~Powrót~

212 9 3
                                    

Spidey:siema rodzinka

Tony Stark:a co to za przywitanie gówniarzu?!

Spidey:Normalne

Tony Stark:normalne to jest "Witaj Milordzie"

Hulk:ty coś ćpałeś?

Karton:jak tak to dasz mi trochę?

Nat:tobie wystarczy cukier puder kochanie

Karton:trzeba poznawać nowe smaki

Tony Stark:O co wam chodzi?

Hulk:o twoje zachowanie

Tony Stark:dobrze ja też będę się z was śmiał!

Loki:Hello Bitches! Powróciłem!

Thor:Bracie!

Loki:czego slamsie?

Thor:😑

Tony Stark:elo łosiu

Loki:ile mam powtarzać że nie jestem łosiem?!

Tony Stark:aa przepraszam jeleniu

Loki:A zajebać ci?

Tony Stark:nie dasz rady

Loki:przekonamy się...

Thor:COŚ TY NAROBIŁ SŁABY ŚMIERTELNIKU?! TY NIE WIESZ JAKĄ POTĘGĄ WŁADA MÓJ BRAT!

Loki:ADOPTOWANY!

Tony Stark:no niby jaką potęgą?

Loki:POTĘGĄ ZAJEBISTOŚCI!

Spidey:Czy moglibyście nie gwałcić Capslocka?!

Tony Stark:nie martw się młody to u nich rodzinne

Bucky:Loki!!

Loki:czego?!

Bucky:nie możesz władać potęgą zajebistości!

Loki:A to niby czemu?!

Bucky:PONIEWAŻ JA NIĄ WŁADAM!

Loki:OSZ TY KURWISZONIE! CHCESZ Się ZMIERZYĆ?!

Bucky:NIGDY NIE ODPUSZCZAM TAKIEJ OKAZJI!

Steve🇺🇸SŁOWNICTWO DO KURWY NĘDZY!

Witch:Steve...

Arunia:Co tu się dzieje?!

Spidey:zerknij na górę

Arunia:Co do- kapitan złamał swoje zasady?!

Spidey:tak

Steve🇺🇸:oh... Jestem potworem!

Bucky:nie skarbie.. My po prostu mamy na ciebie zły wpływ

Steve🇺🇸:Co ja mam zrobić?

Hulk:w twoim przypadku?! Idź do kościoła! JUŻ!

Steve🇺🇸:W Paryżu nie ma żadnego kościoła!

Hulk:jakiś jest na pewno!

Steve🇺🇸:ale oni mają inną wiarę!

Hulk:to wracamy do NY!

Arunia:Dziękuję bardzo kapitanie! Wracamy do szkoły!

Hulk:i tak wracacie

Arunia:Coooo

Spidey:Cooo

Liluś:Coooooo

Hulk:no dzieci wracają do szkoły

Po powrocie

Arunia:ile oni tego robili!?

Spidy:Noooo

Witch:dobra odsunąć się!

Arunia:po co?

Witch:użyje czarów żebyście mieli odrobione! Nie mogę znieść tego zżędzenia!

Liluś:Ariiiii

Arunia:czego?

Liluś:chodź do pokoju mojego!

Arunia:po co?!

Liluś:dowiesz się

Arunia:okiii

Loki:to jak z tą walką?

Bucky:juto o 15 na ranczu Bartona, pasuje?

Loki:Spoko

Karton:o nieeee

Loki:czemu?

Karton:bo mi chatę rozjebiecie! Ja was znam!

Bucky:serio wolisz jakąś drewnianą chatkę od wygodnego wieżowca?

Karton:tak! Przynajmniej tam nie muszę patrzeć na wasze parszywe mordy!

Tony Stark:Jakie parszywe?! Ja jestem piękny!

Loki:No chyba w snach! Każdy wie że ja tutaj jestem Zajebisty i Piękny!

Bucky:nie mój drogi łosiu

Hulk:Civil War 2?

Witch:obawiam się że tak

Nat:odpalajcie samolot! Ja biegnę po popcorn!

Witch:pomogę ci siostro!

Nat:dziękuję

Hulk:prędzej! Określamy strony!

Hulk:ja po stronie Tony'ego

Nat:.... Ja po stronie Bucky'ego

Tony Stark:Nie proś później o przebaczenie

Witch:ja po stronie Lokiego!

Hulk:ci co za Tony'm do czerwonego samolotu, ci co za Buckym do czarnego a ci za Lokim to do zmielonego!

Nat:A steve?

Hulk:Zgarniemy go po drodze!

Po dotarciu na miejsce

Arunia:na miejsca!

Liluś:mogę włączyć muzykę?

Arunia:ale odpowiednią do sytuacji

Liluś:Robi się!

Arunia:Szanuję za muzykę z Rocky'ego

Ciąg dalszy nastąpi..

●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○
Teraz mnie znienawidzicie za to że przerwałam w tym momencie co?

Jak tam mordki wam dzionek mija?
W ogóle to powodzenia w szkole bo wiem że już większość z was wróciła do tego cyrku. Ja wracam dopiero w czwartek i w dodatku zamiast lekcji mam spacer UvU

Dobra nie przedłużam tego rozdziału! Miłego dnia/wieczora/popołudnia zależy kiedy to czytacie! Adios!


Marvel-Chat || ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz