Rozdział 12

766 73 32
                                    

Obudziłem się w moim domu.

''Żadnych dźwięków, nic niepokojącego. Wszystko było jak dawniej."- Pomyślałem.

- Kłamstwo. Nic nie będzie jak dawniej. - Powiedział dobrze mi znany głos, co mnie sparaliżowało.

- Skąd-

- Ja wiem wszystko. Wiem co się wydarzy, a co nie. Co mógłbyś naprawić, a czego nie jesteś w stanie. Nie bez przyczyny jesteś to ty.

- Wow, ale mnie to pocieszyło. - Powiedziałem przewracając oczami.

- Nie wiem czy to takie pocieszające.

- Mam się śmiać czy płakać?

- Co wolisz. I tak już w tym utknąłeś. Nikt oprócz mnie ci nie pomoże.

- Kłamiesz. Ciągle kłamiesz. W niczym mi nie pomożesz.

- Jeśli kłamię, to może twój niezawodny Dream ci pomoże? - Zaśmiał się. - A może Nick? Twój najlepszy przyjaciel, nie?

Nie miałem siły mu odpowiadać. Z sekundy na sekundę czułem się coraz gorzej. Wtedy przyłożył mi końcówkę noża do szyi.

- Słuchaj jak do ciebie mówię.

- Nie mam już sił na nic.

- Słaby jesteś. To wszystko się dopiero zaczęło.

- Czemu po prostu mnie nie zabijesz? Jestem słaby, tak? Nie dam rady, tak? Czemu najpierw mówisz, że nie chcesz mnie skrzywdzić, a później przystawiasz mi nóż do gardła?

Nie odpowiedział odrazu. Widziałem, że się nad czymś zastanawia.

- Mam swoje powody.

Po tym co powiedział zobaczyłem rozmyty widok i znikająca sylwetkę chłopaka z mojego zasięgu wzroku. Usłyszałem głośny huk, na co wszystko wróciło do normy. Nikogo już tu nie było. Tylko ja.

(time skip)

To była pierwsza spokojna noc od czasu, kiedy zaczęły dziać się te wszystkie rzeczy. Wstałem i zacząłem monotonny poranek z kubkiem kawy. O godzinie 12 wyszedłem do sklepu. Musiałem zrobić większe zakupy, bo od dłuższego czasu nie byłem w sklepie.
Wyciągnąłem telefon z kieszeni, szukając przy tym jakiś napojów.

- Halo? - Odezwał się głos mojego przyjaciela.

- Hej Nick. Chcesz wpaść na noc?

- Jeszcze pytasz. Spakuje tylko laptop i będę o 18.

''Wow, ale on szybki nawet nie zdążyłem powiedzieć mu o której może przyjechać. '' - Pomyślałem i pożegnałem się.

(time skip)

Nick rzucił we mnie poduszką, śmiejąc się przy tym.

- I jak, nie masz już tych koszmarów?

Wolałbym nie odpowiadać na to pytanie.

- Nie.

Popatrzył chwilę na mnie po czym otworzył laptopa włączając coś na nim.

- Chcesz spać na łóżku czy na kanapie? - Zapytałem mimo, że znałem odpowiedź.

- Jakie pytanie. - Prychnął.- Jak chcesz to sobie idź na kanapę. - Powiedział rozkładając się na całej długości łóżka.

Taki urok długoletniej przyjaźni.

- Podsuń się. - Powiedziałem szturchając go lekko łokciem. - Co oglądamy?

- Nic. Ja sobie przeglądam YouTuba, a co ty chcesz robić to nie mnie pytaj.

..................................................................

Rozdział 12
404 słowa

Okulary z białymi oprawkami |DNF|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz