Rozdział 19

1.3K 37 0
                                    

Niezabardzo wiedziałam co się ze mną dzieje, gdy odbieram bagaż nalotnisku w Nowym Yorku. Dopiero teraz zaczyna do mnie docierać co tak naprawdę się dzieje, że uciekłam, od Niego -Harrego, osoby, którą kocham.

Słońce przedziera się pomiędzy ogromnymi wieżowcami na które spoglądam jadąc jedną z tych żółtych taksówek.

-Nie jesteś stąd prawda? -zagaduje kierowca niewiele starszy ode mnie.

-.To prawda,jestem z Londynu.- jestem zbyt zajęta podziwianiem architektury by nawet na niego spojrzeć.

- Jak chcesz to Cię odprowadzę po nowym miejscu- mówi,gdy parkujemy pod kamienicą,w której będę mieszkać.

- Chętnie. Ym czy mógłbyś mi pomóc zanieść bagaże?

- Pewnie.

Chłopak podążył za mną aż do mieszkania,zostawiając bagaż na korytarzyku w mieszkaniu. Po podziękowaniu i pożegnaniu się z chłopakiem zakluczyłam drzwi i ruszyłam w kierunku pokoi. Mieszkanie było niewielkie, ale zdecydowanie wystarczające jak dla przyszłej samotnej matki. Moje lokum składało się z dwóch pokoi, łazienki i salonu połączonego z kuchnią. We wszystkich pomieszczeniach znajdują się już meble które wybrałam. Najdłużej zatrzymałam się w bordowym pokoiku z białymi mebelkami. Pomimo, że do porodu zostało siedem miesięcy już postanowiłam zaopatrzyć małą w najpotrzebniejsze rzeczy.

****

Po ponad pięciu godzinach rozpakowywania rzeczy ze zmęczenia opadłam na kanapę. Zgodnie z zaleceniami lekarza starałam się nie przemęczać robiąc co jakiś czas przerwy. Pomimo, że to początek ciąży a brzucha jeszcze nie widać niezamierzam bagatelizować wskazówek ginekologa. Moja ręka bezwiednie powędrowała do brzucha delikatnie go masując.

-Jakoś sobie poradzimy kochanie - szepcze nieprzerywając swoich ruchów. To pierwszy raz kiedy mogę to robić bez obawy, ze zaraz wejdzie do pomieszczenia Harry i będę musiała się grubo tłumaczyć. Za każdym razem gdy nie było go w pobliżu moja ręka spoczywała na brzuchu. Na początku nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje naprawde, nie mogło to do mnie dotrzeć. Przez cały miesiąc zaparcie nie uprawiałam z Harrym seksu bojąc się, że coś stanie się dziecku. Możecie mnie uważać za psychiczną,ale cóż poradze.

Mój wzrok pada na swiecący się wyświetlacz telefonu. Harry po raz kolejny się do mnie dobija, a ja po raz kolejny z pękającym sercem czekam aż zakończy połączenie.
Już ubrana z walizką czekającą przy drzwiach i pewnością,że taksówka czeka przed domem nie mogę zabronić sobie zajrzeć ponownie do sypialni. Mam gdzieś, że Harry może się obudzić i wtedy wpadne, najważniejsze jest to by go zobaczyć po raz ostatni.
Brązowe loki porożucane są przy jego głowie we wszystkie możliwe strony. Przysiadam na brzegu łożka wpatrując się w jego odprężoną i spokojną twarz, wytatuowane ręce które z ufnością tulą poduszkę zamiast mojego ciała, napinając się co jakiś czas onaczając, że znowu nękają go koszmary. Niemogąc się powstrzymać odgarniam zabłamany kosmyk włosów w czoła i całuje go delikatnie szepcąc Kocham Cię.

Just Games |h.s✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz