13

1.8K 115 103
                                    


Takie z 18+ jak coś

* Izuku *

Wróciłem właśnie ze sklepu. Kupiłem gumki w dość sporej ilości bo jednak jak omega jest w rui to trochę ich zejdzie. W siatce mam też lubrykant może nie będzie potrzebny bo to jednak omega a nie męska beta więc nawilżenie jest naturalne ale lepiej zawsze być przygotowanym. Mam też świeczki i jakieś smaczki dla niego, nie wiem czy się zajada w tym okresie ale wolałem to mieć zamiast latać co chwila do sklepu.

Zdjąłem buty, postawiłem siatkę na ziemi i ściągnąłem swoją wiosenną kurtkę. Wieczory są dalej dość zimne a wolę nie ryzykować przeziębieniem. Wziąłem prysznic przed wyjściem więc nie będzie kłopotu jak omega się na mnie rzuci.

Myślałem że jak wrócę to będzie wszędzie cicho ale na piętrze mojego domu co chwilę słyszałem kroki co było trochę dziwne.

Wszedłem do kuchni i wyjąłem wszystkie smakołyki dla blondyna a z pozostałą zawartością ruszyłem na górę.

Tupot jego nóg był dość szybki, jestem ciekawy co kombinuje. Zważając na głośność kroków to raczej się nie kryje z tym co robi.

Pokonałem ostatni stopień schodów i ruszyłem do mojego pokoju. Otworzyłem drzwi i byłem w totalnym szoku.

Wszędzie walały się jakieś ubrania i poduszki a na moim łóżku zrobione zostało bardzo duże leżę omeg.

Wiedziałem że mu się to spodoba bo mam większe łóżko niż on ale tego się nie spodziewałem. Usłyszałem kolejne kroki na korytarzu, obróciłem się w tamtym kierunku.

Katsuki z kolejną częścią że swojego pokoju szedł do tego mojego.

Wyglądał komicznie, rzeczy w jego ramionach przysłaniały mu jego całe pole widzenia. Nie mam pojęcia jak on to robi przy okazji się nie wywalając.

- Pomóc ci? - zapytałem podchodząc bliżej a on podskoczył. Chyba się wystraszył że już jestem i nie udało mu się tego zrobić przed moim powrotem.

- Nie dzięki już kończę - ominął mnie i rzucił wszystkie rzeczy na ziemię.

Zaśmiałem się cicho widząc jego skupioną minę, z całej kupki rzeczy wybierał te odpowiednie żeby potem je wpleść w odpowiednie miejsce swojej budowli.

- Wiesz że mogłeś wziąć moje rzeczy a nie tachać tu swoje - stwierdziłem podnosząc jedną brew do góry.

- Ależ już wszystko wykorzystałem, z twojej szafy też chciałem wykorzystać ale nie pachniały tobą więc zostawiłem - odpowiedział dalej robiąc to co przed chwilą.

- Wiesz używam pralki, takia maszyna do prania ubrań jakbyś nie wiedział - powiedziałem siląc się na normalny ton głosu.

- Czy ty myślisz że jestem głupi? Chyba wiem co to pralka debilu... - od warknął na moją wypowiedź robiąc się trochę czerwony, nie wiedziałem czy to przez złość  czy zażenowanie.

- Oczywiście że nie jesteś głupi tylko czasami ciężko myślisz więc ci pomagam - zaśmiałem się, blondyn obrócił się w moją stronę patrząc na mnie wkurzonym wzrokiem co było dla mnie bardziej urocze niż straszne.

- Słodki jesteś kwiatuszku - jego twarz jeszcze mocniej poczerwieniała, dalej nie wiem czy jest zawstydzony czy wkurzony.

- Zamknij się, nie jestem jakąś lalą... - opuścił swoją głowę w dół patrząc na podłogę.

Podszedłem do niego wolnym krokiem żeby się nie przestraszył i uniósłem jego podbródek do góry tak aby widzieć jego oczy.

- Co się dzieje Katsu... Dlaczego płaczesz? - kciukiem przetarłem policzek po którym poleciała samotna łza.

Zielonowłose wybawienie ~ Dekubaku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz