♡17♡

530 29 12
                                    


~W tej chwili liczyli się tylko oni i ich uczucia~

Blondyn usiadł obok mnie a spojrzałam przed siebie nie chciałam patrzeć na niego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Blondyn usiadł obok mnie a spojrzałam przed siebie nie chciałam patrzeć na niego.

- przepraszam cię za to - powiedziałam że prawie szeptem, ale tak żeby chłopak usłyszał akurat w tym momencie znikąd zaczęła się ulewa

Mimo to wstałam z ławki i chciałam odejść, gdy byłam już w deszczu a krople deszczu spływały po mnie poczułam na nadgarstku dłoń chłopaka. Zatrzymałam się a on odwrócił mnie w swoją stronę. Splutł nasze palce. Kosmyki jego włosów były już mokre i opadały mu na oczy. Po twarzy spływały mu krople deszczu zresztą tak jak po mojej.

Jimin przybliżył się do mnie i powoli nachylił się przymykając oczy. Nie odsunęłam się a jedynie sama zamknęłam oczy. Po chwili poczułam na moich ustach te jego tak delikatne i miękkie. Niepewnie musnął moje wargi, ale potem pocałunek stał się bardziej pewniejszy i namiętny. Oddałam i położyłam mu jedną ręke na szyji a on drugą ręke na mojej talii. Przybliżył mnie do swojego ciała tak że prawie nie było przerwy między nami i co z tego. Liczyliśmy się tylko my i nic więcej wokół nas.

Nie chciałam żeby ta chwila się skończyła i Jimin chyba też nie, ale musiało nam wkońcu zabraknąć tchu. Odsunęliśmy się od siebie a ja dopiero otworzyłam oczy. Blondyn uśmiechnął się szeroko i przytulił mnie.

- Kocham cię - chłopak powiedział te dwa piękne słowa a ja odsunęłam się od niego i spojrzałam w jego piękne oczy

Uśmiechnęłam się i znów go pocałowałam.

- ja ciebie też - mruknęłam w jego usta a chłopak podniósł mnie i obkręcił. Objęłam go za szyję i oboje zaczęliśmy się śmiać. To było aż za piękne żeby było prawdziwe, tylko że to nie był sen a rzeczywistość.

W tej chwili byłam tak szczęśliwa i to dzięki niemu. Zapomniałam o wszystkim przez co odechciewało mi się żyć. On zmienił moje życie o 180 stopni. Ten jeden człowiek, którego poznałam z przypadku i najpierw to ja uratowałam mu życie a później on moje do tego zmienił je na owiele bardziej kolorowe i lepsze.

Blondyn odstawił mnie na ziemię i zgarnął kosmyk moich włosów za ucho.

- chodź bo zaraz będzie burza - złapał mnie za ręke i splutł nasze palce.

Ni z tąd zaczął biec a on jest jednak bardziej wysportowany niż ja. Jakoś nadążałam za nim. Zatrzymaliśmy się dopiero pod dormem chłopaków chyba dlatego tu bo było bliżej.
Weszliśmy do budynku i wjechaliśmy na odpowiednie piętro. Wyszliśmy z windy a chłopak wogóle nie puszczał mojej ręki. Poprawiłam jego czarną skurzaną kurtkę, którą miałam na ramionach.
Chłopak wpisał kod i przepuścił mnie jako pierwszą do środka. Od razu poczułam piękny zapach z kuchni. Pewnie Jin pichcił kolację. Zdjęliśmy buty i chłopak znów złapał mnie za ręke. Splutł nasze palce a drugą ręka położył mi na ramieniu po czym poprowdził w głąb domu. Weszliśmy do salonu gdzie była cała szóstka bo przed chwilą również przyszedł Jin tylko nas nie zauważył.

𝐿𝑎𝑠𝑡 𝑀𝑒𝑚𝑜𝑟𝑖𝑒𝑠 || 𝑃𝑎𝑟𝑘 𝐽𝑖𝑚𝑖𝑛 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz