Rozdział 16

688 72 15
                                    

- Oczywiście, że chcę wiedzieć. - Powiedziałem przewracając oczami.

- A więc, powiem Ci tyle. Wszystko przyjdzie w swoim czasie.

- Nie rozumiem?

- W końcu i ty wylądujesz na liście. - Powiedział, a mimo nie widząc jego twarzy czułem, że pod maską szeroko się uśmiecha. 

- Czemu to wszystko dzieje się tak szybko?

- Wszystko się dzieje tak jak powinno. To po prostu ty jesteś w tym zagubiony.

Po jego słowach poczułem mocne zmęczenie oraz nacisk w klatce piersiowej. Próbowałem zachować przytomność, ale chwilę później już wszystko co było w zasięgu mojego wzroku zaczęło się rozmywać.

Zobaczyłem białe pomieszczenie, a na siedzeniu obok mnie Nicka.

- George! Nawet nie wiesz jak się martwiłem, że coś ci się stało.- Powiedział z zaszklonymi oczami.

- Gdzie ja jestem?- Zapytałem zdezorientowany.

- Musiałem cię zawieźć do szpitala, bo zemdlałeś.

Uśmiechnąłem się delikatnie do przyjaciela, opierając się przy tym o niezbyt wygodną, szpitalną poduszkę. Łóżko też nie należało do tych komfortowych, ale nie mam na co narzekać. Nick ocknął się dopiero po chwili i wychodząc z sali powiedział, że idzie po lekarza.

- Czekaj!- Krzyknąłem zanim wyszedł.

- Tak?

- Cały czas tu byłeś?

- No tak, raczej nie zostawiłbym Cię tu samego.

Popatrzyłem ciepło w stronę drzwi, którymi szatyn wyszedł. Chwilę później do sali wszedł lekarz, a za nim pielęgniarka, która tłumaczyła Nickowi, że na razie najlepiej niech poczeka za drzwiami. Widziałem tylko jak drzwi zamykają się przed Nickiem, a chwilę później byłem w pokoju tylko z lekarzem i młodą kobietą.

- A więc George, tak?

- Tak.

- Zrobiliśmy Ci potrzebne badania, ale wyniki były wręcz idealne. Nie powinieneś się przemęczać i pamiętaj żeby się nawadniać.

- Dobrze.

Po tym pielęgniarka zanotowała coś i wyszła z sali, wpuszczając do niej przy tym Nicka. Ten przewracając oczami wszedł do środka i popatrzył na lekarza, lekko mrużąc oczy z niezadowolenia.

- Czy mógłbym w czymś jeszcze pomóc?- Zapytał lekarz odwracając wzrok na chłopaka.

- Nie. - Odpowiedział krótko szatyn i odprowadził wzrokiem lekarza aż do wyjścia.

Po dłuższej chwili wpatrywania się w drzwi Nick uśmiechnął się do mnie i wrócił na siedzenie.

- A więc, co się stało?


.............................................................

Rozdział 16

336 słów

Okulary z białymi oprawkami |DNF|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz