Nowa rzeczywistość

159 14 0
                                    

Mieszkańca Konoha zebrali się na centralnym placu przed Gmachem Hokage. Zrobili to na wezwanie jakie otrzymali za pośrednictwem ANBU i ostatnio coś takiego miało miejsce gdy Trzeci ogłaszał przekazanie władzy Czwartemu. Tyle tylko, że tym razem nie słyszeli nic o śmierci lub rezygnacji ze stanowiska ich blond przywódcy. Co prawda Minato Namikaze wraz z żoną, Kushiną Uzumaki i dziećmi, ruszył na wycieczkę, z której jeszcze nie wrócił, co było dziwne, bo ta zaskakująco przeciągnęła się. Ale o jego śmierci to chyba by się dowiedzieli, no bo nie wyobrażali sobie nikogo, kto będąc w stanie zabić Żółty Błysk Konoha zachował to w tajemnicy. Dlatego cały plac rozbrzmiewał szmerem rozmów, gdy każdy kto tylko mógł sobie na to pozwolić, omawiał możliwe powody zwołania tego zgromadzenia.

- Khym! Khym! – Usłyszeli donośne chrząknięcie dochodzące z dachu Gmachu Hokage. – Mieszkańcy! – Krzyknął Chihiro Nara, który za zgodą klanów zamieszkujących Liść przejął władzę pod przedłużającą się nieobecność przywódcy. – Wezwani zostaliście tu, by ogłosić wam nadzwyczaj ważną wiadomość, która ma ogromny wpływ na cały świat! – A tłum zaszemrał, bo taki wstęp mógł oznaczać tylko jedno, śmierć Minato Namikaze i właśnie będą świadkami wyznaczenia jego następcy, Piątego Hokage. – Ten oto przybysz przekaże wam więcej szczegółów! – Krzycząc to, odsunął się na bok robiąc miejsce zakapturzonej postaci, która mimo odległości porażała wszystkich swoim autorytetem dostrzegalnym w każdym jej ruchu.

- Mieszkańcy Konoha! – Krzyknął przybysz, a zgromadzeni aż zadrżeli czując potęgę niesioną samym tylko głosem. Ostatni raz tak się czuli gdy Minato Namikaze przemawiał do nich w dniu swojego zaprzysiężenia na Hokage, ale to niemożliwe by ta osoba był nim, bo przecież Chihiro przed chwilą powiedział, że ten zakapturzony przekaże wieści, które będą miały wpływ na cały świat. A jedynie śmierć blondyna byłaby czymś takim. – Wszyscy Kage zebrali się i po długich negocjacjach utworzyli siły stworzone tylko w jednym celu, walki z pojawiającymi się ostatnio i terroryzującymi nasz świat bestiami! – A tłum zamarł, bo nie tego się spodziewał. – W imieniu Liścia jednym z sygnatariuszy tego porozumienia jestem ja Czwarty Hokage, Minato Namikaze! – W tym momencie zrzucił kaptur ukazując zgromadzonym swoje blond, niemal złote włosy. Przez chwilę panowała cisza, ale gdy w końcu do słuchaczy dotarła treść wiadomości, to wszyscy dosłownie eksplodowali entuzjazmem, bo od jakiegoś czasu nawet najprostszy cywil dostrzegał problemy jakie stwarzało pojawienie się owych przerośniętych bestii. Wiwaty jakie nastąpiły były tak ogromne, że aż ziemia wibrowała i gdyby ludzie zaczęli tupać, to mogłoby się to skończyć poważnym trzęsieniem ziemi. Na szczęście jak eksplozja entuzjazmu nastąpiła gwałtownie tak szybko wygasła, bo do krzyczących zaczęło docierać coś jeszcze. Ich dotychczasowy przywódca wciąż żyje i to właśnie on jest jednym z tych, którzy walczą o przetrwanie świata. – Na wyspie Uzushio utworzona została Akademia Łowców Potworów i każdy kto ma chęć chwycić swój los we własne ręce może wstąpić do niej, by wyszkolić się na Łowcę, który będzie podróżował po świecie polując na bestie. Chętnych zapraszam do swojego gabinetu od jutra do momentu aż uporamy się z tą odrażającą plagą! – Zakończył i zniknął zgromadzonym z oczu, a oni zrozumieli, że to o czym usłyszeli faktycznie ma ogromny wpływ na otaczający ich świat.

Naruto wraz z zespołem przemieszczał się w stronę najodleglejszych rubieży Kraju Ziemi gdzie zgodnie z raportami przekazanymi przez Tsuchikage, pojawiła się plama martwoty. Dotyczyła ona wszystkiego nie tylko życia, ale i skał, które we wspomnianym rejonie erodowały w przyspieszonym tempie. Dla mieszkańców mających tak silne powiązanie z ziemią było to bardzo przykre, bo nie wyobrażali sobie dotychczas, że skały mogą w tak ekspresowym tempie podlegać erozji. Oddział stanął na krawędzi rozległej doliny, niegdyś pokrytej fantazyjnymi formacjami skalnymi ze sporadycznymi kępkami roślinności, ale teraz był tam jedynie pokrywający wszystko pył. Wyglądało to jak karykatura pustyni, bo nawet tam istniało jakieś życie, tu nie było nic.

KuramaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz