięłam się w łuk, wsuwając swoje palce w jego jedwabiste włosy, brązowe włosy. Jego ciało szybko się poruszało sprawiając mi przyjemność, w sypialni było słychać nasze nieśmiałe jęki rozkoszy, które wypełniały całe pomieszczenie. Chłopak splótł nasze dłonie, patrząc mi prosto w oczy, zagryzał mocno swoją dolną wargę, wyglądając jeszcze bardziej pociągająco. Całował mnie namiętnie, pokazując swoje najskrytsze uczucia. Nie pieprzył mnie, on się ze mną kochał. Po parunastu minutach, opadł na materac łóżka obok mnie. Głośno oddychaliśmy, patrząc na siebie nawzajem, uśmiechaliśmy się do siebie, jakby ta chwila była najwspanialszą jaką mogliśmy przeżyć.

I rzeczywiście była taką chwilą

Leżeliśmy w  ciszy, nie wiedząc co powinniśmy sobie powiedzieć. Chłonęliśmy swoją obecność bez zbędnych słów, byłam tylko ja i on, w momencie w którym uśmiechaliśmy się do siebie nie mówiąc nic, bo ten uśmiech wyrażał wszystko, każde słowo, każdy gest i każde uczucie, choć nie wypowiedziane, nabrało większego znaczenia i większej bliskości.

- Najlepsze urodziny mojego życia - wyszeptał, leżąc odwrócony w moją stronę, okryty kocem, wpatrywał się w moje oczy, które były wdzięczne, że tutaj jest.

- Miło mi to słyszeć - odparłam, darząc go najbardziej szczerym spojrzeniem na jakie było mnie stać.

Założył kosmyk moich włosów za ucho, gładząc przy tym mój policzek. Przysunął się do mnie bliżej, obejmując moje nagie ciało, zamknął mnie w szczelnym uścisku, kładąc swoją głowę na mojej, składając w moje czoło delikatny pocałunek. Za oknami panował półmrok, a my leżeliśmy razem w łóżku, nie uciekając przed sobą, spędzając kolejny dzień razem. 

My ConsequencesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz