Otworzyłem leniwie oczy. Tak ładnie tu pachnie... jest tak wygodnie.
Przekręciłem się na lewy bok i kilka razy zamrugałem zdając sobie sprawę, że nie jestem w swoim łóżku.Podniosłem się do pozycji siedzącej przerażony. Zacząłem rozglądać się po pokoju w którym przebywałem.
Był tu nienaganny porządek... czy ja... czy ja zasnąłem u Levi'a?
O cholera.
Jestem ubrany, czyli musiałem zasnąć?
Na pewno nic nie robiliśmy... no w życiu, gdzie ja...z nim..Drzwi od pokoju zaczęły się otwierać, a ja przestraszony rzuciłem na siebie kołdrę jakbym był zupełnie nagi.
-Dzień dobry, Eren.
Rozpuszczam się, wyglądał zjawiskowo.
Miał na sobie czarną bluzkę i zwyczajne czarne dresy... wyglądał tak cholernie dobrze.-D-dzień dobry...
-Wyspałeś się? - spytał siadając na łóżku wgapiając się we mnie.
-Tak, ja przepraszam, że zasnąłem...
-Nie szkodzi.
-Gdzie spałeś? - spytałem zawstydzony.
-Na kanapie, spokojnie - powiedział i wyszedł z pokoju.
Za dosłownie kilka sekund przyszedł z tacką wypełnioną rogalikami, omletem oraz herbatą.
-To dla mnie? - spytałem głupio czując nadmiar ciężaru na moich kolanach.
-A widzisz tu kogoś jeszcze? - skarcił mnie wzrokiem - nie ubrudź pościeli- dodał ostrzegawczo.
-D-dziękuję - uśmiechnąłem się zawstydzony.
Levi był taki... taki miły.
-Ano... która jest godzina?
- 12 - mruknął odsłaniając zasłony i okno.
I kurde, przypomniałem sobie, że wyłączyłem telefon. Mikasa na pewno zwariowała...
-Cholera - westchnąłem i wepchnąłem sobie całego Rogala do buzi zapijając herbatą.
Spotkałem zmieszany wzrok mężczyzny.
-Eren... zaraz się zadławisz - powiedział zabierając ode mnie tacę.
Zacząłem przeszukiwać kieszenie spodni w poszukiwaniu telefonu, ale go nie było.
Zacząłem panikować mając się wszędzie.-Proszę - podał mi mój telefon - wyciągnąłem Ci go zanim cię położyłem.
-Wow, dziękuję!
Włączyłem i chwilę odczekałem modląc się o swoje życie.
Telefon zrobił się natychmiast gorący, a sam zaczął wiariować od powiadomień.
50 nieodebranych połączeń od Mikasy, jedno od Armina, ah no i 60 SMS-ów.Przeczytałem tylko te ostatnie.
"Eren, Armin mi powiedział. Dlaczego spotkałeś się z tym Ackermann'em? Nawet nie wiesz kim on jest, gdzie ty jesteś? Martwię się"
-Twoja dziewczyna? - spytał krzyżując ręce.
-D-dziewczyna? Nie, przyjaciółka... martwiła się, miałem wyłączony telefon.
-Zawieźć cię do domu? - spytał spokojnym głosem.
-Nie trzeba - mruknąłem przygaszony.
Ja nie chciałem stąd wychodzić... chciałem tu jeszcze zostać.
CZYTASZ
W moim sercu nieład |LEVIXEREN|
FanficEren po skończonej szkole zaczął pracować w pobliskim hotelu. Prowadząc normalne życie nastąpiła pewna zmiana gdy przez drzwi wejściowe wszedł pewien mężczyzna. UWAGA! Wątki erotyczne 18+, a także wulgaryzmy pojawiają się w książce. 1k 20.05.2021