♡4♡

719 38 7
                                    


~Przepraszam za moje zachowanie~

Dzisiejszy dzień był bardzo ciepły, więc założyłam sukienkę ale długim rękawem żeby zakryć blizny na moich rękach naszczęście na nogach ich nie miałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Dzisiejszy dzień był bardzo ciepły, więc założyłam sukienkę ale długim rękawem żeby zakryć blizny na moich rękach naszczęście na nogach ich nie miałam.
Sukienka była zwiewna biała w delikatne kwiaty. Do tego założyłam białe trampki, wzięłam jeszcze torebkę i wyszłam. Miałam dużą ochotę przejść się chociażby do małego parku. Było pięknie na zawnątrz a zapach kwiatów tylko zachęcał.
Po 10 minutach spacerku byłam już w parku był piękny bo w większości były tam kwitnące wiśnie.
Szłam alejką przechodząc obok fontanny gdy ktoś prawie potracił mnie kogoś goniąc.

- Jezu przepraszam nie widziałem cię - rozpoznałam po głosie że to był znowu ten sam chłopak ale nawet nie spojrzał na mnie

- nic nie szkodzi - mruknęłam i wyminęłam go idąc dalej ale po kilku krokach złapał mnie za ręke

- to ty? Znowu - nie wiem czy cieszył się z tego powodu czy nie

- to ty znowu? - powtórzyłam jego słowa

- aish przepraszam cię, właściwie to rozglądałem się z nadzieją że spotkam cię znów - powiedział patrząc w moje zielone oczy

- dlaczego? - zapytałam zdziwiona bo przecież kto normalny tak robi?

- no bo chciałem cię przeprosić za moje zachowanie wtedy, gdy uratowałaś mi życie faktycznie gdyby nie ty to zbierali by mnie z jezdni - zaśmiał się a ja razem z nim

Ma taki piękny uśmiech

- przyjmuje przeprosiny, jestem Laura - podałam mu dłoń i uśmiechnęłam się

- Jimin - uścisnął moją dłoń - śpieszy ci się gdzieś?

- nie po prostu chciałam się przejść a co?

- może dałabyś zaprosić się na kawę? Ja stawiam - podrapał się nerwow po karku

- czemu nie, ale płacę za siebie - oznajmiłam

- nie ma mowy to ja cię zapraszam więc ja płacę

- okej niech ci będzie - zaśmiałam się - a ty przypadkiem kogoś nie goniłeś - wzkazałam palcem na kierunek w którym pobiegł chłopak w niebieskich włosach

- później go dorwę, zapewne jest w domu - zaśmiał się a ja przytaknęłam - chodź - złapał mnie za ręke i zaczął prowadzić w jego znanym kierunku

Po jakiś 20 minutach siedzieliśmy już w jednej z ładniejszych kawiarnii jakie widziałam chyba.

- ja biorę latte i ciasto limonkowe a ty? - zapytał blondyn

- cappuccino i też ciasto limonkowe - usmiechnęłam się a Jimin przytaknął z uśmiechem i poszedł zamówić

Wrócił z zamówieniami po kilku minutach. Podał mi moją kowę i ciasto a ja podziękowałam.

- chyba nie zabardzo mnie polubiłaś? - przełknęłam kawałek ciasta i spojrzałam na niego

- powiedzmy że nie za dobre pierwsze wrażenie zrobiłeś, ale było minęło - upiłam łyk ciepłego napoju

- po prostu byłem wtedy zdenerwowany bo już teraz była dziewczyna mnie oszukała

- przykro mi

- przynajmniej teraz wiem jaka była ale zmieńmy temat - upił łyk swoje kawy - nie jesteś azjatką więc skąd jesteś?

- Z Polski a w Korei mieszkam od 12 lat a przedwczoraj dopiero przeprowadziłam się do stolicy

- i co? podoba ci się? - przytaknęłam z uśmiechem - ile masz lat?

- a wiesz że kobiet o wiek się nie pyta? - zaśmiałam się co zawtórował mi blondyn - no dobra mam 19 lat a ty?

- 23

Rozmawialiśmy tak nawet nie wiem ile czasu po prostu jakby czas dla mnie przestał istnieć. Bardzo fajnie nam się rozmawiało na różne tematy śmiejąc się przy tym prawie cały czas. Gdy jednak na zegarze wybiła godzina 17 postanowiłam się zbierać do domu wkońcu jutro zaczynam pracę. Jimin chciał mnie odprowadzić, ale powiedziałam że dam sobie radę. Po 20 minutach był już w moim mieszkaniu a szłam do niego nadal z uśmiechem na ustach tylko że dopiero gdy położyłam się na kanapie w salonie uśmiadomiłam sobie jedną rzecz.

- cholera nie mam jego numeru - jęknęłam i położyłam poduszkę na twarzy

^^^

Następnego dnia około godziny 7:30 przyszykowna zmierzałam do mojej nowej pracy, tylko że w głowie nadal miałam Jimina. Męczyło mnie nadal to że nie wzięłam od niego jego numeru telefonu wydawał mi się bardzo fajny.

Westchnęłam i weszłam do kawiarnii a przy ladzie znów stała ta sama dziewczyna.

- O hej to ty jesteś nową kelnerką?

- Tak jestem Laura - podałam jej ręke a ona ją uścisnęła

- Ładne imię ja jestem Aria, na zapleczu są już rzeczy dla ciebie przebież się i przyjdź do mnie to powiem ci co i jak - przytaknęłam i poszłam w wskazane miejsce.

Przebrałam się a moje rzeczy włożyłam do szafki. Wyszłam z zaplecza i podeszłam do różowowłosej.

Dziewczyna mi powiedziała co mam robić i jak się zachowywać po czym dała mi notesik i wskazała do nowo przybyłych klientek. Były to jakieś starsze kobiety.

- dzień dobry co podać? - uśmiechnęłam się tak jak nauczyła mnie Aria

- poprosimy 2 serniki i jeden torcik truskawkowy a do tego 3 latte - zapisałam wszystko i poszłam do lady podając kartkę Arii

- dobrze ci idzie byle tak dalej - uśmiechnęła się zabierając się robienie kaw

,, Dzień dobry co podać" nie mam pojęcia ile razy to dzisiaj powiedziałam, ale zaczynam czuć już skutki tej pracy właszcza w nogach. Dzisiaj kończyłam o godzinie 15 razem z Arią a na nasze miejsce weszło dwóch chłopaków jeden to Daiki a drugi to Junsu. Oboje są bardzo fajni.

- to co do jutra - dziewczyna mnie przytuliła i rozeszłyśmy się w swoje strony.

Gdy dotarłam do mieszkania pierwsze co zrobiłam to coś do jedzenia. Bo myślałam że zaraz padnę trupem z głodu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

𝐿𝑎𝑠𝑡 𝑀𝑒𝑚𝑜𝑟𝑖𝑒𝑠 || 𝑃𝑎𝑟𝑘 𝐽𝑖𝑚𝑖𝑛 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz