♡24♡

439 23 3
                                    


~Miłość jest piękna, ale to przez nią najbardziej można cierpieć~

- pociąg w kierunku Busan stanie na peronie 3 za 10 minut - odezwał się komunikator w głośniku, który wisiał nade mną

Czując cały czas łzy w oczach miałam w głowie słowa, które padły jeszcze godzinę temu.
Postanowiłam jednak narazie wyjechać i zamieszkać u cioci Róży w Busan. Wzięłam urlop a Arię poinformowałam że wyjeżdżam. Wszystko załatwione jednak przyczyna tego wyjazdu nadal mnie męczy a widok Jimina... załamanego boli nadal.

Moje rozmyślenia przerwał dźwięk podjeżdżającego pociągu na peron. Założyłam plecak i wzięłam walizkę. Wsiadłam do pociągu i usiadłam na wolnym miejscu, w którym nikogo nie było. Wyciągnęłam telefon i sprawdziłam godzinę zauważając starą tapetę na telefonie. Bez namysłu zmieniłam ją na jakieś znośne badziewie.

Minęło 10 minut a pociąg ruszył z torów. Oparłam głowę o szybę i założyłam słuchawki, puszczając jakieś losowe piosenki. Praktycznie od razu z tego zmęczenia zasnęłam.

^^^

- nadal nie powiesz czemu przyjechałaś? - spojrzał na mnie na chwilę wójek, który prowadził auto

- po prostu chciałam odpocząć - mruknęłam wzdychając

- dobrze nie chcesz mówić to nie - poddał się a ja przewróciłam oczami

Po 5 minutach byliśmy pod nowym domem cioci i wójka. Szczerze nie widziałam go jeszcze, ale był naprawdę przepiękny. Wysiedliśmy z auta a wójek pomógł mi z walizką. Przepuścił mnie w drzwiach jaką pierwszą a zaraz w przedpokoju pojawiła się ciocia.

- cześć słońce - przytuliła mnie - jesteś głodna - zaprzeczyłam ruchem głowy bo nie miałam nawet ochoty się odzywać - no dobrze to choć pokaże ci pokój - odparła smutnym głosem a ja wzięłam walizkę i udałam się na piętro za ciocią

Gdy weszliśmy na piętro od razu po lewej stronie znajdował się mój tymczasowy pokój. Nie był za duży, ale przynajmniej przytulny.

- naprawdę mój pobyt tutaj to nie problem? - zapytałam odwracając się do stojącej w progu cioci

- ależ oczywiście że nie - odpowiedziałam spokojnym tonem - możesz zostać tu ile chcesz - podeszła do mnie i potarła moje ramię

- dziękuję - uśmiechnęłam się lekko

- jeśli chcesz się wygadać to będe na tarasie - kiwnęła głową w stronę drzwi a ja przytaknęłam.

Ciocia wyszła a ja westchnęłam wkładając dłonie do tylnich kieszeni jeansów. Może w sumie ulżyło by mi gdybym wygadała się cioci po za tym ona nawet nie wie że miałam chłopaka.

Narazie postanowiłam się rozpakować. Wzięłam walizkę i położyłam na jedno osobowym łóżku. Rozpięłam zamek i wyjęłam parę koszulek, spodni itp. Wszystko włożyłam w puste szafki a walizkę włożyłam pod łóżko. Wzięłam telefon, który leżał na komodzie i włożyłam go do tylnej kieszeni po czym wyszłam z pokoju. Było już dosyć późno bo dochodziła godzina 23, więc w domu panował już mrok.
Zeszłam po schodach i poszłam w kierunku tarasu. Na schodach siedziała ciocia. Naciągnęłam rękawy szarej bluzy na dłonie i usiadłam obok niej.
Między nami panowała cisza, którą postanowiłam przerwać.

- ciociu? Jak poznałaś wójka? - spojrzałam na jej profil a jej usta wykrzywiły się szczery i delikatny uśmiech

- poznałam go w dosyć zabawny sposób - zaśmiała się lekko - jak miałam 17 lat razem z przyjaciółkami uciekłam ze szkoły często to robiłyśmy. Poszłyśmy do wesołego miasteczka - zaczęła się lekko bujać lecz nadal patrzyła lrzed siebie jak wyobrażała sobie tamten dzień - to był długi wieczór, gdy wracałyśmy z domu strachów w jednej z alejek wygłupiała się grupka chłopaków w tym twój wójek - spojrzała na mnie a lekko się uśmiechnęłam - co najlepsze był przebrany w taką dziwną postać. Tańczył na środku alejki i rozbawiał dzieci oraz tańczył z nimi. Moje przyjaciółku poszły dalej jednak ja zostałam. Miałam zły dzień wtedy a on swoimi wygłupami od razu go polepszył. Gdy mnie zauważył zatrzymał się na chwilę i wpatrywał się we mnie..lecz dzieci zaczęły się nie cierpliwić więc on cały uradowany i uśmiechnięty podszedł do mnie i wprowdził na środek. Nigdy nie lubiłam tańczyć, ale z nim to było co innego.. Na początku wygłupy a gdy muzyka później była spokojniejsza a ludzi było co raz mnie nie mogliśmy przestać. I tak oto jeszcze tego samego wieczoru pocałowaliśmy się po raz pierwszy pod altaną i zostaliśmy parą - zakończyła wzdychając

- to było.. Zabawne - zaśmiałam się lekko co i ciocia uczyniła

- a ty? Jak go poznałaś? - uniosła jedną brew a moja mina znów posmutniała

- skąd wiesz że chodzi mi o kogoś?

- nie pytałabyś o to jak poznałam wójka - powiedziała jakby to było jasne

- gdyby nie ja wpadł by pod samochód - mruknęłam a ciocia zaśmiała się przez co i ja uśmiechnęłam się wspominając tamten dzień

- co ty wyprawiasz!?

- co ja wyprawiam? Gdyby nie ja zbierali by cię z jezdni

- co się takiego stało, że wyglądasz jakbyś kogoś zabiła?

- bo tak się czuję ciociu - spojrzałam na nią - kocha mnie a ja go zraniłam dla jego dobra

- opowiedz mi - poprosiła

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jak wam podoba się rodział?
Mi w sumie tak średnio, ale nie mam już siły tego zmieniać :)

Miłego dnia/wieczoru❤❤



𝐿𝑎𝑠𝑡 𝑀𝑒𝑚𝑜𝑟𝑖𝑒𝑠 || 𝑃𝑎𝑟𝑘 𝐽𝑖𝑚𝑖𝑛 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz