♡Epilog♡

580 23 6
                                    


~O krok od tragedii. Tam gdzie wszystko się zaczęło tam i skończy, ale czy napewno?

 Tam gdzie wszystko się zaczęło tam i skończy, ale czy napewno?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pov. Laura

Przechodziłam właśnie ulicami Seulu mając wzrok wbity w chodnik. Nie miałam nawet ochoty go podnosić i sprawdzić czy na kogoś nie wpadnę. Pomimo że byłam pijana to pamiętam wczorajszy wieczór w szczególności od momentu gdy spotkałam Jimina.

Ludzie dzisiaj mijali mnie dziwnie się patrząc. Wyglądałam zupełnie jak obłąkana dziewczyna bez życia bo tak się czułam. Tego nawet nie da się opisać.

Idąc zaśnieżonym chodnikiem cały czas byłam pochłonięta własnymi myślami. Mijałam szczęśliwe dzieci, bo pada śnieg, szczęśliwe pary, szczęśliwe małżeństwa i tak dalej. Wszyscy byli szczęśliwi tylko nie ja. Zawsze tak było? Nie, bo byłam szczęśliwa...gdy Jimin był obok w żadnym innym przypadku.
Czasami naprawdę żałuję tego co robiłam, ale może to była cena za te szczęśliwe chwile?

Doszłam do pasów i jak mam w zwyczaju oparłam się o słup. Doskonale znałam już to miejsce...tutaj poznałam Jimina. Włożyłam ręce w kieszeni kurtki i spojrzałam na sypiący śnieg. Nigdy nie lubiłam zimy a teraz jakoś podoba mi się.
Rozejrzałam się wokół siebie zauważając stojącą starszą kobietę, jakąś nastolatkę słuchającą muzyki i chłopaka w katurze, który opierał się o drugi słup.
Spojrzałam przed siebie i na czerwone światło. Zniecierpliwiona czekałam na zielone.

Po chwili zapaliło się i odepchnęłam się od słupa. Kątem oka spojrzałam na tego chłopaka, który szedł przodem a po chwili usłyszał jakiś pisk opon.
Spojrzałam w prawo i zauważyłam samochód, który wpadł w poślizg. Wszystko działo się tak szybko, a ten chłopak nawet nie przejmował się że może zaraz w niego wjechać.

Bez namysłu złapałam go za rękaw i szybko pociągnęłam w swoją stronę upadając zarem z nim na chodnik.
Podniosłam się na rękach i spojrzałam na ten samochód, który cudem nigdzie i w nikogo nie wjechał. Jednak panika ludzi i tak była.
Odwóciłam głowę w stronę chłopaka w kapturze. W jednej chwili wszystko jakby zwolniło a wszelkie dźwięki się wygłuszyły. On był tak samo zdzwiony co ja jednak i tak byłam zła na niego.

- pojebało cię do reszty?! - krzyknęłam do niego - on prawie w ciebie wjechał! - nadal krzyczałam a Jimin patrzył na mnie - czy ty jesteś normalny?!

On nic się nie odezwał tylko przysunął się do mnie i mocno przytulił tak jakbym miała uciec zaraz bo chciałam, ale teraz nie mogę. Za bardzo za tym teskniłam. Trzymał mnie szczelnie a mi w oczach stanęły łzy.

- przepraszam za to jaki byłem...i za to że tak cierpisz przeze mnie..to ja ci cały czas sprawiam ból...Nienawidzisz mnie, ale ja cię kocham. Jestem skończonym idiotą... To ty jesteś dla mnie wszystkim i zawsze będziesz. Zawsze będziesz tylko ty w moim sercu - pomimo że sprawił mi jednak tyle bólu, uśmiechnęłam się lecz on tego nie widział

- nie możesz po prostu powiedzieć że mnie kochasz? - odsunęłam się od niego i spojrzałam w jego zapłakane oczy - nic więcej teraz nie potrzebuję. Potrzebuję tylko ciebie..obok..przy mnie..na zawsze. Niczego więcej nie chce - po policzkach spłynęły mi łzy - chyba że wolisz powiedzieć żegnaj zamiast kocham cię - mój uśmiech znikł za to u jego pojawił się

- kocham cię - powiedział przybliżając swoją twarz i oparł się czołem o moje - tylko bądź przy mnie - powiedział cicho przymykając oczy

- będe - powiedziałam pewna tego co podpowiada mi serce a nie rozum - ja ciebie też kocham - deliaktnie złączyłam nasze usta słysząc jakich przechodniów, którzy klaskali. Poczułam również że blondyn uśmiecha się

♡♡♡

---Koniec---

♡♡♡

No i kochani mamy już koniec historii naszej Laury i Jimina
❤❤❤

𝐿𝑎𝑠𝑡 𝑀𝑒𝑚𝑜𝑟𝑖𝑒𝑠 || 𝑃𝑎𝑟𝑘 𝐽𝑖𝑚𝑖𝑛 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz