~Niecodzienny poranek i zadowolony Jimin~
(Tak btw narazie zdjęć nie będzie, ponieważ mój telefon coś opętało i chyba zdechł XD, ale nadrobię to potem ;)
- Laura pójdziesz ich obudzić? - zapytał Jin kończąc przygotowywać śniadnie, przy którym mu pomagałam
- pewnie - rzekłam i wytarłam ręce w ręcznik a potem poleciałam na piętro obudzić każdego po kolei
Dziwnym trafem lubiłam ich budzić a tym bardziej że ja i Jin zazwyczaj wstajemy wcześniej bo ja mam nadal pracę też. On nie lubił ich budzić bo zawsze musiał czymś oberwać od nich. Ja jednoczeście mogłam im podokuczać i powkurzać. Sama przyjemność.
Pierwszy pokój należał Sugi. Ciężko go dobudzić, ale ja już mam sposób może trochę brutalny ale jego nie da się inaczej obudzić. Weszłam z hukiem do jego pokoju a ten spał w najlepsze. Jemu nawet jakby bomba atomowa pod oknem spadła do by spał dalej. Nie śpi cały czas jak go widzą fani ale jak śpi to do upadłego już. Usiadłam obok niego na łóżku i zepchnęłam go z łóżka. Naszczęście obudził się... z jękiem bólu no ale cóż.
Powstrzymałam śmiech widząc jak podnosi się i wychyla głowę za materaca z kocem na głowie. No wtedy już nie mogłam i wybuchnęła głośnym śmiechem.
- ty zła i podła diablico - warknął ściągając koc z głowy
Wyglądal teraz jak takie naburmuszone dziecko z włosami we wszystkie strony świata. Przeuroczy widok.
- czuj się zaszczyzony. Jesteś pierwszy dzisiaj - wyszczerzyłam się a Yoongi spojrzał na mnie z mordem w oczach
- czuję i to doskonale - podniósł się z grymasem do góry a ja zdążyłam uciec z jego pokoju śmiejąc się pod nosem
Następne pokoje należały do kolejno Hobiego, Namjoona potem Jina, ale on był już w kuchni. Potem był Taehyung i Jungkook a na koniec Jimin.
Weszłam do pokoju mojego i Jimina myśląc w jaki sposób go obudzić. Przyszedł mi bardzo przyjemny sposób do głowy. Chłopak spał na brzuchu mając głowę w poduszkach. Podeszłam do łóżka i usiadłam okrakiem na nim słysząc tylko jakieś niewyraźne mruknęcie z jego ust. Położyłam swoje drobne dłonie na jego ramionach i zaczęłam mu je masować. Robiłam ostatnio to co raz częściej bo mają straszny stres w pracy, ale tylko mój chłopak miał z tego przyjemności potem. Blondyn ułożył sobie ręce pod głową i zaczął cicho mruczeć. Nachyliłam się nad nim i pocałowałam go w policzek.
- dzień dobry - szepnęłam zjeżdżając z pocałunkami na jego szyję
- bardzo dobry - mruknął całkowicie chyba w niebie - czym sobie zasłużyłem na takie pobudki? - zaśmiał się cicho z poranną chypką nadal mając zamknięte oczy
- tak po prostu - wzruszyłam ramionami i położyłam głowę na jego ramieniu - stresujesz się, chciałam ci pomóc - szepnęłam mu do ucha
Sama byłam w lekkim szoku czemu już sie tak zachowuje. Nigdy tak raczej nie było zwłaszcza z mojej strony.
- to jesteś na dobrej drodze - powiedział nie otwierając oczu a ja wyprostowałam się myśląc co ja wyprawiam. Wiem że to normalne w związkach, ale czemu tak nagle? Zawsze się wstydziłam - wszystko w porządku? - zapytał widząc moją nagłą zmianę. Podniosłam sie lekko chcąc wstać ale Jimin odwrócił się i złapał za moją talię umożliwiając mi jakikolwiek ruch. I tak siedziałam na nim.
- a co ma być nie tak? - zapytałam patrząc w jego tęczówki
- no nie wiem - wzruszył ramionami zjeżdżając rękoma z mojej talii na uda - dziwnie się zachowujesz, ale jednak podoba mi się to... tylko - zaczął jeździć po moich udach przyglądając mi się - zastanawia mnie czemu tak się rumienisz - uśmiechnął się tajemniczo a ja odwróciła wzrok
- nie rumienię się - zaprzeczyłam od razu, ale co z tego on i tak wie co widzi
- właśnie widzę - rzekł a potem odwrócił nas tak że to ja byłam pod nim do tego z palącymi policzkami - to ja tak na ciebie działam? Jeśli tak to... - przeciągnął a ja szybko szukałam czegoś w głowie aby się z tego wykręcić
Jak na złość nic mi nie przychodziło a on był co raz bliżej. Nie myślałam już co mówię chciałam tylko już zniknąć z tamtąd.
- Chyba śnisz - prychnęłam uśmiechając się i odwróciłam głowę w drugą stronę
- tak? a to co? - zapytał rozbawiony głaszcząc mój policzek, który zapewne był czerwony
Czy on musi mnie tak męczyć?
- Jimin spóźnię się do pracy - zaśmiałam sie prubując wydostać dopiero po chwili mnie puścił a ja od razu wyszłam z pokoju prawie sie potykając
Słyszałam już tylko uroczy śmiech blondyna, ale i tak nie bawiło mnie to.
***
Wszyscy już byli na dole prawie no oprócz Jimina. Zakładałam właśnie buty bo wychodziłam do pracy gdy na dół zszedł Jimin. Widziałam katem oka jak skanuje mnie i zadowolny z życia idzie do kuchni.
A żebyś się tak przypadkiem nie potknął
Przewróciłam oczami i wstałam zabierajać torebkę miałam już wychodzić gdyby nie rozmowa chłopaków.
- a ty co taki zadowolony? - zapytał Namjoon
- a nie moge być? - odpowiedział Jimin - przyjemny poranek miałem - wyznał a ja spaliłam buraka w jednym momencie
- przyjemny?! - oburzył się ksztusząc Suga a ja zaśmiałam się pod nosem - twoja dziewczyna to diabeł wcielony - prychnął a ja się chytrze uśmiechnęłam - znowu mi siniaków nabiła - dokończył a reszta wybuchnęłam głośnym śmiechem
- nie ja tylko podłoga i też was kocham! - krzyknęłam rozbawiona z przedpokoju i wyszłam do pracy
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
CZYTASZ
𝐿𝑎𝑠𝑡 𝑀𝑒𝑚𝑜𝑟𝑖𝑒𝑠 || 𝑃𝑎𝑟𝑘 𝐽𝑖𝑚𝑖𝑛 ✓
FanficŻycie Laury nie było kolorowe...Goniła ją przeszłość a najgorsze lata spędzone w domu rodzinnym co raz częściej odbijały się na jej psychice. Los jednak daje jej szansę i uwalnia od ludzi, którzy równie dobrze mogliby dla niej nie żyć. Seul - spełn...