Byliśmy tyło we dwoje na recepcji, nie było czasu na przerwę, trafiał mnie po woli szlag.
Ile razy mówiłem Hange żeby kogoś zatrudniła. Tłumaczyła się tym, że ciężka praca popłaca.-Eren, zaznaczyłeś te pokoje? - spytała Petra grzebiąc w komputerze.
-Które? - spytałem zdezorientowany.
-Skąd mam wiedzieć które do cholery, to ty rozdawałeś teraz klucze - podniosła głos wkurzona.
-Petra, złość piękności szkodzi! - krzyknęła Hange podchodząc do lady, a za nią stał Levi patrząc się na mnie zimnym wzrokiem.
-Ehkem- chrząknęła i zrobiła się natychmiast miła i uśmiechnięta, tak działał na nią ten czarno włosy? - Po prostu Eren jest głupi.
-Że co? - spytałem przenosząc na nią wzrok - 8 i 11, lepiej sobie zaznacz.
Petra wysłała mi groźne spojrzenie.
-Eren, podaj mi proszę mój notes- Hange kiwnęła ruchem ręki.
-Proszę - podałem jej czarny zeszyt do ręki.
-Dobrze Levi, to kiedy zarezerwować hotel?
-Najszybciej.
-No tak... - przekręcała kartki-pojutrze? Będziesz miał cały dół dla siebie, sale konferencyjną.
-Dobrze.
-Świetnie, świetnie - machnęła długopisem i zaczęła coś pisać - a kiedy możemy liczyć na twoją firmę sprzątającą? Kiedy będą przychodzić? - spytała drapiąc się długopisem po głowie.
-Daj ten notes - wyrwał jej zeszyt i spojrzał na mnie - mogę prosić długopis? Nie pogryzniony- zaznaczył ostatnie zdanie.
Petra się wyrwała jak poparzona i złapała za pierwszy lepszy długopis. Nawet nie miałem czasu, abym poszukał jakiegoś.
-Dziękuję.
Wziął zeszyt w drugą rękę. Bacznie obserwowałem jego ruchy i zobaczyłem na palcu... obrączkę.
Poczułem się jakoś nieswojo, ale co to ma za znaczenie czy ma żonę czy też nie?Wyłączyłem się kompletnie wracając do odpisywania maili.
-Do widzenia- usłyszałem i wyrwałem się od klawiatury.
-Do widzenia - mruknąłem patrząc się na niego ukradkiem.
-Do widzenia, miłego dnia! - rzuciła Petra.
-Pa, Levi, nie zapomnij umyć rąk pedanciku - zaśmiała się.
Gdy tylko wyszedł Petra wręcz popchała mnie rzucając się o blat.
-Hange, znasz go prawda?
-No tak, chodziliśmy razem do szkoły od samej podstawówki.
-Ale ci zazdroszczę - pisnęła - takie ciacho...
Hange się roześmiała i poszła do swojego gabinetu.
-Jak myślisz ma kogoś? - zapytała rozweselona.
-Nie myślę tylko wiem...
-Co? A skąd ty możesz wiedzieć?
-Miał obrączkę - pokazałem jej palec.
-Na prawdę? - zasmuciła się - a tam, to jeszcze nic nie znaczy, może sam sobie ją kupił.
-Ta, na pewno.
-Nie bądź taki pesymistycznie nastawiony!
-Ale... nie jestem - powiedziałem mając do tego jakieś mieszane uczucia - Co mnie to interesuje?
-Nie życzysz mi jak najlepiej? - szturchnęła mnie w ramię.
-Ty na prawdę chcesz do niego startować? - spytałem podrapując tył głowy uśmiechając się niezręcznie.
-No tak, może tym razem i wyjdzie na dłużej.
-Trzymam kciuki - uśmiechnąłem się do dziewczyny, ale chyba nie za bardzo szczerze.
-Eren - Mikasa stała pod moimi drzwiami od mieszkania z jakimś pojemnikiem - dopiero przyszedłeś?
-Cześć Mika- wdrapałem się na ostatni schodek - Niestety, trochę mi się przedłużyło, babcia była niedosłyszącą, walczyliśmy z nią z pół godziny.
-Juz się martwiłam...
-Czekałaś tutaj? - odkluczyłem drzwi i otworzyłem drzwi przepuszczając dziewczynę pierwszą.
-Tylko chwilę.
-Co tam masz? - skierowałem wzrok na pojemnik.
-Ciasto, brownie... sama upiekłam - zanurzyła pół twarzy w golfie.
-To zaraz przetestujemy!
-Mam dla ciebie niespodzinkę, Eren...
-Tak? A co to?
-Będziemy razem pracować! - krzyknęła zadowolona.
-Hange nic nie mówiła...
-Znaczy dopiero umówiłam się na rozmowę...ale jestem dobrej myśli...
-Byłoby wspaniale, przydałaby się nowa osoba - wstąpiłem do kuchni i rozpakowałem ciasto. Nie wyglądało za dobrze.
-Po wykładach będę przychodzić, będziemy spędzać ze sobą jeszcze więcej czasu - mruknęła szczęśliwa.
-Tak, prawda - odpowiedziałem i rozkroiłem ciasto które się rozpadało.
Podałem jej talerzyk z ciastem oraz sobie. Posmakowałem jeden kęs... dlaczego to jest kwaśne?
-Kucharzy raczej tam nie potrzebują - zaśmiałem się, a Mikasa spuściła głowę w dół.
Ciasto było okropne, ale zjadłem ten nieszczęsny kawałek, by nie zrobić jej przykrości, musiała się bardzo starać.
CZYTASZ
W moim sercu nieład |LEVIXEREN|
Hayran KurguEren po skończonej szkole zaczął pracować w pobliskim hotelu. Prowadząc normalne życie nastąpiła pewna zmiana gdy przez drzwi wejściowe wszedł pewien mężczyzna. UWAGA! Wątki erotyczne 18+, a także wulgaryzmy pojawiają się w książce. 1k 20.05.2021