* Katsuki *
Szykowaliśmy się na spotkanie z Eijiro. Mam w końcu zaszczyt poznać jego omegę z czego się cieszę, będę wiedział komu wpierdolić w razie potrzeby. Założyłem dość luźne ubrania w tym bluzę Alfy i dresy, potrzebuję coś nie uciskającego na krągły brzuszek.
Jako, że sporo czasu już upłynęło, mój brzuch był pokaźnych rozmiarów... Jeszcze tylko miesiąc i szczeniak przyjdzie na świat. Ciekawe do kogo będzie bardziej podobny, a może pół na pół? Chciałbym, żeby posiadł same dobre cechy nas obu, których za dużo to nie ma. Oboje nie jesteśmy doskonali ale staramy się nad tym pracować i myślę, że to jest najważniejsze.
- Katsuki jesteś gotowy?! - krzyknął z dołu mój Alfa.
- Idę już! - odpowiedziałem poprawiając swoje ubrania. Wkurzał mnie ten brzuch, nie wygląda nawet dobrze, a ludzie przechodząc obok nas na ulicy się uśmiechają. No oszaleć można.
- Co tak długo kwiatuszku? - zapytał Izuku wchodząc do sypialni, w której aktualnie się znajdowałem.
- Mówiłem, że już idę. Na chuj przyszedłeś?- warknąłem. Chciałem wyjść ale zatrzymała mnie dłoń Alfy.
- Katsuki nie przy dziecku - obrócił mnie w stronę lustra stając za mną. Położył dłonie na brzuszku uśmiechając się.
- pff - prychnąłem patrząc w lustro. Alfa uśmiechała się szeroko patrząc na naszą dwójkę, czułem jego szczęście co również wpłynęło na mnie.
- Moje dwie piękności - wymruczał koło mojego ucha. Złożył szybki pocałunek na mojej skroni po czym obrócił mnie do siebie wbijając się w moje usta. Oddałem pieszczotę wplątując dłonie w jego falowane włosy na co zamruczał podgryzając mi wargę.
Odsunął się po chwili łapiąc moją dłoń przykładając ją do policzka. Pocałował jej środek ponownie się w nią wtulając przymykając swoje zielone tęczówki.
- Kocham cię kwiatuszku - powiedział poważnie otwierając oczy patrząc w te moje.
- Dzięki bardzo za twoją miłość panie Alfo ale musimy iść bo się spóźnimy - mruknąłem zaczynając iść w stronę wyjścia. Alfa przyciągnęła mnie do siebie umieszczając swoje wielkie dłonie na mojej tali. - spóźnimy się Izuku - powiedziałem przymykając oczy.
- Puszczę cię jak powiesz, że też mnie kochasz kwiatuszku - uśmiechnął się wrednie przyciskając swoje czoło do tego mojego.
- A jak nie? - spytałem z wrednym uśmieszkiem.
- Wtedy zostaniemy w domu - odpowiedział na moje pytanie również się uśmiechając - a przecież tak chciałeś poznać omegę twojego przyjaciela.... - przygryzł wargę przyciągając mnie bliżej.
- To jest szantaż! - warknąłem zaczynając się szarpać z całych sił chcąc się odsunąć - Puść mnie! Idę sam ty stary dziadzie! - warknąłem a Alfa buchnął śmiechem.
- Jestem tylko od ciebie rok starszy i już dziadek? To w takim razie ty będziesz babcią? - uśmiechnął się ponownie patrząc na mnie rozbawiony.
- Ahh, zamknij się pedofilu - wyciągnąłem język w jego kierunku.
- Nie wiem czy to twój charakter jest taki dziecinny czy to powodują hormony, ale jest bardzo uroczy - zniżył się przygryzając moją wargę.
- Spadaj... - prychnąłem odwracając się do niego plecami - ja ciebie też - mruknąłem chcąc już iść ale ramiona Alfy dokładnie blokowały mój każdy następny ruch.
- Ale co ja ciebie też? Bo nie rozumiem co masz na myśli - no głupek! I to ja się zachowuje dziecinnie tak!?
- Nie powtórzę się. Idziesz czy nie? - warknąłem patrząc na niego przez ramię.
CZYTASZ
Zielonowłose wybawienie ~ Dekubaku
Manusia SerigalaIzuku przeprowadza się do spokojnego miasta gdzie spotyka bardzo intrygującą go omegę, która nie dopuszcza do siebie nikogo. Czy Zielonowłosy sobie poradzi? Zapraszam do czytania. Z góry przepraszam za błędy.