Był taki dzień w którym się pociełam. Zrobiłam to raz drugi i był by też trzecie cięcie gdyby nie Alex. Chwycił mój nadgarstek i wyjął z niej ostrze.
-Co ty kurwa robisz? -warknął.
-Ja.. -szepnęłam.
-Ja pierdole Natalia. -skrzywił się.
-Alex.. -mrukłam. Chłopak posadził mnie na rogu wanny i kazał się nie ruszać. Wyciągnął aptwczkę, i opatrzył mi nadgarstek.
-Nie pozwolę Ci odejść zrozumiano? -syknął.
-Ale Alex.. -wymrotałam byłam cholernie zmęczona.
-Nie ma żadnego ale! -krzyknął.
-Ja już nie chcę Alex.. -szepnęłam.
-W dupie to mam! -krzyknął.
-A ja mam w dupie ciebie. -warkłam wychodząc z łazienki.
Usiadłam na łóżko, gdy Alex wyszedł z toalety opadłam na materac.
-Wiem że tak nie myślisz.. -położył się obok mnie.
-Skąd ta pewność? -warkłam odwracając się do chłopaka plecami.
-Powiesz mi co z tym gościem w końcu.. -wkurzył się.
-Idz stąd! -wrzasłam.
-Nigdzie się nie wybieram. -szepnął przybliżając mnie bliżej siebie. Odwróciłam się do chłopaka twarzą.
-To zostań tu i się nie odzywaj.. -warkłam groźniej.
-Oczywiście. -zaśmiał się. Leżeliśmy w marnej ciszy.. Wkurwiała mnie. No do cholery.
-Miał na imię Harry. -powiedziałam przerywając tą jebaną ciszę. Chłopak odwrócił głowe w moją strone. W jego oczach można było wyczytać proszenie.. O ciąg dalszy.
Dziś chyba jest ten dzień Natalii.
-Mieszkałam z mamą. Byłam trudnym dzieckiem. Nie wychodziłam di ludzi. Nie uczyłam się. Miałam kompletnie na wszystko wylane. Aż do czasu poznania Marcina.. -szepnełam.
Alex słuchał uważnie. Więc dokończę..
-Właściwie to.. mama przyprowadziła Harrego jako moją niańke. Nigdy nie miała dla mnie czasu.. Zawsze byłam tylko ciężarem. Dogadałam się z Harrym. Nie był tylko niańką. Uczył mnie. I był moim psychologiem. Był pierwszą osobą od dawna z którą mogłam gadać. Tak o wszystkim. Z nim nawet kłótnia była przyjemna. Ta nasza przyjazń szybko zamieniła się w coś więcej. Wspólne spacery, pytanie co u ciebie. Chodzenie do kina i pierwszy seks.. Właśnie z nim. -zwątpiłam czy chcem o tym mówić.
-Dokończ.. -szepnął Alex.
-Moja mama zorientowała się że go kocham i wysłała mnie tutaj.. Byłam zła. Powiedziałam że pojade ale z Harrym. To był jeden warunek. A więc tak znalazłam się tutaj. -zaśmiałam się..
-Zbliżały się moje urodziny, zaprosiłam wszystkich. Było cudownie, ale pokłóciłam się z mamą. Miałam na nią wyjebane.. Zraniła mnie. Tata dał nam właśnie ten pokój.. Ale był inny. Był jak dom.. A u góry było moje małe królestwo. Byłam szczęśliwa. I oficjalnie z Harrym zaczynaliśmy nowe życie. Mimo że mama już mu nie płaciła. Z nim się pierwszy raz kochałam.. Tutaj.. Z nim chciałam się zestarzeć.. Czułam że to mój ideał. Był moim światem. Był wszystkim czym miałam. Kochałam go.. -zaśmiałam się.. Tyle wspomnień.
-Po przyjezdzie tutaj wszystko toczyło się bardzo szybko. Może za szybko? Spytałam sama siebie.
Wybraliśmy się z znajomymi do klubu i wtedy usłyszałam pierwszy raz jak śpiewa. Miał chłopak głos. To prawda.. Poźniej wszystko działo się z górki.. Nagle powiedział mi że chce wrócić do zespołu.. Nie świadoma z czym to może się wiązać pozwoliłam mu.. -wybuchłam płaczem..
