Gdy weszliśmy do domu, chciałam iść do swojego pokój i w spokoju pomyśleć. Ale widocznie nie było mi to dane.
Przy stole siedziała mama z Patryckiem, oraz Daniel z Agatą. Swoją dziewczyną. Czekali na nas.. Na mnie i Harrego.
-Hej! -krzyknełam podchodząc do schodów. Chciałam ich zlać. Powiedzieć że jestem zmęczona. Że źle się czuje. Albo że mam jutro ważny test. No ale nie było mi to dane.
-Obiad! -krzyknął wkurzony Patrick.
Położyłam torbę na schody. I podeszłam do stołu. Usiadłam obok Harrego. Na moje ulubione miejsce. Chwyciłam widelec. Bawiłam się ryżem. Nie miałam ochotę jeść.
-Zjesz coś? Czy będziesz tak się bawić? -zapytał wzburzony Patrick.
-Nie. Dziękuję. -powiedziałam cicho.
-Na jakich zajęciach byłaś? -spytała ciekawa mama.
Spojrzałam na nią krzywo.
O czym ona gada? -pomyślałamOd myśli oderwał mnie Harry. A dokładnie jego ręką na moim udzie. Gdy spojrzałam na chłopaka dopiero ogarnełam o co chodzi.
-No.. Na. Gimnastyce. -powiedziałam cicho.
-Gimnastyka? -zdziwił się Daniel.
-No.. Marcin trenuje. Postanowiłam że patrzę. Ale jego trener powiedział że albo jestem z nimi i ćwiczeń, albo się zamywam.
-Dał Ci wycisk? -spytała Agata.
-I to jak! -krzyknęła śmiejąc się.
-Mogę już iść? -dodałam.
-Idź. -powiedziałam mama.
-Czekaj ide z tobą. -powiedział Harry zatrzymując mnie.
Ramię w ramię skierowaliśmy się na schody. Gdy chwyciłam pasek od torby, Styles mi ja wyrwał i pobiegł do mojego pokoju. Czasami zachowywał się jak dziecko. A miał 18 lat. Uśmiechnięta poszłam do pokoju. Gdy otworzyłam drzwi pierwsze co rzuciło mi się w oczy to Harry rozwalony na moim łóżku.
-Co ty tu robisz? Spadaj do siebie! -powiedziałam patrząc na niego krzywo.
-Ale ty masz wygodniejsze łóżko. -zaśmiał się, po czym pokazał ręką abym do niego przyszła.
Położyłam się obok chłopaka. A on chwycił mnie w pasie i przyciągnął mnie do siebie. Uśmiechnełam się pod nosem.
-Opowiadaj. -zaśmiał się, szczypiąc w ramię.
-Ale co? -zdziwiłam się.
-Jaki jest Marcin.. -powiedział po cichu po czym odwrócił mnie w swoją stronę. Abym leżała do niego twarzą. Patrzyłam w te jego piękne oczy. A gdy mnie dotykał czułam ciepło. Ogień. Wypełnienie. To dziwne.
-On.. J-jest. -przerwał mi dzwonek. Dzwonił do mnie Marcin.
-Odbierz ty. -podałam telefon Harremu.
-Cooo? -skrzywił się odbierając.
Harry.;
*Hej.
Nie. Yy. Wiesz akurat poszła się myć.
Tak. Tak przekaże.
Dobranoc.*Gdy Harry odłożył mój telefon na szafkę nocną. Zbierało mi się na łzy. Spojrzałam na niego. Głęboko w oczy. Rozryczałam się na dobre. Wybiegłam z pokoju, do łazienki. Zakluczyłam się. I płakałam.
-Kochanie, otwórz. Proszę. -usłyszałam głos Hareego.
-Idź sobie! -krzyknelam, szlochając.

CZYTASZ
Gimnazjalistka.
Teen FictionNowy dom. Zmiana szkoły. Mama, Tata. Marcin. +Harry <3 Londyn. To jedno wielkie nie porozumienie.. Czy naprawdę choć raz nie może być dobrze?