Biblioteka

179 18 0
                                    

Umęczeni i zziajani weszli na zalaną słońcem polanę.

Miejsce było iście magiczne i samo patrzenie na nie sprowadzało spokój do ich skołatanych pośpiechem serc.

- Zostaniemy tu na noc. – Ciszę przerwał głos Minato, który ruszył w stronę centrum tego niezwykłego miejsca. – Dokładnie tutaj rozbijemy obóz. – Dodał wskazując resztki fundamentów ledwo co widocznych spod porastającej je trawy. – Naruto, Himiko. – Zwrócił się do swoich starszych dzieci. – Jutro nauczę was Hiraishin no Jutsu.

- Ale tato. – Niemal oburzył się chłopak. – Może i mam genialną kontrolę czakry, ale i tak nie dorastam Ci w tym do pięt nie wspominając o Himiko, która dopiero zaczyna mnie gonić.

- Spokojnie. – Uspokajająco uśmiechnął się senior rodu Namikaze. – To miejsce wspomaga kontrolę i tym samym ułatwia naukę tak trudnych technik.

- Niesamowite. – Usłyszeli od Kuramy, który w obłoku dymu pojawił się obok nich i co dziwne przyjął postać mężczyzny czego od dawna nie robił. Przez chwilę krążył po polanie i nagle padł na kolana z rękami opartymi o ziemię. – Makoto. – Usłyszeli jego szept zagłuszany cichym szlochem. Zdziwieni zobaczyli jak wielki Kyuubi no Kitsune płacze nad niewielkim wzgórkiem ledwo co wyrastającym ponad powierzchnię gruntu.

- Grób Makoto, Matki klanu. – Wyjaśnił straszy blondyn, widząc pytające spojrzenia swojej rodziny.

- Więc świętym miejscem naszej rodziny jest dom, w którym narodzili się pierwsi Shinobi wśród Namikaze? – Zapytał Naruto.

- Tak. – Potwierdził jego ojciec. – Dokładnie cała wioska jest takim miejscem. – Uściślił i po chwili dodał. – Kurama żył tu przez kilkanaście lat i cała ta okolica jest przesycona jego czakrą.

- Ale te tereny wydają się być idealne do zasiedlenia, więc dlaczego nikt tu nie mieszka? – Zdziwiła się Himiko, rozglądając się po wspaniale rosnącej roślinności.

- Bo czakra Lisa jest bardzo agresywna i toleruje tylko tych, którzy przez dłuższy czas mieli z nią do czynienia. – Odpowiedział Hokage.

- Czyli klan Namikaze. – Dopowiedziała dotychczas milcząca Kushina, a jej mąż kiwnął głową na potwierdzenie. Po chwili zaczęli rozkładać obóz starając się robić przy tym jak najmniej hałasu, by nie przeszkadzać Kyuubiemu w jednostronnej rozmowie z ukochaną.

- Tato. – Blondynka zagadnęła do ojca gdy wieczorem wszyscy zasiedli wokół ogniska. – Dlaczego już tu nie mieszkamy?

- Problemem jest czakra Kuramy. – Zaczął Minato i w odpowiedzi na jego słowa usłyszał prychnięcie Lisa, który wrócił do swojej oryginalnej, choć pomniejszonej formy. – Nie chcieliśmy, by ktokolwiek próbował zebrać ją, więc udaliśmy, że i nam ona przeszkadza. Wówczas byliśmy jedynymi Shinobi w okolicy, więc wiedza o dziwnie oddziałującym na ludzi miejscu nie dotarła tam dokąd nie powinna.

W wiosce, a raczej w tym co z niej pozostało, zostali przez cztery dni, bo okazało się, że kontrola czakry zaprezentowana przez Himiko jest zdecydowanie poniżej oczekiwań jej ojca. Na szczęście aura tego miejsca miała niesamowicie stymulujący wpływ na jej zdolność w precyzyjnym opanowaniu tej mocy. Gdy piątego dnia ruszali dalej, jedynie Natsuki nie potrafił wykonać Hiraishin no Jutsu, ale nie ma co się dziwić skoro nie miał nawet roku i dopiero uczył się stać oparty o silne ramię ojca.

- Jak wrócimy do Konoha, to nauczę was jak przygotować własne kunai z pieczęciami. – Odezwał się Minato, zarzucając na plecy zwój z zapieczętowanymi rzeczami. – Ruszajmy do Uzushiogakure. – Rzucił komendę i biegiem ruszył na wschód, w stronę morza.

KuramaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz