20. Obserwator

41 1 0
                                    

Poszliśmy na górę, do pokoju Mary.
Przebrałam ją i położyłam na łóżku przykrywając kołdrą.

-Kochanie, jak coś się będzie działo jesteśmy obok w pokoju, dobrze?- powiedziałam troskliwie.

Skinęła głową w potwierdzeniu.

-Mamo?- zapytała niepewnie, gdy mieliśmy już wychodzić z pomieszczenia.

Spojrzałam na nią czekając, aż coś powie.

-Możecie zostawić zapaloną lampkę?- zapytała niepewnie.
-Jasne. I drzwi też zostawimy otwarte...- odpowiedziałam lekko się uśmiechając, aby choć trochę podnieść ją na duchu.

Dziewczynka przytuliła swojego ulubionego misia i zamknęła oczy.
Razem z Harrym wyszliśmy z pokoju Mary i skierowaliśmy się do mojej sypialni.

-Mam spać na podłodze?- zapytał.
-Nie. Możesz w moim łóżku, bo ja i tak nie będę spała...- odpowiedziałam.
-Nadal masz problemy ze snem?- zapytał siadając na łóżku.
-Tak- odpowiedziałam nawet na niego nie spoglądając.

W pewnym momencie nasze spojrzenia się ze sobą spotkały.
W oczach Harry'ego zobaczyłam smutek i coś w rodzaju zmartwienia...

-Chciałabym w końcu być szczęśliwa- powiedziałam szczerze.

Tylko się przy nim nie rozklejaj.

Harry wstał, podszedł do mnie i przytulił mnie do siebie.

-Tak bardzo cię za wszystko przepraszam...- powiedział cicho.

Wdychałam jego zapach, który tak bardzo kochałam...

-Chodź, spróbujesz zasnąć- rzucił prowadząc mnie do łóżka.

Położyłam się, a on przykrył mnie kołdrą.

-A ty?- zapytałam.
-Posiedzę sobie albo pooglądam telewizje- odpowiedział obojętnie.

Podniosłam się do siadu i przyglądałam mu się przez chwilę.

-Co jest?- zapytał.
-Połóż się ze mną- wymamrotałam czując zażenowanie we własnych słowach.

Idiotka.

Kąciki jego ust lekko drgnęły ku górze.
Podszedł do łóżka, a ja się przesunęłam zostawiając mu miejsce obok mnie.
Położyłam się do niego plecami.
Po chwili poczułam jak Harry oplótł mój brzuch ręką i wtulił się w moje plecy.
Próbowałam zignorować prąd, który przeszedł po dolnej części mojego ciała.

Jestem pewna, że zauważył jak się wzdrygnęłam...

-Zimno ci?- zapytał.

Gorąco...

-Gorąco- wydukałam.

No kurwa idiotka...

Harry się zaśmiał, wstał i otworzył okno.

To okno nic nie da...

-Pójdę się przewietrzyć- rzuciłam wstając.

Wzięłam papierosa, zapalniczkę i wyszłam na balkon.
Odpaliłam papierosa, włożyłam go do ust i po chwili wypuściłam dym.

-Tak się zajęłaś córką, że na własne przyjemności sobie nie pozwalasz...- powiedział Harry wchodząc na balkon i uśmiechając się do mnie.

,,Uciekinierka"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz