Rozdział 13

2K 49 0
                                    

Nie umiem do końca określić co jest pomiędzy mną, a Harrym. Zdawałam sobie sprawę, że jest dla mnie jedną z najważniejszych osób na świecie i nie potrafię bez niego normalnie funkcjonować, ale coś było nie tak. Po prostu, sama nie wiedziałam co.
Dźwięk wiadomości odwrócił moją uwagę od mijanych drzew za oknem.
Od Zayn :)
Co tam u Ciebie słońce? xx
Uśmiechnęłam się na ten zwrot. Zawsze tak do mnie mówił, gdy byłam zamyślona, a teraz zaczynam się poważnie zastanawiać czy on nie ma jakiegoś radaru czy coś.
Do: Zayn :)
Padam na twarz, a u Ciebie? x
Widziałam kątem oka jak Harry mierzy mnie uważnym spojrzeniem, ale zbagatelizowałam to, wkońcu w związku najważniejsze jest zaufanie, prawda?
Od: Zayn :)
Zaraz wyskocze z tego samochodu, Louis śpiewa Baby :/ zabierz mnie stąd!
Gdy właśnie miałam odpisać, dostałam kolejnego sms
Od: Jake
PRZESTAŃ KRĘCIĆ Z ZAYNEM, BO JAK HARRY SIĘ DOWIE TO ZERŻNIE CIE TAK,ZE NIE BĘDZIESZ MOGŁA CHODZIĆ XXX
Mój wybuch niekontrolowanego śmiechu wyraźnie zaskoczył bruneta kierujacego samochodem
-Co cię tak śmieszy?- jego ręka wylądowała na moim kolanie i zaczął głaskać je kciukiem. Westchnęłam zrelaksowana, bo to takie przyjemne.
- Jake -mruknęłam. Nie zamierzałam wspominać o Zaynie, bo zapoczatkowałoby to tylko kolejne kłotnie, których wolałabym uniknąć. Harry zdecydowanie oczekiwał ode mnie szerszej odpowiedzi, gdyż jego ręka spoczęła na skrzyni biegów mocno zaciskając się na niej. Może nie zachowywałam się fair, ale unikanie kłótni jest według mnie okej tym bardziej,że tylko niepotrzebnie by się zdenerwował. Bez dłuższego zastanowienie położylam swoja dłon na jego i delikanie gładziłam zataczajac koła, na reakcje Harrego nie musiałam długo czekać juz po chwili splutł nasze palce. Oblała mnie fala ciepła, gdy złożył pocałunek na mojej dłoni. Nie umiałam tego skomentować, uśmiechnęłam się starając się przekazac w nim jak bardzo miłe to bylo.
Wolną dłonią postanowiłam odpisać chłopakom,bo oni sa gorsi niz baby, gdy ktos im nie odpisze
Do: Jake
A skąd pewność, że tego własnie nie robi?
Jest w to taki dobry
Ahhh
Zaraz dojde omg
Wysłałam kolejno wiadomości, a po chwili odpisałam mulatowi.
Bejbe bejbe bejbe noo naj bejbe bejbe oł rajt
W momencie,gdy wysłała się wiadomość do Zayna,dostałam sms od mojej własnej,osobistej suki,która wyrzera mi za każdym razem całą lodówke.
Ta ty dojdziesz,chyba do sklepu po bułki :)

