Rozdział 15

706 77 25
                                    

Poczułem jakbym nie mógł oddychać, a w oddali widziałem rozmazaną sylwetkę odchodzącego chłopaka. A później ta sama ciemność.

Siedziałem w pokoju. Nie moim, a jednak moim. Chwilę później do pokoju wszedł kolejno Wilbur, Techno i Sapnap.

- Hej. - Powiedziałem patrząc na nich kątem oka.

- Hejka George. - Przywitał się Sapnap.

- Coś się stało?

-Nie nic.. Dobra idziemy Will. - Powiedział chłopak w koronie i wyszedł, a tuż za nim wybiegł brunet.

- Coś tym im naopowiadał? - Zapytałem krzywiąc się.

- No co? Aaa.. No tak haha powiedziałem tylko Karlowi i Quackitiemu (nie umiem odmienić), ale widocznie plotki się trochę szybko rozchodzą. - Powiedział, a uśmiech nie schodził mu z twarzy. - Z resztą nie wydaje mi się, żebyś narzekał. Dream tymbardziej.

- Co?

- Z resztą nie ważne. - Powiedział i machnął ręką, rozsiadając się wygodnie na jednym z drewnianych krzeseł.

- Co oni chcieli? - Zapytałem patrząc na drzwi, którymi przed chwilą wyszła dwójka.

- Sam nie wiem. Powiedzieli, że chcą coś sprawdzić.

- A ok.

Po momencie do pomieszczenia wszedł bez pukania, jak zwykle chłopak w masce, a widząc naszą dwójkę zdjął ją. Nagle coś zabrzęczało, jakby powiadomienie od esemesa.

- Co to było? - Zapytałem patrząc to na jednego, to na drugiego.

Blondyn wyjął jakiś notes, otwierając go i czytając coś.

- To hmm.. Jakby ci to wytłumaczyć? Można powiedzieć, że forum? Czat? Coś w tym stylu. Każdy ma tu taki notes. Piszę w nim wszystko co powinieneś wiedzieć. Poszukaj go gdzieś powinien być w tym pokoju.

- Okej, a co tam pisało? - Zapytałem zbliżając się do chłopaka.

- Patrz. Na pierwszej stronie masz parnamentnie napisaną ilość żyć, oraz serduszek.

- Czym to się różni?

- Masz 10 serc na 1 życie. Jeśli stracisz 3.. W sumie sam nie wiem. Nikt jeszcze nie stracił tu trzech. I lepiej, żeby tak zostało. I jeszcze jedno, serca da się regenerować, ale już żyć nie.

- O-okej, a skąd mam wiedzieć jak stracę serduszko? I ma ktoś tu mniej niż 3 życia?

- Tak. Niektóre mają tylko 1. Niektórzy 2, a niektórzy wszystkie trzy. A jeśli chodzi o to pierwsze to sam poczujesz jak będziesz tracić serca. Dalej. Kolejne strony to czat. Piszesz na nim co chcesz, żeby inni zobaczyli. Patrz. - Powiedział wpisując na kartce hej wszystkim. Chwilę później na kartce pojawiła się notka.

BadBoyHalo: Hej :D
ItsFundy: Hej
Nihachu: Coś się stało?

- Widzisz już jak to działa? - Zapytał kierując wzrok na mnie. Żeby uniknąć kontaktu wzrokowego odwróciłem widok na notes i przewróciłem kartkę do przodu.

- A co jak się zapełni?

- Nie da rady. Jak zamkniesz notes to tamte bazgroły znikną. - Powiedział przewracając kartkę w tył i pokazując mi na tekst, który napisał.

- Okej, a dalej?

- Tam masz czat i ustawienia ogólne. - Powiedział przewracając kartkę do przodu.

Wszystko było wypisane małym druczkiem.

-Co to znaczy? - Zapytałem pokazując na dużo podobnych wiadomości, różniących się nickiem graczy oraz datą.

- To jest wiadomość, kiedy kto tu się znalazł. Widzisz, byłem tu pierwszy. Sam. Później pojawił się Sapnap. Od tamtego czasu dogadywaliśmy się jak mało kto. Później dołączały kolejne osoby, aż nie powstało nasze państwo.

-Okej. Mnie tu nie ma. - Zauważyłem pokazując na ostatnią datę.

-Dziwne. Powinno za niedługo cię tu wpisać.

Poczułem ukłucie w płucach, a w głowie słyszałem ciszę, a następnie powolne tłuczenie się szkła. Rozmyty widok. A później szara plama, po której nastąpiła ciemność.

- Chcesz za pewne wiedzieć, czemu nie ma cię na liście? - Zapytał głos, albo głośny, albo blisko mnie. Dość ciężko stwierdzić to w ledwo oświetlonym pokoju.

..................................................................

Rozdział 15
556 słów

Okulary z białymi oprawkami |DNF|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz