* Izuku *
Stałem na korytarzu szpitala a raczej próbowałem pozostać w miejscu. Chodziłem w kółko nie mogąc się uspokoić, martwiłem się stanem blondyna. Wzięli go na badania już jakąś dobrą godzinie temu, nie mam pojęcia co mu jest ale to trwa za długo jeżeli to by było tylko przeziębienie.
Co jakiś czas mogłem usłyszeć skomlenie z sali, moje serce kroiło się na kawałki jak tylko do moich uszu doszły te dźwięki.
Moja mama weszła razem z nim. Nie mógł normalnie rozmawiać a jako osoba starsza została poproszona żeby wejść na salę i wytłumaczyć wszystko.
Usłyszałem kolejny pisk i skomlenie a z sali na korytarz wybiegł lekarz machając we wszystkie strony głową poszukując czegoś.
-Ty! - wskazał na mnie palcem facet w białym kitlu.
- Ja? - zapytałem pokazując na sam siebie dłońmi. Lekarz energicznie poruszał głową na tak.
- Chodź szybko. Musimy coś sprawdzić chłopcze - Trochę się przestraszyłem ale posłusznie ruszyłem za lekarzem wchodząc do sali blondyna.
Leżał na łóżku szpitalnym skulony w kulkę, został przykryty kocem ale i tak się bardzo drżał. Lekarz w zachęcający sposób i jakby pospieszajac zaczął machać do mnie ręką.
- Co się dzieje? - zapytałem moją matkę, która siedziała na krzesełku obok łóżka słabo się uśmiechając.
- Chodź do niego, potrzebuje cię - powiedziała cicho.
Podszedłem do skulonej omegi i dotknąłem jego czoła. Katsuki czując dotyk wtulił się w moją dłoń co było strasznie urocze.
- Co z nim? - zapytałem siadając obok leżącego blondyna na łóżku.
- Co z wami chciałeś powiedzieć... - powiedział lekarz uśmiechając się w dziwny sposób podobnie do mojej mamy tylko trochę bardziej szerzej.
- Nie rozumiem - mruknąłem trochę zirytowany. Nie lubię jak ktoś coś przedłuża.
- To mój pierwszy taki przypadek, nigdy dotąd nie spotkałem żywych okazów - żywych? To ci umarli się liczą?
- Można jaśniej? - zapytałem i poczułem jak na moje kolana kładzie się blondyn więc poprawiłem trochę swoje położenie na łóżku aby nam obu było wygodnie.
- Wasze wilki się połączyły - klasnął w dłonie ciesząc się z wypowiedzianych własnych słów.
- Co? - nie rozumiem kompletnie o co mu chodzi w dodatku to jakiś świrus, który się cieszy z stanu Katsukiego.
- Hymm... Wiesz jak działa przeznaczenie? - zapytał próbując mi to jakoś wytłumaczyć.
- No tak, a co to ma do rzeczy? - powoli chyba rozumiałem o co mu chodzi...
- No to twoja Alfa z tą oto omegą Katsukiego się połączyły, można powiedzieć że są sobie przeznaczone - dalej z szerzącą się gębą powiedział zadowolony.
- Jakie są tego skutki? - zapytałem poważnym tonem choć w środku skakałem że szczęścia.
- Jak widać omegi mają nasilone objawy dlatego najlepiej jakbyście się nie rozdzielali. To że teraz nie masz objawów może świadczyć o tym że twoja Alfa jest silna choć nie wykluczam kilku - mruknął zastanawiając się chwilę.
- To znaczy? - zapytałem zaciekawiony. Nie słyszałem jeszcze takiego czegoś jak połączenie wilków jedynie w starych księgach.
- Prawdopodobnie będziesz bardzo zaborczy w stosunku do niego, możliwy jest też większy pociąg seksualny obu stron - mruknął cicho i ściągnął po kartkę i długopis zaczynając coś pisać.
![](https://img.wattpad.com/cover/264771977-288-k508731.jpg)
CZYTASZ
Zielonowłose wybawienie ~ Dekubaku
WerewolfIzuku przeprowadza się do spokojnego miasta gdzie spotyka bardzo intrygującą go omegę, która nie dopuszcza do siebie nikogo. Czy Zielonowłosy sobie poradzi? Zapraszam do czytania. Z góry przepraszam za błędy.