Wielokrotność

252 26 2
                                    

Drużyna Siódma stała w biurze Hokage i czekała na jego decyzję co do misji sprowadzenia dwójki Sanninów, Jiraiyi i Senju Tsunade. Ta dwójka potężnych Shinobi była nadzwyczaj potrzebna, by Konoha mogła sprawnie poradzić sobie z nadchodzącą mroczną przyszłością. No i najzwyczajniej Minato uznał, że już czas zakończyć tą dobrowolną banicję obojga. On odszedł, bo jego siatka szpiegowska doniosła mu o tym, że powstała potężna organizacja kierująca się niejasnymi celami. Ale tak naprawdę musiał uciekać przed rozwścieczonymi mieszkankami Liścia, bo był też znanym podglądaczem. Jest częstym gościem w miejscowościach posiadających własne gorące źródła, gdzie zbierał informacje do swoich książek. Czytelnicy obojga płci cenili je za to, że ich bohaterki nie były przerażonymi białogłowymi, które należało chronić przed życiem, ale kobietami doskonale wiedzącymi czego chcą i by to osiągnąć nie miały oporów przed uwiedzeniem stojących im na drodze mężczyzn. Natomiast Tsunade ruszyła w świat, bo w Konoha każdy najmniejszy nawet kamień przypominał jej o śmierci młodszego brata oraz ukochanego. Obaj zmarli w jej ramionach podczas gdy ona bezradnie musiała się temu przyglądać, bo wówczas nie miała dość rozległej wiedzy medycznej by ich ocalić. To właśnie te wydarzenia pchnęły ją do rozbudowania swoich zdolności jako medninja i obecnie była uznawana za najlepszą lekarkę na świecie. Niestety trauma po śmierci najbliższych spowodowała uraz psychiczny i skończyła z tym, że cierpiała na hemofobię. A w przypadku lekarza, najlepszego na świecie, było to dość problematyczne.

Dlatego teraz starszy Namikaze wsłuchiwał się w raport doradcy z klanu Nara, który od kilku miesięcy zbierał informacje o potencjalnych miejscach pobytu obojga Sanninów. Ale wśród tego co chciał usłyszeć było też to, że żadne z nich nie chce wracać do Liścia. A to stwarzało problem, bo do każdego trzeba było podejść innym sposobem, który skłoniłby ich do powrotu.

- To już wszystko co udało mi się uzyskać z raportów Shinobi wracających z misji. – Podsumował doradca. – Przeszłość naznaczyła oboje głębokimi ranami, więc osoba, która chciałaby nakłonić ich do powrotu, powinna wykazać się ogromnym sprytem. W przypadku Tsunade można zastosować najzwyklejszy zakład, który na pewno nie zostanie zignorowany, bo Senju jest znaną hazardzistką potrafiącą założyć się o każdą głupotę. Ale problemem będzie Jiraiya, który nie ma tak oczywistych słabości. – I przerwał zamyślając się. – Może gdyby Tsunade i Kushina zechciały mu wybaczyć, to może by wrócił, ale coś słabo to widzę.

- Taa. – Z nietęgą miną potwierdził Minato. – Kushina do dzisiaj złorzeczy na niego za to całe podglądanie.

- Jakoś będziemy musieli sobie poradzić. – Wtrącił Naruto. – Co do zastosowanego sposobu, zdecydujemy jak ich spotkamy i ocenimy w jakim są stanie psychicznym.

- Doskonale. – Ucieszył się Hokage. – Wyruszacie jutro rano. – Zakończył spotkanie, nie dając im czasu na zaprotestowanie i nim się zorientowali co się dzieje już stali za drzwiami.

- Co to było? – Zapytała z lekka ogłupiała Sakura.

- Mój ojciec bojący się, że zrezygnujemy z misji. – Odparł blondyn.

- A zrezygnowałbyś? – Zaciekawił się Sasuke.

- Nie, bo tak czy siak ta para musi wrócić do Konoha.

- Kurama ci powiedział? – Zapytała Haruno.

- Hm. – Mruknął Namikaze i ruszył do wyjścia z budynku.

Trójka Chuninów szła przez Wioskę Ukrytą w Liściach i była pogrążona we własnych myślach.

Każdy myślał o czymś innym.

Różowowłosa zastanawiała się nad tym jak przekonać dwójkę Sanninów do powrotu do Konoha wiedząc, że żadne z nich nie chce tu wracać. Natomiast czarnowłosy rozmyślał o dziwnej odpowiedzi blondyna, która sugerowała, że wiedział więcej niż tylko to co mówił mu Kyuubi. To brzmiało tak jakby wiedział co się ma wydarzyć i co prawda mogło to być związane z opowieściami Kuramy, ale on zachowywał się tak jakby wiedział to z precyzją jakiej nie jest w stanie odwzorować żadna, nawet najdokładniejsza opowieść.

KuramaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz