30. Podarować życie

50 1 1
                                    


Usiadłyśmy przy jednym ze stolików w małej szpitalnej kawiarence i zamówiłyśmy dwie kawy.

-Wszystko dobrze się skończy- powiedziała patrząc mi w oczy.
-Mam taką nadzieję- odparłam.

Po kilku minutach dostałyśmy nasze zamówienie.
Zaczęłyśmy rozmawiać na różne tematy, które w ogóle nam się nie kończyły.

2 godziny później...

-Pani Parker, przeszczep poszedł zgodnie z planem- powiedział szeroko uśmiechnięty lekarz.

Zasłoniłam dłonią usta nie mogąc uwierzyć w słowa lekarza.
Uradowana do niego podbiegłam i go przytuliłam.

-Dziękuję- powiedziałam łamiącym się głosem.
-To moja praca- odparł, a uśmiech nie schodził mu z twarzy.
-Kiedy się obudzi?- zapytałam po chwili.
-Myślę, że za około godzinę- odpowiedział.
-Dobrze, dziękuję- powiedziałam i usiadłam na plastikowym, szpitalnym krzesełku przy sali, gdzie leżał Harry.

Gdzie jest Charles?

Do: Charles
Przeszczep się udał. Gdzie jesteś?

Schowałam telefon do kieszeni i głośno westchnęłam.

45 minut później...

-Proszę Pani- rzucił lekarz szturchając mnie.

Szybko się ocknęłam i otworzyłam oczy.

-Obudził się- oznajmił z uśmiechem.

Od razu wstałam i niemalże wbiegłam do sali.
Harry leżał w łóżku i rozglądał się na boki.
Gdy mnie zobaczył oczy mu się zaszkliły.

-Lucy- rzucił.

Usiadłam na krzesełku przy jego łóżku i złapałam jego dłoń.

-Tak bardzo się cieszę- powiedziałam nie hamując łez.
-Proszę cię, tylko mi tu nie płacz- odparł uśmiechając się.
-Byłaś w domu się przespać?- zapytał.
-Nie- odpowiedziałam krótko.
-Jest noc, a ty na pewno jesteś zmęczona- odparł.
-Nigdzie nie jadę. Zostaję tutaj z tobą- powiedziałam stanowczo.
-To chodź tu się połóż- zaproponował przesuwając się lekko w bok i wskazując miejsce obok siebie.

Wstałam i położyłam się na skraju łóżka Harry'ego.
Harry objął mnie, a ja ułożyłam głowę na jego ramieniu.

3 godziny później...

Otworzyłam oczy i podniosłam lekko głowę, by rozejrzeć się po pomieszczeniu, w którym w tamtej chwili się znajdowałam.

No tak... Szpital...

Spojrzałam na Harry'ego, który spał spokojnie.
Słyszałam tylko pikanie jakiegoś urządzenia świadczące o tym, że Harry żyje i jego serce pracuje tak jak powinno.

Nagle do pomieszczenia wszedł lekarz.

-Zrobię mu ostatnie badanie i jeśli wszystko będzie w porządku możecie wracać do domu- powiedział trzymając w ręce jakieś papiery.

Spojrzałam na Harry'ego, który właśnie przecierał zaspane oczy.

-Dobrze- zgodziłam się i wyszłam.

Poszłam do toalety załatwić swoje fizjologiczne potrzeby.
Gdy już to zrobiłam wróciłam na krzesełko w korytarzu.

-I jak? Wszystko dobrze?- zapytała pielęgniarka, z którą spędziłam ostatnie kilka godzin.
-Tak. Dziękuję ci za wszystko, Grace- powiedziałam wstając i ją przytulając.
-Nie ma sprawy. Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło, Lucy- odparła uśmiechając się.

,,Uciekinierka"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz