Obudziłam się coś koło trzeciej. Bo z pokoju obok dochodziły dzwine odgłosy. Tam się chyba ktoś pieprzył..Nie wierzę? Harry i Alicja? O.o
Wstałam z łóźka i podeszłam do drzwi. Uchyliłam je i zobaczyłam Harrego.
-Hazz? -wydusiłam. Może to tylko sen? Moja wyobrażnia..
-Spieprzaj mała! -krzykneła Alicja która.. Oni. On ją naprawdę pieprzył.
-Harry! -krzyknełam.
-Przepraszam. -usłyszałam cichy głos. Wybiegłam z pokoju. Z domu. I stałam w ogródku.
Co do chuja? Czy ja? Harry pieprzył Alicje? Mój Harry? MÓJ! -warkłam zniesmaczona.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Natalii.-krzykneła.
-Natalii.. -po raz drugi.
Obudziłam się i otarłam rękoma oczy. To tylko sen. Pieprzony sen. A ta szmata! Ugggh. Nie trawię jej.
-Czego? -warkłam gdy zobaczyłam że Alicja mnie budzi. Wredna suka.
-Pan tata kazał panienkę obudzić. -powiedziała wyciągając mnie z łóźka.
-W jakim ty świecie żyjesz? -zaśmiałam się z cycatej.
-Zawołaj tu Harrego. -dodałam.
-Pan Styles jest na dole, wraz z panem tatą i Izabel. Czekają na panią. -powiedziała z lekkim, bladym uśmiechem.
-Muszę tam iść? Chcę pogadać z Harrym.
-Jak już mówiłam czekają na panienkę. -powtórzyła.
-Okey. Okey. -powiedziałam od niechcenia i wygoniłam blądynkę z pokoju. Wstałam gdy tylko drzwi się zamkneły. Skierowałam się do garderoby. Wyciągnełam krótkie spodenki dzinsowe w kwiaty. Oraz biały sweterek z siatki. Do tego zielony stanik, majtki i oczywiście stupki. Z przyszykowanymi rzeczami poszłam do toalety. Wziełam szybki prysznic i ubrałam się w ciuchy. Umalowałam się a włosy wysuszyłam i spiełam w koka. Nie był on ładny. Ale wygodny
Umalowałam się lekko. Bo nie lubię mieć dużo na twarzy. Ubrałam swoje niebiesko-zielono-biało-różowe jordany i zeszłam na dół.
-Nareszcie! -uśmiechneła się na mój widok Izabel. Która wychodziła z kuchni. Podeszła do mnie i pocałowała mnie w policzek na przywitanie. Właściwie to nic do niej nie mam. Jest lepsza od Patricka. Chłopaka mamy..
Podeszłyśmy do stołu przy którym siedział tylko Harry. Podeszłam do niego bliżej, nachyliłam się i pocałowałam chłopaka w policzek. Był zaskoczonym moim gestem. Nie zwracając na niego uwagi odwróciłam się i chciałam spytać się co z tatą. Gdy nagle Harry chwycił mnie za nadgarstek i wstał. Podszedł do mnie i przytargnął swoimi ustami do moich. Brakowało mi tego.
-Myślałem że nie będziesz się odzywać. -szepnął mi do ust.
-Kocham cię. -szepnełam chłopakowi do ucha. Chłopak zaśmiał się na moje słowa i mocno mnie przytulił.
Oderwaliśmy się od siebie gdy usłyszeliśmy że ktoś idzie.
-Siadajcie. Tata niestety musiał pojechać na jakieś spotkanie. A Leon już siedzi nad papierami do twojej nowej szkoły Scar. -uśmiechneła się siadając na przeciwko mnie.
-Kiedy będę miała już normalnie iść do koszmarów? -zaśmiałam się.
-Niestety w srodę tata jedzie dopiero po książki. Więc czwartek-piątek? Chyba że darujemy sobie ten tydzień, abyś mogła zapoznać się z miejscem i w ogóle. -uśmiechneła się jedząc coś z swojego talerza.
CZYTASZ
Gimnazjalistka.
JugendliteraturNowy dom. Zmiana szkoły. Mama, Tata. Marcin. +Harry <3 Londyn. To jedno wielkie nie porozumienie.. Czy naprawdę choć raz nie może być dobrze?