3

1.8K 132 94
                                    


* Izuku *

W chwili gdy wszedłem do klasy i zobaczyłem blondyna siedzącego z tyłu wiedziałem że coś jest z nim nie tak. Próbowałem do niego zagadać w jakiś sposób ale odtrącał mnie za każdym razem więc postanowiłem dać sobie na razie spokój.

Na każdej lekcji jak był czas, rysował. Nie były takie zwyczajne na pierwszy rzut oka jakby się mogło wydawać. Widziałem w nich przesłanie ale nie do końca jeszcze je rozczytałem. Były chaotyczne ale piękne. Zazdroszczę mu talentu. Może chodził do jakiś szkoły plastycznej? Nie mam pojęcia ale talent i potencjał ma duży.

Mój nowo poznany kolega z ławki wszystkie przerwy spędzał sam wysyłając każdej osobie przechodzącej obok niego mord w oczach oznaczający że się nie mają się do niego zbliżać. Mimo że był omegą robił wrażenie strasznego i nawet sam zrezygnowałem z podchodzenia i zagadania ponownie.

Zapoznałem się już z większością klasy są bardzo towarzyscy tyle mogę powiedzieć. Po prostu fajnie się z nimi gada.

U nas w klasie są tylko trzy Alfy wliczając w to mnie. Za to Katsuki jest tutaj jedyna męską omegą i do tego bardzo niegrzeczną jak to oznajmiła mi nowo poznana brunetka. W chwili gdy zadawałem pytania związane z blondynem olała temat mówiąc że nie warto sobie zawracać głowy takim niewychowanym dzieciakiem. Widziałem zazdrość w jej oczach widząc że bardziej interesuje mnie on niż ona sama. Piękna, zgrabna, włosy zadbane podobnie jak skóra i paznokcie. Oddychać też miała czym i do tego omega. Była idealna dla każdego Alfy zresztą jak większość dziewczyn w tej klasie ale mnie ciągnęło bardziej do tego samotnika.

Intrygował mnie całym sobą. Totalnie różnił się od innych bogatych uczniów tej prywatnej szkoły, którzy byli dobrze ubrani w porównaniu do niego. Jego mundurek był przetarty w niektórych miejscach i poplamiony małymi brązowymi plamami.

Wyglądał jakby to powiedzieć... Osoba, która idzie w różne ciemne uliczki żeby się bić z innymi osobami. Może coś w tym jest?

Lekcje minęły spokojnie i dość szybko. Dziś były dość luźne zajęcia a przez cały semestr nie zrobili tego czego ja bym nie umiał więc ze spokojną głową wszedłem do mojego dużego domu. W drodze przywitałem jeszcze naszego ogrodnika życząc mu miłego dnia.

- O synku dobrze że już jesteś - uśmiechnęła się czule moją mamą w chwili gdy wszedłem do domu.

- Cześć mamo - dałem kobiecie buziaka w policzek. Odsunąłem się i zauważyłem jakąś teczkę w jej dłoni. Spojrzałem pytającym wzrokiem i pokazałem ręką na tą rzecz, którą trzymała.

- Kochanie mam prośbę. Zaniesiesz to mojej klientce? Adres jest w dokumentach więc na pewno trafisz. - uśmiechnęła się do mnie prosząco. Wiedziałem że jest zmęczona po pracy i zaraz pewnie znowu do niej usiądzie.

- Pewnie mamuś tylko się przebiorę - Wziąłem do ręki czarną teczkę i zdjąłem buty.

- Dziękuję Kochanie! Ja w tym czasie przygotuję obiad - ruszyła do kuchni chcąc przygotować wspomniany posiłek.

Było nas stać na osobę z takim zawodem ale moja mama po prostu kochała gotować więc po co jej to odbierać?

Ruszyłem w stronę mojego pokoju, który znajdował się na piętrze. Otworzyłem drzwi i wszedłem do dużego pomieszczenia, w którym znajdowały się jeszcze nierozpakowane rzeczy. Większość z nich już odłożyłem na swoje miejsce ale przez szkołę nie zdążyłem wszystkiego rozłożyć.

Podszedłem do szafy i ściągnąłem swój mundurek wieszając go na przygotowanym wieszaku. Wyjąłem jakąś bluzę i spodnie. Nie lubię się stroić w dni powszednie, tak samo nie lubię się chwalić że mam jakiekolwiek pieniądze. Prosiłem nawet mamę żeby zapisała mnie do szkoły publicznej ale się nie zgodziła mówiąc że dobrze na tym wyjdę.

Zielonowłose wybawienie ~ Dekubaku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz