ROZDZIAŁ CZWARTY

1.4K 105 16
                                    

-To ja już pójdę, muszę jeszcze wydrukować referat - Mikasa wstała od krzesła i zaniosła brudne talerzyki do zlewu.

-Nie myj- zareagowałem za późno.

-Zostawię ci ciasto, Armin może też się skusi...

-Dobrze - uśmiechnąłem się lekko, Armin będzie miał niespodziankę smakową.

-To do jutra, do 13 - pomachała mi na pożegnanie ubierając buty i wyszła.

Było po pierwszej. Praca w hotelu nie należy do łatwych. Westchnąłem ciężko i poszedłem wziąć prysznic.
Jakie przyjemne uczucie, gdy po całym dniu bierzesz gorący prysznic. Woda wtedy jest źródłem ukojenia.

Wyjąłem nowe bokserki z szuflady i poszedłem nalac sobie wody do szklanki.
Wszedłem pod kołdrę która już na mnie czekała.

-O tak- powiedziałem otulając się pierzyną.

Ułożyłem się wygodnie na prawym boku i zamknąłem oczy.

Już powoli odpływałem.

W mojej głowie pojawiła się niska postura człowieka. Gdzieś już widziałem tą sylwetkę...
-Dzień dobry, Eren.

-Kurwa! - krzyknąłem i zerwałem się do siadu.

Co jest? Dlaczego ten facet tak chamsko pojawia mi się przed oczami przed snem?
Czemu jest mi tak gorąco... proszę ja chce tylko spać, nic więcej.

Jeszcze kilka razy musiałem znosić to samo,ale w końcu zasnąłem.

-Dzień dobry - uśmiechnęła się przez próg drzwi od hotelu jakaś młoda kobieta ubrana w elegancki i szykowny stroj sprzątaczki.

-Dzień dobry... - odpowiedziałem jej nie wiedząc co ona tu robi.

Podszedlem do recepcji i do razu wpadłem na Oluo, naszego Bellmana hotelowego.

-Fajna babka co?

-Co z Panią Elise? - spytałem ciekawsko witając się z Petrą.

-Była bliska emerytury, a ta jest od tego, jak mu tam...

-Ackermann! - oburzyła się Petra.

-No właśnie.

-Ale pokojówki zostały? Czy też je wyminieli? - zaciekawiłem się.

-Zostały, ale te on Ackermann'a są młodsze i atrakcyjniejsze, powiedz, że nie.

-Nie wiem-powiedziałem, nie za bardzo mnie obchodziły czy są ładniejsze, nawet za bardzo się nie znałem, nigdy nie miałem żadnej dziewczyny.

-Nie znasz się młody- rzucił i poszedł pod drzwi i zarazem zagadać do nowej sprzątaczki.

-Jutro będzie Ackermann! - szepnęła mi głośno do ucha dziewczyna.

-No i co?

-Jak to co? Będziesz musiał mi pomóc!

-Z czym?

-Z kolorem pomadek, wybierzesz najlepszą, która będzie pasować, a i musimy znaleźć jakieś ładne fryzury na internecie.

Petra była przeszczęśliwa i rozmarzona, dawno jej takiej nie widziałem... tak działa miłość na drugiego człowieka?

-Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - odebrała telefon, a ja musiałem się zająć nadchodzącymi gośćmi.


Petra pierwsza miała przerwę. Nieszczęśnie rozdałem ostatni klucz w hotelu.

W moim sercu nieład |LEVIXEREN|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz