11

1.6K 117 56
                                    

Niby lekkie 18+ jak coś ostrzegałam.

Dodaje moje 500 słów hihihi

_______________________________________

* Katsuki *

Cały czerwony odczuwając zażenowanie moim zachowaniem wyszedłem z kuchni. Szybkim krokiem udałem się do pokoju ciężko dysząc.

Zamknąłem drzwi i osunąłem się po ścianę obok w dół siadając na podłodze.

Co mnie napadło żeby dać mu całusa w policzek? Zachowałem się jak jakaś laska, która całuję swojego chłopaka na pożegnanie. My nawet nie jesteśmy razem... Mój pociąg seksualny do tego osobnika jest straszny i jednocześnie bardzo kłopotliwy.

Myślałem że zielony sobie nic że mnie nie robi ale on czuję że mam mieć ruję i po prostu trudno mu się hamować podobnie jak mi. Mam ochotę poczuć go w sobie... Nie... Muszę przestać tak myśleć szczególnie że to raczej nie będzie mieć miejsca.

Co prawda wizualnie i zapachem ciągnie do siebie moją omegę ale z charakteru myślę że to właśnie całą moją osobę pociąga. Trudno mi go rozgryźć, nie wiem czy jestem dla niego atrakcyjny choć w małym stopniu bo cały raczej wątpię. Urodą nie grzeszę a moje ciało jest chude i pokryte drobnymi bliznami, których raczej już się nie pozbędę.

Może to szukanie starej bogatej Alfy co chcę tylko poruchać nie jest złym pomysłem? Zawsze mogę mieć kogoś na boku a jak umrze dostać w spadku cały majątek i zacząć życie od nowa.

Muszę zejść po tabletki na dół, które kupiła mi mama tego zielonego imbecyla. Hamowały objawy rui i zmniejszały intensywność mojego zapachu za co byłem kobiecie ogromnie wdzięczny biorąc pod uwagę mieszkania pod jednym dachem z młodą Alfą.

Przetarłem twarz dłońmi wzdychając cicho. Boże miej mnie w opiece i niech od wyszedł z tej kuchni.

Wstałem z podłogi i wyszedłem na korytarz na słuchając po drodze jakiś dźwięków. Dzięki super słuchowi mogłem dosłyszeć czy jest w kuchni albo w innym pomieszczeniu, ale słyszałem tylko głuchą ciszę nie przerwaną nawet małym dźwiękiem. On musi wiedzieć że nie chcę go spotkać i siedzi jak na polowaniu swojej ulubionej zdobyczy. Dobrze że mam jeszcze węch więc wiem że jest w domu, tylko jestem ciekaw w którym miejscu się aktualnie znajduje.

Na palcach zszedłem po schodach i skierowałem się równie cicho do kuchni. Jego zapach.... On tam jest i czeka. Muszę tam wejść jakby nic nigdy się nie stało.

Spokojnie wdech i wydech, uspokój się nic ci nie może przecież zrobić.

Wyprostowałem się i w miarę pewnym krokiem wszedłem do kuchni. Skierowałem się do szafek bo tam były moje tabletki więc wyciągnąłem i zażyłem je popijając czystą wodą z mojej przygotowanej szklanki, która leżała na blacie.

Cały czas czułem jego wzrok na sobie co było strasznie niekomfortowe. Chciałem już się obrócić i wyjść ale usłyszałem głośny odgłos odsuwanego krzesła i szybkie kroki.

Izuku wstał ze swojego miejsca i właśnie za mną stoi. Czuję jego oddech na co moje ciało reaguje delikatnymi dreszczami. Boję się że straci nad sobą panowanie i się na mnie rzuci czego wolałbym uniknąć. Nie chciałem potem słuchać gadania że to był tylko raz i że to tylko i wyłącznie moja wina.

Nie chcę się czuć jak dziwka a szczególnie w jego domu.

Powoli się do niego odwróciłem i spojrzałem w jego oczy, które powinny mieć piękny odcień szmaragdu a zamiast tego były czarne.

- Izuku? - zapytałem ostrożnie ale odpowiedziało mi gardłowe warczenie.

Jego Alfa przejęła nad nim kontrolę i będzie chciał mnie za wszelką cenę przelecieć lepiej być nie mogło.

Zielonowłose wybawienie ~ Dekubaku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz