- Kiedy mnie odwiedzisz? - jest siódma rano, a ja rozmawiam z Jake'm pierwszy raz od dwóch miesięcy.
-Nie.. - niedokańczam słysząc płacz Darcy. -poczekaj - rzucam i idę do pokoiku Darcy. Biorę ją na ręce uspakajając. Ponownie siedzę z Darcy obok w foteliku. - Darcy pomachaj wujowi - dotykam ekranu palcem gdzie mała macha rączką.
-Cześć maluchu - Jake cieszy się jak głupi widząc małą. Uśmiecham się poprawiając dziewczynkę na foteliku i zaczynam karmić ją wcześniej przygotowanym kleikiem.
- To jak? - chłopak wraca do tematu.
- Jak Ty to sobie wyobrażasz? - odpowiadam pytaniem na pytanie zajmując się cały czas Darcy.
-Oni zrozumieją zobaczysz -próbuje mnie przekonać. Chłopaki i Eleonor nadal nie wiedzą o Darcy, a ja za bardzo się boje powiedzieć im prawdy. Rozmawiałam z nimi kilka razy, gdy dziewczynka spała by ominąc niezręcznej sytuacji. Marszczę brwi wycierając małej buzie.
-Darcy jedz ładnie- wzdycham. - Nie wiem Jake, boje się, nie chce go spotkać. -pocieram czoło jest za wsześnie na takie rozmowy.
- Ile razy mam Ci powtarzać, że się z nim nie spotkasz -wzdycha.
- Przepraszam Jake musze kończyć - urywam biorąc Darcy na ręce.
- Okey. -odpowiada i rozłancza się. Wiem, że jest na mnie zły, ale nie mogę nic na to poradzić.
-.Idziemy się ubrać Darcy?- pytam.
***
Wychodząc w pośpiechu z mojej kawiarni zakładam okulary chorniące moje oczy przed wiosennym słońcem. Jest dopiero początek wiosny, a słońce świeciło jakby były już wakacje. Przeciskam się pomiędzy ludzmi chcąc jak najszybciej odebrać Darcy ze żłobka, w kawiarni była dostawa i nie mogłam się wcześniej urwać.Pośpiesznie zerkam na zegarek tylko po to by po chwili upaść na chodnik i poczuć ciesz moczącą moją bluzke. Ulubioną bluzke.
- Cholera! - przekleństwo wydobywa się z moich ust,gdy czuję jak mokra bluzka zaczyna lepić się do mojego ciała.
-Przepraszam nie zauważyłem Cię -Odzywa się mój oprawca. Nie. Nie. Nie. Powiedzcie, że mam omamy słuchowe.
- okey -szybko wstaję dziękując bogu, że założyłam te pieprzone okulary.
-przepraszam czy my się nie znamy? -pyta swoim wiecznie zachrypniętym głosem. Nawet nie wiesz jak dobrze się znamy i hej mamy nawet córkę. Myślę, ale rzucam tylko krótkie 'nie ' i wymijam go kierując się do żłobka.
***
Gdy Darcy wreszcie śpi opadam wykończona na krzesełko w kuchni. W kawiarni był ogromny ruch z czego się bardzo ciesze, że moja firma tak dobrze prosperuje na samym początku oby było tak dalej.
-będzie -mówię chcąc upewnić samą siebie. Od niechcenia przeglądam pocztę rzuconą przeze mnie niedbale na stół po powrocie z pracy. Rachunek, rachunek, gazetka reklacyjna, zaproszenie, rachunek,ulotka. Zaraz..stop zaproszenie? Jakim cudem mogę dostać zaproszenie skoro mój adres zna tylko Jake. W pośpiechu wyciągam zawartość koperty.
Serdecznie zapraszamy na uroczystość zaślubin, która odbędzie się 10 kwietnia 2017roku w domu weselnym "ROSE" o godzinie 15. Bylibyśmy szczęszliwi jeśli zechcielibyście być z nami w tym cudownym dniu.
Elena Parker & Harry StylesKartka wypada mi z dłoni, nie widzę kompletnie nic poprzez załzawione oczy. Czego Ty się spodziewałaś idiotko, że po tym jak go zostawiłaś on będzie na Ciebie czekał? To przystojny facet nie musiał zabardzo szukać, każda by go chciała. Jednak nie to mnie najbardziej boli,a świadomość, że on kocha inną. Przez te dwa lata nie spojrzałam na żadnego faceta, cały czas kocham go całym sercem, a on?
-Gdzie się podziało to pieprzone na zawsze! -krzycze zrzucając wszystko ze stołu i opadając na kolana. Spędzam w takiej pozycji nieokreślony okres czas, aż czuję jak mije nogi drętwieją.
Nie mam już do niego żadnego prawa,już nigdy nie będzie mój, a Darcy nigdy nie będzie miała go za ojca. Zawsze możesz powiedzieć mu prawde przebija się mój głos rozsądku, ale jak zwykle w tej sprawie nie słucham go. Nie zniszcze mu życia.
CZYTASZ
Just Games |h.s✔
FanfictionOd: Harry "Mam ochotę zedrzeć z Ciebie tą pieprzoną sukienkę i całować każdy milimetr Twojego idealnego ciała tak aż będziesz jęczeć moje imię." Do:Harry "Twoja wybujała wyobraźnia nigdy nie przestanie mnie zadziwiać, jednak muszę Cię zmartwić moje...