Rozdział 16: Dziewczyny Są Dziwne [Nico]

224 12 13
                                    

Kantyno zdecydowanie nie było moim ulubionym miejscem w Nowym Rzymie. Tłum śmiejących się nastolatków i larów jakoś nie zachęcał mnie do zjedzenia posiłku. Jednak nie miałem zbyt wielkiego wyboru. Musiałem dowiedzieć się jak najwięcej o utracie pamięci przez Percy'ego Jacksona, który przybył do obozu parę godzin temu. Bez tych informacji nie mógłbym udać się do Tartaru, aby odnaleść Wrota Śmierci. Moim obowiązkiem było sprawdzić co się z nimi stało po tym jak Tanatos został porwany, nawet jeżeli było to bardzo niebezpieczne. Na dodatek miałem straszny problem bo obok niego siedziała jakby nigdy nic Liwia Rêverse.

Nie rozmawiałem z nią od dobrego miesiąca. Po prostu nie potrafiłem spędzać z nią czasu ze świadomością, że przeze mnie spotkała ją straszna krzywda. Zaciągnąłem ją do Obozu Jupiter wbrew jej woli i skazałem na rozdrapanie starych ran. Na jej miejscu nigdy bym sobie tego nie wybaczył. To było znacznie gorsze od zaproponowania Jacksonowi kąpieli w Styksie. Czy ja zawsze musiałem krzywdzić ludzi, których kocham?

Pomimo wątpiwości posłuchałem mojego ojca. Dobrze wiedział, że Zeus może nie dotrzymać słowa i pozbyć się córki Morfeusza przy lepszej okazji. Musiałem zaprowadzić ją do bezpieczniejszego miejsca nawet jeżeli mi się to nie podobało. Nowy Rzym był zdecydowanie lepiej chroniony. Bez obrazy dla Obozu Herosów.

— Hej Nico — przywitał się Jackson, gdy mnie zauważył.

Teraz już nie było odwrotu. Dziewczyna obróciła się w moim kierunku i wbiła we mnie wzrok swoich niesamowitych oczu. Wydawało mi się jakby próbowała prześwietlić mnie na wylot. Miałem szczerą nadzieję, że nie nauczyła się czytać w myślach. Raczej nie chciałem, aby dowiedziała się w taki sposób o pewnych sprawach. Na przykład o Tartarze.

— Hej Nico — uśmiechnęła się słodko. — Usiądź z nami, Hazel i Zhang za chwilę przyjdą.

Dziwnie było uwierzyć, że spokojnie siedziała obok Jacksona. Jeszcze nie dawno nie mogła wytrzymać z nim w jednym pomieszczeniu. Z drugiej strony jednak podczas bitwy o Manhattan uratowała jemu i Annabeth życie. Powiedzmy, że motywy działania Liwii nigdy nie były dla mnie zbyt jasne. Równie dobrze mogła podejmować decyzje rzutem monetą i nic by się nie zmieniło. Najważniejsze, że jeszcze go nie zapytała co on tu w ogóle robi i nie zniszczyła doszczętnie planów Hery.

Kiedy pojawiła się moja siostra ze swoim przyszłym chłopakiem w końcu mogłem się skupić na czymś innym niż na zmieniających odcień tęczówkach jasnowłosej. Trzeba było przyznać, że ta dwójka razem wyglądała naprawdę uroczo. Oczywiście nie twierdzę, że przyjaźń damsko męska nie istnieje. Po prostu jeszcze nie spotkałem się z takim przypadkiem, który nie skończyłby się miłosnym zainteresowaniem.

Może nie brałem czynnego udziału w rozmowie, ale słuchałem bardzo uważnie, analizując każde słowo. Hazel zaczęła opowiadać o dziedzictwie Piątej Kohorty i tłumaczyć nowemu obozowiczowi panujące tu zasady. Percy podobno prawie nic nie pamiętał. Tylko imię Annabeth Chase, co było dość przywidywalne. Zapewne, gdyby nadal mi się podobał, właśnie zniszczyłby mi wspaniały plan rozbicia ich związku na zawsze. Może lepiej pomińmy jego szczegóły.

— Czy Dakota znowu się nachlał? — Westchnęła Hazel. - Za moich czasów... To znaczy tam skąd pochodzę zostałby srogo ukarany.

Obejrzałem się w stronę stolika Pierwszej Kohorty. Syn Bachusa (gr. Dionizos) musiał chyba porządnie obrazić Cylię, ponieważ rzuciła się na niego z widelcem niczym dzikie zwierzę. W jej rękach to była naprawdę zabójcza broń. Sprawa była tak poważna, że Reyna musiała interweniować. Zacząłem się poważnie zastanawiać czy nie pomyliłem kantyna z zoo.

Nie lubiłem zbytnio córki Prozerpiny. Zawsze wydawała mi się jakaś podejrzana. O ile wiedziałem moja macocha nie miała żadnych dzieci, a przynajmniej się tym nie szczyciła. Heroska nie miała też żadnych umiejętności, które udowadniałyby ich pokrewieństwo. Zdecydowanie nie lubiła kwiatków, wiosny ani głupio się nie chichrała. Wręcz przeciwnie bił od niej mrok i nieograniczone ilości czystej furii. Nie wróżyło to nic dobrego.

Przekleństwo Olimpu: Córka Morfeusza [Nico Di Angelo] ✔️|| ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz