24

485 23 2
                                    

-Kochanie. -usłyszałam głos Harrego. Spojrzałam niepewnie na chłopaka. Przetarłam oczy rękoma, po czym jeszcze raz spojrzałam na loczka.
-Zjemy coś? -spytał uśmiechając się do mnie. Kiwnełam głową na nie. Jedzenie nie pomoże mi zapomnieć o wczoraj. Nie mam do nikogo żalu. Chyba że do Oskara to tak i to wielki. Ale.. Gdyby Harry wtedy nie przyszedł? Gdybym została przez niego zgwałcona? Gdybym.. Chcę tylko leżeć u siebie w łóżku, nic nie robiąc. Chodz nie.. Spać. Tylko spanie nie przypomina mi o tym co się stało. Czuje się okropnie. Jakby cały świat wiedział, i kpił ze mnie. Nie życzę temu nikomu! Nawet wrogowi. To okropne.
-Kochanie musisz coś zjeść. -usłyszałam głos Izy.
Podniosłam się i zobaczyłam wszystkich, dziewczyny, tatę, Izę, chłopaków. Wszyscy wiedzieli. Wszyscy. Co do jednego.
-Won! -warkłam.
-Kochanie. -szepnął tata.
-Chodzmy! -wstał Harry z rogu łóżka i pogonił wszystkich. Po pięciu minutach byłam sama. Postanowiłam nie wychodzić z łóżka. Położyłam się na wielkim łóżku i otuliłam kordłą. Leżałam tak bezczynnie. Po czym sięgnełam po telefon. Usunełam numer Oskara. Weszłam w sms i przeczytałam wszystkie rozmowy z Harrym.
Ja.; Pusto tu..
Harry.; Może się prześpi?
Uwielbiam z nim pisać. Tak bardzo mnie rozumie. Jeden zwykły sms, może wyrazić więcaj niż mi się zdaje.
Ja.; Przytulisz mnie? Potrzebuje cię Harry.. Bardzo.
Nie musiałam czekać długo aż Harry znajdzie się obok mnie. Położył się obok mnie i przyciągnął do siebie. Przytulił najmocniej jak umie chyba. P czym pocałował mnie w ramie. To mój słaby punkt. Uwielbiam jak ktoś tak robi. Nie chcąc, uśmiechnełam się.
-Kocham cię bardzo wiesz? -powiedział szepcząc.
-Przepraszam że pozwoliłem mu, cię skrzywdzić. Nie chciałem. Przepraszam.. -słyszałam łamanie się głosu. Nie wiedziałam co powiedzieć. Odwróciłam się do chłopaka twarzą. Spojrzałam głęboko w szmaragdowe oczy chłopaka. Kochałam je. Ale wtedy nie mogłam nic innego w nich wyczytać jak smutek. Serce mi łamało.
-Kocham cię strasznie Harry. Aż do bólu. -szepłam.
Harry nic nie mówiąc złączył nasze usta w pocałunek.
To było słodkie.
-Mam niespodziankę. -uśmiechnął się delikatnie.
-Hmm? -zamruczałam.
-Wyjedziemy z tąb na dwa tygodnie. -uśmiechnął się, ukazując dwa słodkie dołeczki.
-Gdzie? -szepłam.
-Hawaje. -zamruczał.
-Coo? Oszalałeś? -zaśmiałam się po raz pierwszy dziś.
-Będzie fajnie. -zaśmiał się na widok mojego uśmiechu.
-Kiedy? -spytałam.
-Za tygdzień. -pogłaskał mnie po policzku.
-No dobrze. -powiedziałam z entuzjazmem.
Resztę dnia spędziłam na gadaniu z Harrym o wszystkim i o niczym. Śmialiśmy się, a wręcz płakaliśmy z śmiechu, szeptaliśmy, łaskotaliśmy i biliśmy. Koło 22.00 poszłam spać, a Harry oglądał jeszcze jakiś film.

***
Przepraszam że taki krótki. Ale walę z przyjaciółką ostatnią nocke, gdyż jest u mnie w mieście.

Gimnazjalistka.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz