Siedziałam już na fotelu miałam robiony manicure i pedicure. Wybrałam klasyczne czarne z drobinkami. Nagle odezwała się mama Sala.
- Vivi kochanie wyglądasz na szczęśliwą.
- Bo jestem. - odpowiedziałam krótko.
- On też. Widzę to jako matka. Tylko on się boi. Ta franca go zniszczyła.
- Kto? Giulia ?- zapytałam, Gabriela zmarszczyła brwi.
- Powiedział Ci ?
- Tak. Nie wszystko, ale większość.
- Tak zostanie. Powie Ci wszystko, gdy będzie gotowy.- pokiwałam głową i usłyszałyśmy jakieś krzyki, później trzaśnięcie drzwiami.
- Czekajcie.- powiedziała Zuza i poszła do jadalni. Zaraz wróciła i oznajmiła
- Sal się wkurzył i wyszedł, ale nie chcą powiedzieć dlaczego.- ciekawe co się stało. No nic wróciliśmy do szykowania się. Po jakiejś godzinie, w końcu mogłam usiąść na makijaż.
- Jakie ma Pani wymagania kolorystyczne ?- zapytała makijażystka.
- Viviana jestem - podałam jej rękę, która zaraz przyjęła.
- Eva. Miło mi. - uśmiechnęła się pogodnie, mogła mieć z jakieś trzydzieści lat. Jej rude długie, włosy były w takim wyrazistym kolorze, aż raziły w oczy. Idealnie pomalowana. Śliczna kobieta.
- Wiesz co zdam się na Ciebie. Mam czarna sukienkę.
- Dobra wszystko wiem coś wyczaruje. Powiedz mi tylko mocno, czy delikatnie ?
- Tak pośrodku. - uśmiechnęłam się, kobieta pokiwała głową i zabrała się do pracy. - A wy jak będziecie pomalowane ? - zapytałam moje towarzyszki.
- Ciemnymi brązowymi cieniami delikatne brwi i usta w kolorze brudnego różu. - odezwała się Zuza.
- My z Zofią podobnie Kochanie. Delikatnie i jakąś matową pomadką. - powiedziała Gabriela.
- Ja brązowe i złote cienie. Usta za to bordowe. - odzywa się Aria.
- Ja jeszcze nie wiem zdaje się na Eve.
- Ty mnie czasem załamujesz dziecko - śmieje się moja mama.
- Dobra. I tak jestem kochana. - odpowiadam po czym wszystkie wybuchamy śmiechem. Po kolejnych dwóch godzinach przyszedł czas na włosy. - Uwaga włosy wiem jakie chce. - wszyscy spojrzeli na mnie
- Oświeć nas - powiedziała Zuza.
- rozpuszczone w stylu Hollywoodzkich gwiazd. Piękne fale.
- Czemu mnie to nie dziwi.- mruczy pod nosem moja mamuśka.
- Mówiłaś coś mamuś ? - pytam z miną niewiniątka.
- Nie skarbie. Wydawało Ci się. - wszystkie znowu się śmiejemy. Jeju jak ją kocham tą kobietę. Przyjaciółka wybrała sobie zapleciony z tyłu luźny warkocz z piękną ozdobą i opadające kosmyki po bokach twarzy. Gabriela jak zawsze kok, ale dzisiaj też z jakąś ozdobą i trosze luźniej upięty. Nie taki ulizany jak zawsze. Moja mama zażyczyła sobie delikatnie fale. Przy jej krótkich włosach będzie to cudownie wyglądać. Najbardziej podobał mi się kok luźnie upięty z ozdobami i opadającymi kosmykami u Arii. Wyglądała dziewczęco, ale też elegancko. Idealna fryzura dla panny młodej na przykład. Gdy specjaliści skończyli, my się wymknęłyśmy, a na nasze miejsce przyszli panowie. Oczywiście już ubrani tylko się uczesać. Podreptałam na górę, założyć swoją sukienkę.
Czarna sukienka Velvet, na ramiączkach, ze zmarszczeniem w prawym boku. Rozpoczynało rozcięcie w połowie uda. Noga wyglądała wtedy strasznie seksownie. Materiał kończył się kawałek poniżej kolan. Dekolt w serek idealnie uwydatniał moje piersi. Buty miałam na cienkiej szpilce, pod kolor kreacji z czerwoną podeszwą. Na ramieniu założyłam czerwoną, małą torebkę, na złotym łańcuszku. Makijaż Eva wyczarowała nieziemski. Na powiekach miałam brazowo, czarno, złoty smokey eyes. Doczepiła mi kępki sztucznych rzęs, brwi miałam delikatnie, ale idealnie podkreślone. Usta za to, robimy całą robotę. Były w kolorze matowej, krwistej czerwieni. Pięknie wyprofilowana twarz do tego. Wyglądałam idealnie. Dziewczyna posiada wielki talent. Na szyję założyłam choker na delikatnym łańcuszku, z dodatkowym naszyjnikiem, sięgającym, aż do piersi. Kolczyki miałam malutkie diamenciki w uszach. Ustałam przed lustrem i nie mogłam się napatrzeć. Postanowiłam zejść na dół. Ciekawe jak ubrała się reszta. Wiedziałam, że moja mama wybrała sukienkę przed kolano z rękawami trzy czwarte w kolorze butelkowej zieleni. Szpilki do tego miała mieć beżowe na delikatnym obcasie. Mogłam się też założyć, że będzie miała swoje kochane perły na szyi, w uszach i na nadgarstku. Gabriela postanowiła na klasykę sukienkę całą z koronki za kolano, na biuście miała prześwitującą , na krótki rękaw. Pudrowy róż dodawał jej delikatności. Z biżuteri słyszałam coś o długich kolczykach, pasująca bransoletka. Na stopy wzięła podobne buty do mojej mamy, też beżowe na niskim obcasie. Tylko moja mama miała zamszowe, a mama Sala z połyskiem. Aria zastanawiała się między różowa, a czerwona. Jednak postanowiła na tą drugą. Ołówkowa z rozcięciem z tyłu, kończąca się przed kolanem. U góry miała piękna falbanek glam i dekolt w serek. Stopy zdobiły czarne szpilki z paseczkiem na kostce. Nie znałam tylko kreacji Zuzki, ale zaraz się dowiem. Gotowa ruszyłam na dół. W połowie drogi na schodach zamarłam. U szczytu stał Bóg seksu i nie wiem jeszcze czego. Niejaki Salvatore Accardi. Stał bokiem. Ja pierdole, mam już mokro w majtkach. Moja koronka przegrała z pragnieniem tego mężczyzny. Założył ciemno bordowy trzyczęściowy garnitur, do tego białą koszulę i cienki czarny krawat. Zegarek od Mata, Arii i Luki. I czarne lakierowane buty. Włosy zmierzwione do tyłu i idealnie wygolone po bokach. Matko boska i ten jego trzydniowy, też idealnie przystrzyżony zarost. Chyba wyczuł mój wzrok bo odwrócił się w moją stronę . Widziałam jak połyka ślinę mówi dość głośno. Zwracając tym uwagę wszystkich.
CZYTASZ
Black Night ✓
Storie d'amorePiękna Viviana Iwanov po śmierci brata wraz z rodzicami przeprowadza się do Warszawy. Dostaje pracę menadżerki sali w klubie piekielnie seksownego i przystojnego Salvatora Accardi. Przeszłość zapuka do drzwi. Jak potoczą się losy tej dwójki.? Przeko...