-Z czym to się wiąze? -spytał zdziwiony chłopak.
-Koncerty. Wywiady.. Trasy Alex.. Trasa na rok.. Powiedział mi to tak prosto z mostu.. Tak.. Bez uczuć. I wyjechał. A ja straciłam sens.. Wszystkiego co robię.. Pisał, dzwonił, próbował.. Ale ja gniłam na fotelu.. Wpatrzona w okno. Mijały godziny, dni, tygodnie. Nie jadłam, nie piłam, miałam koszmary.. -zasmuciłam się. Chłopak chwycił moją dłoń aby dodać mi otuchy..
-Gdy się ogarnełam przyszłam do szkoły.. Było okejj. Ale wszystko mi o nim przypominało.. Chwilami, nawet ty..
Jesteś czarodziejem.. Dzięki tobie moja pustka zaczęła się zmniejszać.. Ale wtedy.. Przyjechał Louis. Mój przyjaciel, także przyjaciel Harrego. Byli razem w zespole.. Powiedziałam Lou wszystko.. To że Harry mnie zostawił, ale nocami odwiedzał.. Plotłam głupstwa.. A on pod presją powiedział mi że mój Harry.. -wybuchłam głośnym płaczem..
-Spokojnie. -szepnął Alex.
-Nie żyje.. -na wypowiedziane słowa zdrgnełam.
-Mijały dni, tygodnie, miesiące. Aż doszłam do wniosku że chcę być z nim w Nieznanym.
Chciałam czuć jego wzrok na sobie.. Chciałam znowu go poczuć.. I powiedzieć jak bardzo kocham. Kim dla mnie był. Kim jest. I podziękować.. Za to że zawsze był.. Teraz jest moim aniołem.. -rozryczałam się.
-Natalii to.. Prawdziwa miłość była.. Ale on jest teraz twoim aniołkiem wiesz? I napewno chce aby tobie tu na ziemii wyszło. Abyś robiła to co kochasz. I spełniała swoje marzenia. Te duże jak i te malusie. A Harry jest twoim kibicem numer jeden. Już na zawsze.. -uśmiechnął się szeroko.
Alex miał rację.. Jestem tu żeby mi wyszło. A mój aniołek będzie mnie pilnował i będzie zawsze numerem jeden.
-Dziękuję.. -przytuliłam chłopaka mocno..
-Nie masz za co. Przyjaznimy się w końcu c'nie? -zaśmiał się.
-Tak. -szepnęłam zadowolona.
Pogadałam z chłopakiem jeszcze chwile po czym zmył się..
Alex ma rację.. Jestem spisana na dobre życie. Harry zawsze będzie mój. Ale nie mogę żyć ciągle tym samym..Zaczynam od nowa..
Postanowiłam że tak zrobię.. Zacznę od nowa.. To będzie cudowne..* Ojj, Harry. Nawet nie zdajesz sobie sprawy co działo się przez ten rok, jak Cię tu ze mną nie ma.. Byłam głupia pozwalając Ci jechać.. Właściwie to nie.. Pojechałeś spełniać swoje marzenia. Mam nadzieję że ja byłam także takim słodkim marzeniem. Którego akurat posmakowałeś chwilowo. Dziś pakuję manatki i zaczynam od nowa. Tak będzie najlepiej prawda? Błagam.. Zostań moim fajwierniejszym fanem. Kocham cię skarbie. NA ZAWSZE W MOIM SERCU.. *
~wrzuciłam list do koperty.. Zawiązałam zieloną wstąrzką i przywiązałam do koperty balony.. Poszłam na plażę, weszłam na największy kamień jaki widziałam. I pozwoliłam odejść..
-Kocham cię.. -szepnęłam. Po czym pozwoliłam kopercie unieść się do góry..Mam nadzieję że to przeczytasz Harry. I poprzesz moje zdanie. Odwiedzisz mnie jeszcze kiedyś w nocy? Tęsknię za tym.. Kocham cię!
CZYTASZ
Gimnazjalistka.
Teen FictionNowy dom. Zmiana szkoły. Mama, Tata. Marcin. +Harry <3 Londyn. To jedno wielkie nie porozumienie.. Czy naprawdę choć raz nie może być dobrze?