Tazuna

344 34 8
                                    

To był kolejny dzień misji rangi D.

To był kolejny dzień mordęgi.

To był kolejny dzień pozornie bezsensownych, choć w rzeczywistości potrzebnych mieszkańcom zadań.

Ale ten dzień kończył się inaczej.

Ten dzień wywołał ekscytację w młodych członkach Drużyny Siedem.

Ten dzień miał być nowym otwarciem w ich karierach Shinobi.

Gdy weszli do gabinetu Hokage, zobaczyli dobrze znanego wszystkim mieszkańcom blondyna, Namikaze Minato, Żółty Błysk Liścia. Ale za biurkiem nie siedział sam. Towarzyszyli mu dwaj mężczyźni. Jednym był dobrze im znany Umino Iruka ich sensei z Akademii, a drugim, nieznany starszy Nara, co można było poznać po charakterystycznym uczesaniu. Niby wiedzieli, że jakiś Nara odpowiadał za rozdzielanie misji, ale dopóki wykonywali te rangi D, to nie mieli okazji go spotkać. Aż do dzisiaj, a to oznaczało, że zaplanowano dla nich zadanie wyższej kategorii.

- Drużyno Siódma. – Zaczął formalnie Hokage, ale jego powaga została rozcieńczona przez figlarny uśmiech i oczko, które im puścił. – Khym. – Chrząknął, nagle poważniejąc. – W uznaniu dla waszych umiejętności postanowiliśmy przyznać wam zadanie, które normalnie powinno trafić do co najmniej drużyny Chuninów. Jednakże znając waszą siłę, postanowiliśmy dać je wam. – A ich zatkało, bo to oznaczało, że w oczach przywódcy i jego doradców, ich potęga jest większa niż sami ją oceniali. Nawet nie zdawali sobie sprawy z tego, że w tej chwili przewyższali umiejętnościami wszystkich młodszych Chuninów i wielu starszych. Nawet niektórzy młodsi Jounini mieli umiejętności na porównywalnym poziomie i jedyne w czym ci ich przewyższali, to doświadczenie. Słowa Hokage sprawiły, że ta prawda zaczęła do nich docierać, powoli, ale jednak. Jeszcze długa droga przed nimi, by w pełni mogli to sobie uświadomić, niemniej słowa blondyna były niczym najwyższa nagroda za dotychczasowe wysiłki. – Waszym zadaniem będzie ochrona pana Tazuny w drodze do Kraju Fal, gdzie mieszka i na co dzień zajmuje się budową mostu łączącego wyspę z kontynentem. Jego ukończenie jest nie na ręką wielu grupom przestępczym, więc należy spodziewać się licznych ataków wymierzonych w naszego klienta. Jako, że Kraj Fal nigdy nie był zamożny, a po tym jak stał się celem przestępców już zupełnie zubożał, to misja zostanie wykonana na kredyt. Gdy już staną na nogi, spłacą go gotówką lub usługami. – Popatrzył na młodzież i rzuciwszy szybkie spojrzenie na zamaskowanego Jounina, stojącego za nimi, dokończył. – Ta misja ma oficjalną kategorię rangi B, ale podejrzewam, że w każdej chwili może wskoczyć na A. Niemniej cała nasza trójka wierzy, że dacie sobie radę, szczególnie, że będzie z wami Kakashi.

- Dziękujemy za zaufanie. – Powiedział formalnie Naruto, i wraz całą drużyną pokłonił się przed Hokage i jego doradcami. – Zrobimy wszystko, by was nie zawieść.

- Przede wszystkim macie przeżyć. - Odezwał się dotychczas milczący Iruka.

- Hai, sensei. – Odpowiedzieli chórem.

- Ależ to kłopotliwe. – Tym razem odezwał się starzec z klanu Nara. – Jutro o dziewiątej spotkacie się z klientem pod południową bramą.

- Hai! – Odkrzyknęli i opuścili gabinet Hokage, jednakże Naruto zdążył jeszcze zobaczyć jak ojciec z dumą, ale i miłością, patrzy za nim.

- Co to za bachory? – Usłyszeli mało uprzejme pytanie zadane zdecydowanie przepitym głosem. Należał on do pewnego starszego mężczyzny stojącego pod południową bramą i ewidentnie na kogoś czekającego. I niestety wszystko wskazywało na to, że był to wspomniany przez Hokage pan Tazuna. Niestety nie zostali poinformowani o tym, że ich klient jest pijakiem i chamem. A przynajmniej sprawiał takie wrażenie gdy był podpity.

KuramaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz