* Izuku *
Zostawiłem Katsukiego samego mam nadzieję że nic nie odwali.
Stałem pod ścianą i gadałem z brązowowłosą, która zresztą przed chwilą wyznała mi miłość i mimo moich odmów nie odpuszczała co się stało bardzo irytujące.
- Słuchaj jesteś śliczna i na pewno znajdziesz kogoś lepszego niż ja - mruknąłem znowu tą samą gadkę, którą próbuję wbić jej do głowy ale coś jej nie wchodzi.
- Ale ty jesteś taki idealny a poza tym co ci szkodzi spróbować skoro i tak jesteś wolny hymm? - zapytała kładąc dłoń na mojej klatce piersiowej przejeżdżając palcem przez jej środek. Proszę was kto na to poleci chyba tylko jakieś prymitywy.
- Tak się składa że mam kogoś na oku - warknąłem zgodnie z prawdą i mój wzrok automatycznie poleciał na blondyna, który aktualnie siedział na kanapie żywo rozmawiając z klasą i pijąc wódkę. Uśmiechnąłem się szczęśliwy że w końcu ma jakiś znajomych tylko żeby się nie najebał ja sam wypiłem ale mam mocną głowę więc się tym nie martwię.
- No nie gadaj że to Bakugou przecież on jest wredny dla każdego - powiedziała piszczącym głosem aż mnie uszy zabolały.
- Tak się składa że nie dla każdego taki jest i jakbyś go poznała bliżej to byś się o tym przekonała - warknąłem trochę wkurwiony na nią. Nie można oceniać książki po okładce.
- Ugh.. No dobra zostawię cię ale spełnisz jeden mój warunek i jesteś wolny, już więcej do ciebie nie zagadam w ten sposób - powiedziała podchodząc jeszcze bliżej mnie.
- Słucham ja ciebie - powiedziałem zastanawiając się co ona wymyślała takiego.
- Pocałuj mnie - odpowiedziała stanowczo a mnie trochę wryło. Ona chcę się przelizać i potem mnie zostawi. To brzmi tak trochę nie tak, bo raczej jak kogoś kochasz a potem nawiążesz bliższy kontakt z tą osobą to ciągnie cię do niej jeszcze bardziej. No ale trudno tylko żeby dotrzymała słowa.
- Okej... - mruknąłem, złapałem jej policzek i zacząłem zbliżając moje usta do tych jej pomalowanych czerwoną świecącą pomadką. Obrzydliwe...
Cała drżała z podekscytowania gdzie ja w tej sytuacji byłem kompletnie spokojny. To nie tą osobę chciałbym teraz całować. To nie jest osobą, którą chciałbym teraz dotykać. Szkoda że dopiero po alkoholu to sobie uświadomiłem i to jak jestem zazdrosny o to że właśnie teraz rozmawia z Kirishimą.
Nasze usta się zetknęły. Dziewczyna robiła wszystko powoli chcąc zapewne to przysłużyć gdzie mi było śpieszno.
Wepchnąłem jej język do jej ust i penetrowałem jej jamę ustną. Dziewczyna lekko westchnęła a ja jej zapach nasilił się znacząco na co warknąłem zirytowany, był strasznie mdły nie dało się oddychać zbyt słodki ale jestem pewny że jakaś Alfa go pokocha ale to na pewno nie jestem ja.
Oderwałem się od jej ust glonojada i westchnąłem ciężko.
- Starczy? - zapytałem patrząc jej w oczy, które były lekko zamglone. Podnieciła się.
- Może jeszcze troszkę...albo przeniesiemy się w inne miejsce? - zapytała zaczynając kręcić kółka na mojej klatce piersiowej.
Gdyby nie fakt że ktoś mi się podoba to bym pewnie szedł. Z jednej strony szkoda mi tej dziewczyny ale jej chcica nie jest powodem żeby robić z siebie pannę lekkich obyczajów.
- Słuchaj ja nie jestem dla ciebie odpowiedni, znajdź sobie Alfę, która na ciebie zasługuje - powiedziałem najdelikatniej jak się dało. Jednak omegi są delikatne i trzeba uważać bo trudno naprawić zniszczoną psychikę.
![](https://img.wattpad.com/cover/264771977-288-k508731.jpg)
CZYTASZ
Zielonowłose wybawienie ~ Dekubaku
LobisomemIzuku przeprowadza się do spokojnego miasta gdzie spotyka bardzo intrygującą go omegę, która nie dopuszcza do siebie nikogo. Czy Zielonowłosy sobie poradzi? Zapraszam do czytania. Z góry przepraszam za błędy.