Rozdział 25

1.2K 37 0
                                    

Miesiąc później stoję z Darcy na rękach na lotnisku w Londynie. W swoim starym domu. Przemierzając pomieszczenie spoglądam na dziewczynkę, która z zaciekawieniem rozgląda się patrząc na wszystkich ludzi. Gdy jesteśmy już przy wyjściu czuję nagle otulające mnie i dziewczynę dłonie, do moich nozdrzy dociera doskonale znany mi zapach męskiego Play Boy'a. Jake. Puszczam walizke i wolną dłonią wtulam się w jego torst. Próbuje powstrzymać łzy pojawiające się w moich oczach. Tak bardzo za Nim tęskniłam, minęło pół roku odkąd ostatni raz był u mnie. Trudno jest trzymać uczucia na wodzy, gdy widzi się osobę, którą widywało się codziennie, a teraz widzi się raz na pół roku. Czuję jak chłopak odsuwa się ode mnie wycierając moje łzy, które jednak spłynęły po moich policzkach.

- Mam dla Ciebie niespodzianke - szepcze biorąc Darcy, na swoje ręce jednocześnie odsuwając się. Metr przed nami widzę coś przez co nawet nie próbuję powstrzymać łez. Za drzwiami stoi grupka osób patrząca się na mnie. Pomimo dwóch lat jakie minęły oni w ogóle się nie zmienili. W pośpiechu przemierzam dzielącą nas odległość wpadając w ręce Eleonor zanosząc się płaczem. Dziewczyna zacieśnia uścisk, a po chwili czuję inne ciała przytulając się do nas. Stoimy przed wyjsciem z lotniska robiąc grupowego misia na co śmieję się powili odsuwając się.

- Tak bardzo za Wami tęskniłam - mówię przytulając się do każdego z osobna z ogromnych uśmiechem.

- My za Tobą też Scar -piszczy El, gdy ponownie się przytulamy. Są tu wszyscy Eleonor, Liam, Louis, Niall, Zayn.

- A Ha..

-Nie wie, że już dzisiaj przylatujesz - przerywa mi doskonale wiedzac o co chce się zapytać. - A gdzie ta mała ślicznotka ? - pyta ponownie piszcząc i podskakując w strone Jake'a z Darcy. Na co śmiejemy się wszyscy.

- Jak podróż? - pyta Zayn, na co chłopaki przypatrują mi się.

- Dobrze, Darcy cały lot spała - uśmiecham się w ich kierunku. Widzę, że coś ich dręczy, a na potwierdzenie nie muszę długo czekać.

- Czemu nam od razu nie powiedziałaś? - pyta Niall. Wiem, że chodzi im o Darcy. Wspomnienia odtwarzają się w mojej głowie, na co potrząsam nią nie chcąc się rozpłakać ponownie.

- Bałam się, że mu powiecie. Podsłuchałam wasza rozmowe -zerkam na Liama- on nie chciał wtedy dzieci, a ja jednoczesnie nie chcąc stać mu na drodze do kariery wolałam wyjechać. - ponownie przerywam pociągając nosem - A teraz on bierze ślub i jest szczęśliwy. - kończę czując, że znowu się rozpłaczę. Stałam się cholernie słaba przez powrót do Londynu, nie ważne, że jest on tymaczasowy. Silne ramie Zayna przyciaga mnie do Niego.

-Już dobrze Scar - szepce.

- On jest idiotą, bo żeni się z pierwszą lepszą - dodaje Louis

- Nie płacz mała - mówi Niall

-Nie warto - dodaje Liam.

Są tak wspaniałymi przyjaciółmi. Nie wiem co bym bez nich zrobiła. Rozumieją moją decyzje i nie mają mi za złe tego, że dowiedziali się prawdy od Jake'a. Usmiechając się wymijam ich i podchodzę do Eleonor i Jake'a, którzy stali trochę dalej nie chcąc im przeszkadzać, widzę, że Darcy zaczyna marudzić, a oni nie za bardzo wiedzą jak sobie poradzić. Biorę małą, od dziewczyny. Moja córka przytula się do mnie bawiąc się moimi włosami. W czwórkę podchodzimy do chłopaków.

- To jest Darcy - mówię uśmiechając się - a to aniołku są Twoi wójkowie - dziewczynka nadal się do mnie przytula. Ma prawie 2 latka, ale często się wstydzi, a poza tym jest jeszcze zaspana.

- Wow. Jaka ona śliczna - mówi Niall i podchodzi do małej, na co ta odwraca się w jego stronę łapiąc rączkami jego twarz i jeździ po niej palcami na co blondyn chichocze. A my śmiejemy się z tego widoku.

Just Games |h.s✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz