Lubiłem jego oczy, chociaż jego twarz mnie strasznie odstraszała, cóż nie każdy wygląda na miłego, Ackermann nie był jednym z tych wyglądających przyjaźnie.
-Eren! Dwie herbaty jeszcze, zielone - krzyknęła Petra.
-Kurwa, dlaczego robimy za barmanów.... - westchnąłem.
-Nie martw się, wszystko ogarnę na recepcji - uśmiechnęła się Mikasa - pomoge ci - złapała za filiżanki.
-Nie trzeba - zabrałem jej filiżanki i postawiłem na ladzie - nie spodziewałem się, że będzie tu tyle ludzi... mam wrażenie jakby było ich znacznie więcej.
-Masz rację - zamyśliła się dziewczyna - w razie potrzeby, będę w recepcji - potarła mnie po plecach i poszła.
-Co się tak guzdrasz? - Petra cała rozczochrana pieniła mleko - kurwa jasna, miałam tylko ładnie wyglądać, a nie robić kawę jakimś obleśnym biznesmenom!
Zaśmiałam się pod nosem, a Petra zdzieliła mnie szklanką.
-Masz szczęście, że stoimy za ladą i nie chodzimy z napojami... Ackermann by się wytraszył - zaśmiałem się cicho.
-Jest, aż tak źle? - spytała przeglądając się w lusterku znajdującym się w ekspresie do kawy - matko jedyna, co się stało?! - Stefania! Bierz to i się ruszaj! - wrzasnęła do kelnerki-daj mi minutę, zaraz wracam - czmychnęła do łazienki.
-Szlag by cię... - mruknąłem.
-Kogo? - usłyszałem podnosząc wzork i omal nie rozlałem gorącej herbaty.
Lubiłem na niego patrzeć....
-Przysporzyłem wam więcej pracy - powiedział kładąc jakąś grubą teczkę na blat.
-Proszę się nie przejmować-uśmiechnąłem się lekko kładąc herbatę za siebie.
-Eren, dwie latte, trzy herbaty, zielona, biała, czarna porzeczka, cztery espresso - wzięła jedna z kelnerek tace gdzie były herbaty - gdzie Petra? Nie mam czasu jej szukać, zaraz wydajemy deser.
-W łazience - mruknąłem podchodząc po szklanki i filiżanki.
-Pomogę ci- powiedział.
-Słucham? - spytałem kilka razy mrugając.
Podszedł do zlewu i obmył dokładnie ręce podwijając przy tym rękawy.
Podszedł do mnie i odebrał ode mnie filiżanki.-Ale-
-Nie dyskutuj, Eren, ty zrób kawy-rozkazał.
Grzecznie wyminąłem go podchodząc do ekspresu.
Był tak blisko mnie.... kilka centymetrów...
Mogłem wyczuć mocny zapach jego perfum który był słodki, a jednocześnie tak cholernie intesntywny.Pracowaliśmy w ciszy. Obok siebie.
To było takie ekscytujące.Dlaczego mi pomagał? Przecież to nie jest jego praca....
-Eren, przepraszam, że tak długo, co robi-
Petra wytrzeszczyła oczy i wgapiała się w Ackermann'a który czekał, aż filiżanka się napełni.
-Co Pan tu robi? Panie Ackermann- wydusiła machając wlosami.
-Pomagam- odpowiedział bezdusznie.
-Eren, dlaczego na to pozwoliłeś?! - skarciła mnie wzorkiem.
-Nie miał nic do gadania - wytłumaczył za mnie-jeszcze dwie espresso - powiedział do niej w jakiś chłodny sposób.
-E... - wydała z siebie, Ackermann był dość blisko niej, rozumiałem jej brak języka.
Gdy tylko położył herbaty na tacę zawiesił się na mnie wzrokiem, czułem narastające napięcie.
-To wszystko, rozumiem? - spytał po chwili gdy tylko odwróciłem się by położyć kawy.
-Jak na razie to tak... Dziękuję za pomoc, ale nie powinien Pan tego robić.
-Nie marudź Eren - skarcił mnie wzrokiem krzyżując ręce - w ramach podziękowań możesz zrobić mi herbatę, z twoich rąk była niesamowicie dobra - powiedział, a jego oczy zawiesiły się na moich.
-To nie moja zasługa, tylko smaku herbaty... - wytłumaczyłem.
-Mamy różne zdania najwidoczniej.
Jego bliskość mogłaby trwać wiecznie. Pozwalałem sobie na bezkarne podziwianie jego twarzy. Musiałem przyznać, był cholernie przystojny.
Nie żebym był gejem, po prostu stwierdzam fakt.-Eren, w porządku? - Mikasa podeszła do nas widocznie nie zadowolona.
-T-tak.
-Przepraszam,ale czy ma Pan jakiś problem do Eren'a? - spytała jak gdyby nic.
-Dlaczego takie pytanie? - spytał wbijając w nią wzrok.
-Ciągle się na niego pan patrzy, bez przerwy, czy Eren coś Panu zrobił?
-Mikasa... - spojrzałem na nią wymownie.
Atmosrefa wydawała się być ciężka.
-Podziwiam jego oczy - powiedział i spojrzał się na mnie.
Czułem jak się rumienię, a serce przyspiesza... Czy on mnie skomplementował?
Mikasa wgapiała się w niego zdenerwowana.-Jeżeli potrzebował byś pomocy, śmiało powiedz - dotknął mojego ramienia i się oddalił.
Dotknął mnie... jego dotyk był tak przyjemny.
Nawet przez ubranie, chciałbym żeby jeszcze mnie doktknął...poczuć jego palce na moim ciele.Cholera, co jest ze mną nie tak?
-Eren...
Pokręciłem głową i próbowałem odgonić moje myśli które wydawały mi się być bezsensowne.
-Już do ciebie wracam - powiedziałem do Mikasy.
Chciałabym żeby ten dzień się nie kończył, żeby jeszcze przyszedł... spotkać jego oczy z tak bliska.
Nie rozumiałem sam siebie, ale chciałem więcej jego obecności.
CZYTASZ
W moim sercu nieład |LEVIXEREN|
Fiksi PenggemarEren po skończonej szkole zaczął pracować w pobliskim hotelu. Prowadząc normalne życie nastąpiła pewna zmiana gdy przez drzwi wejściowe wszedł pewien mężczyzna. UWAGA! Wątki erotyczne 18+, a także wulgaryzmy pojawiają się w książce. 1k 20.05.2021