12. Viviana. Wpadłam Po Uszy..

3.3K 130 1
                                    

Całował mnie do utraty tchu. Jakbym była jedyna kobietą na tym świecie. Pocałunkami zjeżdżał po szyi, aż po dekolt. Zaczął ściągać mi marynarkę, więc nie zostałam mu dłużna. Zrywaliśmy z siebie ubrania. Naga leżałam na biurku, a on całował każdy centymetr mojego rozgrzanego ciała. Lecz gdy poczułam go na mojej kobiecości odpłynęłam do nieba.


-Sal proszę. - prawie łkałam


- o co prosisz Skarbie? - drażnił mnie językiem. Lizał, ssał, dmuchał i tak na zmianę. Bawił się ze mną.


-wejdź we mnie. - prosiłam słabym od pożądania głosem.


- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem Kochanie.- powiedział i wbił do samego końca, na co jęknęłam z zaskoczenia. Pieprzył mnie w szaleńczym tempie, a ja jęczałam coraz głośniej, wykrzykując jego imię co jakiś czas.


- Tak mała krzycz, niech wszyscy słyszą jak Ci dobrze.- już dochodziłam gdy nagle zaczęło coś dzwonić. Nie mogłam skupić na osiągnięciu spełnienia. Cały czas słyszałam jakiś dźwięk, aż nagle się obudziłam.


Dopiero teraz zdałam sobie sprawę że to był tylko sen. Cudowny ale sen. Ktoś kto właśnie do mnie dzwonił zepsuł mi piękna chwilę. Nie patrząc na ekran odebrałam.


- halo?


- No nie wierzę że ty jeszcze śpisz? Przecież jest już 12. - usłyszawszy godzinę obudziłam się natychmiast i aż usiadłam z wrażenia.


- Zuza? Nie wiedziałam że już tak późno


- Dlatego właśnie dzwonię. Słuchaj mnie zabieram Cię dzisiaj do fryzjera, kosmetyczki i jakieś zakupy. Spokojnie masz wolne i ja też. Już rozmawiałam z moim kochanym kuzynem, który stwierdził, że należy nam się chwilą rozluźnienia po całym tygodniu pracy. Nie musisz mi dziękować będę po Ciebie za godzinę. Zegar tyka maleńka więc ruszaj się tam. Buziaczki. - cmoknęła do telefonu i się rozłączyła a mnie zamurowało. Odłożyłam telefon i popędziłam pod prysznic. Wytarłam się i w satynowym szlafroku poszłam do sypialni po ciuchy. Z szuflady wyciągnęłam białe skarpetki i czarny koronkowy komplet bielizny. Stwierdziłam, że muszę ubrać coś wygodnego. Postawiłam na czarny dres i bluzę z kapturem, do tego samego koloru ramoneskę i białe sportowe buty. Z szafy wyciągnęłam mały ciemny plecak i schowałam do niego portfel, klucze i inne potrzebne balasty. Gdy już byłam gotowa usłyszałam trąbienie więc zamknęłam mieszkanie i zbiegłam przed klatkę. Na dole zobaczyłam śliczne błękitne Audi r8. Boże dosłownie miałam mokro. Cudo. Podeszłam i otworzyłam drzwi wsuwając się do środka. Zapięłam pasy a Zuzka ruszyła z piskiem opon. Była ubrana w śliczną sukienkę w wzory z ćwieków i takiego samego koloru glany do tego. Na nosie miała okulary przeciwsłoneczne.


- To twoje auto? - przerwałam w końcu ciszę. Dziewczyna się zaśmiała.


- Nie kochana. To samochód Sala.- przerwała na chwilę. - chociaż już mój, ale on jeszcze o tym nie wie. Pożyczył nam żebyśmy bezpiecznie dojechały na miejsce. Widzisz jak się troszczy o nas? - uśmiechnęła się chytrze.


- Jak już to o Ciebie, bo o mnie nie ma potrzeby. - odpowiedziałam szybko


- Jasne.. Gdzie ty masz oczy dziewczyno nie mam pojęcia. Ale wiesz co? Może najpierw pojedziemy do okulisty? Przyda Ci się. - puściła mi buziaka.


-Spadaj . - Powiedziałam - Nie wiem o co Ci chodzi..


- O to moja droga, że wpadłaś mojemu kuzynowi w oko.


- Jasne i co jeszcze. Nie wymyślaj. Ja mu się nie podobam, a on mnie. Nic między nami nie ma i nie będzie. To jest mój szef i tak ma zostać. - odpowiedziałam szybko, zbyt szybko.

Black Night ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz