~?~
W tym momencie byłam załamana i wściekła na samą siebie. Dlaczego dopuściłam do tego co się wczoraj stało?Krążyłam po mieście kolejną godzinę. Chciałam go znaleźć, ale to jak szukanie igły w stogu siana. Szukałam w miejscach, w których często bywał, ale nic to nie dało.
Naprawdę nie mam pojęcia co mam teraz robić...czy wogóle wrócić do dormu ale on być może też wróci.Stwierdziłam że wrócę tam. Droga zajęła mi jakoś 20 minut może bo byłam nie tak daleko. Cały czas płakałam i nie miałam już siły nawet wycierać łez.
^^^
Weszłam do apartamentu gdzie było zupełnie ciemno. Westchnęłam pod nosem i zamknęłam za sobą drzwi. Zdjęłam buty i po cichu i mozolnie weszłam na górę po schodach.
Zauważyłam uchylone drzwi do pokoju Jimina więc po cichu tam weszłam ale nie było go.
Usiadłam na łóżku i podciągnęłam kolana pod brodę oplatając je rękoma.Chłopcy napewno już wrócili i śpią w najlepsze ale jego nie ma. Próbowałam już tyle razy do niego dzwonić i pisać ale nawet nie wyświetla wiadomości.
Zawiódł się na mnie mimo że nic nie zrobiłam. Tutaj żadne tłumaczenia nie pomogą nawet...mogę próbować ale to i tak nic nie da.Mijały tak sekundy, minuty a potem godziny. Zbliżała się na zegarze godzina 3 a ja siedziałam nadal i czekałam.
Po chwili usłyszałam na dole otwieranie drzwi frontowych a potem kroki na schodach.
Serce podskoczyło mi do gardła w dodatku waliło jakby miał mnie zaraz ktoś zabić.Siedziałam naprzeciwko drzwi, które po chwili się otworzyły a do pokoju wszedł blondyn. Spojrzał na mnie może przez ułamek sekundy. Chwiejnym krokiem podszedł do fotela z którego wziął koc i miał zamiar wyjść.
Przewróciłam oczami i wstałam. Podeszłam do drzwi zamknęłam mu je przed nosem.
Zatrzymał się ale odwrócił wzrok.- nie wierzysz mi? Wszystko co powiedziałam jest prawdą...czemu mi do cholery nie ufasz? - zapytałam czując jak do oczu napływają mi łzy
Widziałam jak zacisnął szczęke. Nie odezwał się ani jednym słowem.
- obiecałam ci że nic sobie nie zrobię i JA tego nie zrobiłam.. - wskazałam na siebie palcem a on zaśmiał się krótko pod nosem
- słowa to jedno a czyny drugie - spojrzał wkońcu na mnie pustym wzrokiem - jak widać byłem chujowym chłopakiem i to ty mi nie ufałaś - powiedział patrząc w moje oczy - zawsze bym ci pomógł ale ty widzisz pomoc w czym innym... Nie chce znać teraz ani siebie ani ciebie - powiedział jakgdyby nigdy nic a ja odepchnęłam się od drewnianych drzwi patrząc na niego
Miałam nadzieję że żartuje i wcale tak nie myśli, ale jego mina mówiła co innego. On nie żartował.
Był pijany ale nawet się ani razu nie zająknął. Po pijanemu przecież mówi się prawdę.- znajdź sobie kogoś lepszego ode mnie - uśmiechnął się perfidnie - najlepiej psychologa
Naprawdę nie wierzyłam że ten sam chłopak, który tak mnie uszczęśliwił powiedział teraz takie coś.
To nie ten sam Jimin, którego pokochałam.- a ty psychiatrę - warknęłam a po policzkach spłynęły mi łzy
Nic już nie powiedział tylko tak po prostu wyszedł bez słowa. Zacisnęłam powieki i tak samo usta po czym złapałam sie za włosy i usiadłam na łóżku.
Miałam taką cholerną nadzieję że wróci, ale nie wrócił...^^^
P
rzez te kolejne 2 godziny przez które wylałam już nawet nie wiem ile łez stwierdziłam że...skoro nie chce mnie znać to usunę się.
Przeszliśmy tyle ale chyba nasza historia nie była zapisana do końca żebyśmy byli razem na zawsze.Dochodziła 5 nad ranem a ja zaczęłam pakować wszystko co było moje. Zmieściłam sie odziwo. Jedynie zostawiłam połowę rzeczy które mieliśmy wspólnie. Nie wiem po co nawet cokolwiek zabieram ze sobą. Rozum każe zapomnieć a serce pamiętać.
Zniknęłam zanim ktokolwiek się obudził.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oto jest pytanie hmm Zjebałam?
Ciągle dzieje się coś innego i zastanawiam się czy wam to nie przeszkadza?Miłego popołudnia❤
CZYTASZ
𝐿𝑎𝑠𝑡 𝑀𝑒𝑚𝑜𝑟𝑖𝑒𝑠 || 𝑃𝑎𝑟𝑘 𝐽𝑖𝑚𝑖𝑛 ✓
FanfictionŻycie Laury nie było kolorowe...Goniła ją przeszłość a najgorsze lata spędzone w domu rodzinnym co raz częściej odbijały się na jej psychice. Los jednak daje jej szansę i uwalnia od ludzi, którzy równie dobrze mogliby dla niej nie żyć. Seul - spełn...