- O czym się przekonam?
- Nie lubisz tam być dla tego miejsca. Tylko dla kogoś.
- Co?
- Lubisz Dreama? Lubisz z nim spędzać czas?
- Skąd ty to wszystko wiesz?
- Lubisz go? Muszę Cię ostrzec. To on tu jest złoczyńcą.
Zobaczyłem rozmazaną sylwetkę przed sobą, wolne bicie serca i ciemność.
Wstałem gwałtownie rozglądając się po pokoju w którym się znajdowałem.
-Już wstałeś. - Uśmiechnął się Nick.
- Która godzina?
- Coś się stało? - Zapytał lekko krzywiąc się i podchodząc do mnie z końca sali.
- Nie nic. Możesz mi odpowiedzieć? - Zapytałem przewracając oczami.
-Ta.. Jest za pięć dziesiąta.
Oparłem się wygodnie na łóżku i zamknąłem oczy biorąc głęboki oddech.
Zobaczyłem przebłyski z tego co widziałem, gdy założyłem okulary. Szybko pacnąłem się ręką w twarz, z myślą że są na niej okulary. Otworzyłem oczy, a Nick patrzył tylko na mnie dusząc śmiech.
-Co cię bawi? - Zapytałem rozglądając się czy w pobliżu nie ma okularów.
(time skip)
Nick chwilę temu podwiózł mnie pod dom, widziałem tylko jak wchodziłem do środka, że widocznie czeka aż bezpiecznie wejdę do środka. Po jakiś pięciu minutach usłyszałem odjeżdżający samochód. Widocznie już pojechał. Pewnie za jakieś 20 minut zadzwoni, jak wróci do mieszkania i zacznie streama. Ja za to wolę co jakiś czas wrzucić coś na YouTuba.
Włączyłem komputer i czekałem na połączenie od Nicka. Poczułem powiew zimna na moich plecach. Odwróciłem się, ale tam nikogo nie było.Po chwili ogarnęła mnie ciemność.
Dream stał przede mną z czymś w stylu dynamitu. Obok niego stał Technoblade z trzema dziwnymi, czarnymi glowami trupów. Wyglądało to okropnie.
Nagle poczułem okulary na nosie. Szybko straciłem je z oczu i obejrzałem się dookoła. Dream popatrzył dziwnie na mnie z daleka i machnął ręką odchodząc dalej, w stronę centrum rynku.
- Coś się stało? - Zapytał wyższy chłopak w czerwono-białej koszulce.
- Co to? - Pokazałem na jego dłoń w której trzymał coś w stylu dysków.
- Moje dyski. NIE WOLNO ICH TYKAĆ.
- Spokojnie nie zamierzam. Czemu są takie ważne? I czemu Dream Ci je zabrał?
-Co?! Gdzie on? Wziął jakieś dyski?!
- No n-nie wiem, tak mi się wydaje.
Chłopak bez słowa pobiegł w całkiem innym kierunku niż wcześniej Dream.
- Ej! - Krzyknąłem na co on się odwrócił.
-Co?!
- Dream pobiegł w tamtą! - Krzyknąłem pokazując mu drogę na rynek.
- DZIĘKI! - Krzyknął i pobiegł w tamtym kierunku.
Poszedłem spokojnie w inną stronę od tego zamieszania. Jednak to nie było to samo co na początku. Nie widziałem już tego samego pięknego miasta. Co jakiś czas widziałem wizje z okularów. Z każdą sceną czułem coraz większe nudności i słabość. Mimowolnie zamknąłem oczy, a wtedy opanowała mnie ciemność.
Otworzyłem szeroko oczy, widząc rozmazane światło. Siedziałem w swoim fotelu, przy komputerze. Lekko rozglądnąłem się, niepewnie po pokoju i sprawdziłem telefon.
40 nieodebranych połączeń od Nicka i około 60 wiadomości. Wszystkie typu
''odbierz'' "jesteś tam?" itp.Zadzwoniłem do niego, przy okazji patrząc na godzinę. Minęły około dwie godziny, od naszego ostatniego spotkania.
- Halo? George?
- Jestem..
- Serio? Po półtorej godziny zamierzasz się odezwać. Miałem zaraz jechać do twojego domu sprawdzić czy wszystko w porządku. Ale skoro już jesteś.
- Zamierzasz odpalić dziś streama?
- Jak chcesz.
- Okej. - Powiedziałem, a chwilę później graliśmy w randomowe gry.
(time skip)
Spokojnie skończyliśmy streama, a po nim pożegnałem się z Nickiem i odkładając słuchawki rozłożyłem się wygodnie na fotelu. Poczułem dawno nie towarzyszące mi ukłucia w płucach, oraz bezwładność w rękach. Obraz zaczął powoli się rozmazywać.
Powoli zaczynałem wszystko rozróżniać od zamazanej plamy kolorów. Jednak widok który zobaczyłem był gorszy, niż mógłbym się spodziewać.
- Dream? - Zapytałem cicho patrząc na zakrwawione dłonie chłopaka.
.....…..…..........................…..…….…......…......
Rozdział 10
576 słów
CZYTASZ
Okulary z białymi oprawkami |DNF|
Fanfic⚠️! UWAGA! Fabuła książki jest zmieniona i nie wszystko jest zgodne z rp (dream smp). W książce mogą wystąpić : ⚠️Krew ⚠️Przekleństwa ⚠️Drastyczne sceny ⚠️ Wątki LGBT -Ostatnio zasnąłeś na moim streamie, a później ciągle coś się z tobą działo. Wyja...