***
Parsknęłam śmiechem, słuchając historii o tym jak Louis na pierwszej randce z El wymiotował jej do kapelusza po przejażdżce na karuzeli w wesołym miasteczku.
- To było straszne! - oburza się brunetka.
-to był mój ulubiony kapelusz, a ten idiota go zniszczył - marudzi jednocześnie marszcząc nos w niezadowoleniu. Co jest całkowicie urocze.
-nie zapominaj że jestem twoim idiotą - chłopak prostuje się dumnie, gdy reszta się w miarę uspokoiła. Dziewczyna uśmiecha się do bruneta i składa na jego ustach soczysty pocałunek co dla mnie jest urocze, a dla chłopaków wręcz przeciwnie
- oh znajdzcie sobie pokój - kwintuje Jake przez co obrywa odemnie w brzuch
- HEJ! Czemu mnie uderzyłaś? - zaplątuje dłonie na piersi udając obrażonego
-to było z miłości -wzdycham zarzucając mu dlonie na szyje. Louis parska śmiechem jak osioł dosłownie, a reszta słysząc ten dźwięk dołącza do niego.
-scar słyszałam, że uderzyłaś się w szafke jak mnie nie było- poważnieje od jej słów czując zaciskające się ramiona Harrego na moim brzuchu -wszystko już okej? - Liam przygląda mi się uważnie jakby zauwazając reakcje loczka, jednak nie komentuje tego.
-tak - sile się na uśmiech - dobrze wiesz jaka ze mnie niezdara -chichocze dziękując za umiejętności aktorskie. Dziewczyna kiwa tylko głową uśmiechając się szczerze.
- to prawda, jak byliśmy w podstawówce potknęła się na prostej drodze i wpadła głową w talerz jakieś biednej dziewczyny-krzyczy podekstytowany Niall. Wspominałam, że chodziliśmy do jednej podstawówki? Nie? To dobrze,bo do dziś przeklinam ten czas.
-o moj boże Niall- piszcze zawstydzona wlasną niezdarnością.
Gdy każdy może juz spokojnie oddychac po nastepnym napadzie smiechu czuję,ze brunet siedzący za mną wstaje przez cp czuje ogromną pustkę i chlód.
- ja ide spać jestem zmęczony- pociera twarz dłońmi i oddala się w stron3 domku.
- ja tez jestem padnięta- wzdycham i machajac do wszystkich biegnę,by dogonic Harrego. Gdy jestem już wystarczająco blisko łapę za jego dużą dłoń w celu polączenia jej z moją,lecz zielonooki zabiera ją w czasie kiedy mialam jej dotknąc. Auć.
Pół godziny później lęże na łóżku czekając aż Harry wróci z lazienki. Nie odzywaliśmy się do siebie od mojej proby zlaczenia naszych dłoni. Czuję rosnącą gule w gardle,bo nie wiem co się stałko.
Wciągam gwałtownie powietrze, gdy brunet wchodzi do pokoju. Slyszę jak chowa ubrania,a następnie czuję jak materac się ugina.
-jestem takim idiotą -wzdycha, a gdy docierają do mnie jego słowa odwracam się chcąc spojrzeć na jego twarz, co jest niemozliwe gdyz siedzi na skraju lóżka. -nie wiem jak moglem podniesc na Ciebie rękę. Tak bardzo przepraszam - slysze jak jego głos zaczyna niebezpiecznie drgać. -powinnaś mnie nienawidzić -po usłyszeniu tych słów przysowam się do niego oplatając go dlonmi w okolo torsu tak bardzo nie chcę wracac do tego tematu.
-nie nienawidze Cię Harry-składam pocalunek na jego odrytym ramieniu-jest wręcz przeciwnie- skladam ponownie buziaka tym razem na jego szyji. Harry odwraca się przekładając mnie sobie tak,ze teraz siedzę na jego kolanach. Chwytam jego idealną twarz w dłonie i szepcze,gdy nasze czoła stykają się - kocham Cię.
Chłopak składa delikatnego całusa na moim ustach jakby bojąc się,ze znikne.-kocham cie - szepcze, gdy przytulam sie do jego rozgrzanego torsu. Usmiecham się wschłuchując się w rownomierny rytm jaki wybija jego serce. Nie wiem ile czasu tak spędzamy,ale chciałabym by było tak zawsze. Zatraceni w bliskoci jaka nas łączy.

-------------
Witam osoby ktore tujeszcze sa!❤
Mam dobrą wiadomość napisałam wszystkie rozdziały, więc teraz rozdziały będą pojawiać się regularnie, cieszy się ktoś?

Just Games |h.s✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz