Niepowtarzalne chwile

26 1 0
                                    

- Posłuchaj Samuel, a czy ja powiedziałam, że chcę z nim chodzić lub pakować się w związek? - patrzę tak samo intensywnie w jego oczy, jak on w moje.

- No to co Ty odwalasz Charlotte? Lubię Chrisa, ale nie chcę byś później żałowała, to naprawdę nie jest materiał na faceta - mówi to tak pewnie, jakby znał go całe życie.

- Dobrze rozumiem. Posłuchaj ja się z nim przyjaźnię, czy jak to się mówi kumpluję... - nie daje mi skończy.

- Jakoś nie widziałem, żeby przyjaciele od razu chcieli wylizać sobie gardła - czuję lekki dyskomfort, że zostaliśmy przyłapani, no ale teraz mogę tylko się głupio tłumaczyć.

- Sprawdzam go i tyle, sam wiesz jak mnie wkurzał na początku, a teraz mówi, że się zauroczył i chcę tylko zobaczyć czy to prawda - wyznaję małe kłamstwo.

   Samuel od razu by wyczuł, że kłamię, wolę jakoś to podkoloryzować by się nie połapał od razu. Może to ten jedyny? Nikt tego nie wie, ja również. Życie mam jedno i to jak je przeżyje to naprawdę tylko i wyłącznie moja decyzja. Rozumiem, że Samuel się martwi, ale nie mam już 10 lat i umiem o siebie zadbać.

- Dobrze, skoro tak mówisz to Ci wierzę, ale błagam miej oczy szeroko otwarte - mówi to z troską, jakiej dawno u niego nie słyszałam.

- Oczywiście, a teraz leć do Alice, bo będzie znów Ci robiła wyrzuty. Szczerze mówiąc mógłbyś ją gdzieś zabrać na jakąś kolację tylko we dwoje Sam. To że jesteśmy tu razem nie oznacza, że musicie wszędzie z nami łazić - wygłaszam, bo on serio tutaj już zapomniał co to znaczy prawdziwy związek.

- Dzięki Charlotte, pójdę już, masz rację - całuje mnie w policzek i znika.

   Mam nadzieję, że weźmie sobie moje słowa do serca, bo nie chcę mieć tu awantur zazdrosnej dziewczyny przyjaciela. Idę pod prysznic i spędzam tam prawie pół godziny delektując się gorącą wodą.

   Leżąc pod kołdrą zastanawiam się czy nie napisać do mamy lub może zadzwonić? Nie bez sensu, zaraz zamęczy mnie pytaniami i nie da mi nic powiedzieć. Kończy się na krótkiej wiadomości, że jest cudownie, biało i przytulnie. Wysyłam szybko i wtulam się w poduszkę by zakończyć ten pełen wrażeń dzień.

*** ***

   Budzę się słysząc jakiś szmer, a gdy tylko otwieram oczy by sprawdzić zauważam Chrisa z talerzem i kubkiem parującej herbaty klęczącego obok mojego łóżka. Serio? To chyba jednak jest sen. Niespokojna zamykam oczy i otwieram raz jeszcze, ale to co widzę jest prawdziwe.

- Hej księżniczko, jak się spało? - pyta z uśmiechem, a ja nie wiem co mam odpowiedzieć. Dosłownie mnie zamurowało.

- Eee... Hej Christopher co tu robisz? - wypalam chyba najgłupsze pytanie świata, bo dokładnie widzę co robi, ale pytanie dlaczego? Nie możliwe by aż tak mu odbiło na moim punkcie, prawda?

- Przyniosłem śniadanie pięknej dziewczynie, czy to jest karalne? Bo jeśli tak to poproszę buziaka w policzek – siada obok mnie lekko nachylając się ku moim ustom. - Chociaż może zmienię zdanie i poproszę w usta? - Patrzę na niego wystraszona, nie rozumiejąc tego co się tu odwala.

- Chris ja się jeszcze nie obudziłam chyba - mówię do bruneta, który słodko się uśmiecha i składa szybki pocałunek na moich ustach.

- Teraz już tak i myślę, że powinnaś już jeść, bo Ci wystygnie - wręcza mi talerz i omleta, który naprawdę wygląda apetycznie.

- Sam zrobiłeś? - pytam niedowierzając.

- Tak mała, reszta już wyszła. Samuel napisał kartkę, że zabiera Alice na romantyczną wycieczkę i wrócą rano, a dziewczyny poszły w góry z tego co zrozumiałem, gdy pakowały prowiant – opowiada o tym jakby to było wszystko zaplanowane.

Wspomnienie miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz