Shukaku

275 28 5
                                    

Spotkali się w jasnej, jakby podświetlonej od spodu sali. Cienka warstwa wody powodowała rozproszenie promieni emitowanych przez ukryte pod nią lampy co dawało niesamowity efekt wszechogarniającej jasności. Żaden cień nie zakłócił różnych odcieni bieli jakie z powodzeniem zastępowały inne kolory. Nie było w tym najmniejszej sztuczności, co powodowało, że człowiek zastanawiał się czy przypadkiem nie trafił do raju i mogłoby tak być gdyby nie mały szczegół.

No cóż, wcale nie taki mały.

Kurama górował nad dwójką dwunastolatków niczym Mont Everest nad przycupniętymi u jego podnóża wędrowcami. Jego obecność była tak przytłaczająca, że rudowłosy aż zrobił kilka kroków wstecz, jakby szykując się do ucieczki. Nie zdążył wykonać kolejnego ruchu, bo został złapany za ramię przez uspokajająco uśmiechniętego blondyna.

- Spokojnie. – Powiedział i odwrócił wzrok na Lisa. – Możesz? – Zapytał bez podawania co może, ale Kyuubi doskonale zrozumiał o co chodzi jego Jinchuriki i już po chwili podzielił się na dwie bezkształtne masy czakry, przy czym ta mniejsza zbliżyła się do nich, a większa wzniosła pod sufit. Kilka sekund później stał przed nimi w formie dwudziestokilkuletniego mężczyzny. – Dzięki. – Powiedział gospodarz i znów spojrzał na rudego. – Jestem Namikaze-Uzumaki Naruto i jestem Jinchuriki Kuramy, znanego też jako Kyuubi.

- A ty nazywasz się Sabaku no Gaara i jesteś Jinchuriki Shukaku, znanego jako Ichibi. – Mocnym, wibrującym głosem odezwał się mężczyzna.

- Shukaku? – Zdziwił się Gaara. – Kto to?

- Tak ma na imię Matka non stop do ciebie przemawiająca. – Wtrącił Naruto. – To tak naprawdę Biju podobny do tego tu. – Mówiąc to, wskazał na Kuramę, który skrzywił się słysząc te słowa. – Ale on od bardzo dawna nie jest normalny, bo ludzie skrzywdzili go jako pierwszego. Zdradzili go tak wiele razy, że jedyne o czym teraz marzy to ich śmierć. – Zaczął tłumaczyć. – Dlatego namawia cię do zabijania każdego kto w najmniejszym stopniu ci się sprzeciwi, choćby to było nie dość bojaźliwe spojrzenie. – Na chwilę przerwał, czekając aż chłopak przetrawi to co usłyszał i gdy zobaczył jak ten niepewnie zaczyna podnosić dotychczas opuszczone oczy podjął przerwany monolog. – Niestety podczas pieczętowania go w tobie popełniono błąd. W sumie prosty do naprawienia, ale nieoczywisty i to on sprawia, że gdy zasypiasz to Shukaku przejmuje kontrolę nad twoim ciałem. Szaleństwo w jakie wpadasz z niewyspania powoduje, że jesteś bardziej podatny na jego wpływ, ale też tłumaczy dlaczego twój ojciec postanowił cię zabić.

- Dlaczego? – Zapytał rudowłosy, który od dawna zastanawiał się dlaczego jego własny ojciec postanowił się go pozbyć.

- By przepieczętować Shukaku do innej osoby. – Odparł blondyn. – Ale nie zdają sobie sprawy z tego, że tylko powtórzą poprzedni błąd.

- Dlaczego mieliby go powtórzyć?

- Bo pieczętowaniem zajmie się ta sama osoba, która nawet nie próbowała zrozumieć twojego przypadku i najzwyczajniej użyje tej samej pieczęci co ta obecna, a to powieli już istniejący błąd.

- Czy to znaczy, że to co się ze mną dzieje spotka też kolejną osobę?

- Niestety. – Potwierdził Kurama. – Jednakże jest pewna różnica między tobą, a jakąkolwiek inną osobą.

- Jaka?

- Ty już nauczyłeś się radzić sobie z mocą Shukaku, nawet jeśli jest to dla ciebie bardzo obciążające, natomiast twój następca zostanie natychmiast przejęty przez tego Szopa.

- Jak to? – Zdziwił się Gaara. – Przecież wystarczy, że będzie unikał spania.

- Ty już to wiesz, ale musisz wiedzieć, że twój problem z Biju jest spowodowany też tym, że ten zdążył dość dobrze poznać pieczęć, w której jest zamknięty.

KuramaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz