Epilog

69 1 0
                                    


-Katerine Brown, lat 21. Ostatnie miejsce, w którym była widziana to klub nocny pod nazwą: ,,Red Carpet". Chujowa nazwa na klub nocny- powiedziałam.

Harry spojrzał na zdjęcie, które dostałam od jej matki i na wszystkie papiery w tej sprawie.

-No dobra, wiemy coś jeszcze? Może rodzeństwo?- zapytał.
-Miała siostrę, ale zmarła na białaczkę 6 lat temu- odpowiedziałam.
-A praca?- dopytywał.
-Powiedziała matce, że była kelnerką, ale gdy pokazałam ochroniarzowi z ,,Red Carpet" jej zdjęcie to powiedział, że często ją tu widywał, a po pewnym czasie w ogóle- odpowiedziałam.
-Restauracja, którą podała za zakład pracy znajduje się około 15 metrów od tego klubu nocnego- dodałam.
-Trzeba porozmawiać z innymi ludźmi z klubu i dowiedzieć się więcej, bo na razie z takimi informacjami nic nie zdziałamy- odparł.
-Wiem, dlatego czekałam na ciebie, żebyśmy razem pojechali tam drugi raz- powiedziałam.

Harry uśmiechnął się błyskotliwie i dał mi szybkiego całusa w usta.
Złapał mnie za dłoń i pociągnął w stronę wyjścia.
Wsiadłam na miejsce pasażera, a Harry kierowcy, odpalił silnik i wyjechał z parkingu.

-Jest już późno, więc jak załatwimy wszystko w tym klubie to wracamy do domu- postanowił.
-Śpieszy ci się do domu?- zapytałam.
-Tak- odpowiedział od razu nie obdarzając mnie żadnym spojrzeniem.
-Po co?- dopytywałam.
-Chcę zdążyć cię przelecieć zanim pójdziesz spać- odpowiedział zadziornie się uśmiechając.

Prychnęłam kręcąc z niedowierzaniem głową.

Dobrze, że zanim pójdę spać...
Czy ja właśnie o tym pomyślałam?
Tak.

-Mówię serio. Wyglądasz dzisiaj cholernie pociągająco, a nie chciałem cię rozpraszać w pracy- powiedział.
-Dobra, skończmy temat- rzuciłam uśmiechając się pod nosem.
-Tyle rzeczy z tobą dzisiaj zrobię...- mruknął.
-Harry!- wrzasnęłam próbując być poważna, ale nie potrafiłam.

Dojechaliśmy na miejsce, wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do „Red Carpet".

-Jesteśmy z biura detektywistycznego i chcielibyśmy zadać właścicielowi i kilkoma pracownikom kilka pytań- powiedziałam ochroniarzowi, który po chwili namysłu przepuścił nas w korytarzu.
-Idziemy do właściciela, do kelnerów i spadamy- odparł.

                                    ~~~~~~

-Nie myśl teraz o pracy...- mruknął rozpinając mój pasek od spodni.
-Postaram się- odparłam.

Harry ściągnął ze mnie dżinsy, a potem z siebie koszulkę.
Podniosłam się do siadu i zsunęłam z niego spodnie.
Spojrzał na mnie przechylając głowę lekko w bok, po czym popchnął mnie delikatnie, bym się położyła.
Ściągnął ze mnie, a potem z siebie resztę ubrań.
Harry sięgnął po prezerwatywę, ale ja szybko ją mu wyrwałam i rzuciłam jak najdalej.

-Czemu to zrobiłaś?- zapytał zdezorientowany.
-Nie potrzebujemy prezerwatywy- odpowiedziałam przejeżdżając kciukiem po jego ustach.

                                  ~~~~~~

3 tygodnie później...

-Harry!- krzyknęłam.
-Co?!- odkrzyknął.
-Dwie kreski!- wydarłam się.

Przybiegł do mnie jak najszybciej, złapał za pośladki i uniósł.
Oplotłam nogi wokół jego pasa uśmiechając się, a on nie odrywał wzroku od moich oczu.

-Będę ojcem- powiedział, jakby dopiero to do niego dotarło.








~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

To koniec.
Mam nadzieję, że się podobało i to opowiadanie choć trochę przypadło wam do gustu.
Mam już dość duże plany na kolejną książkę, więc wyczekujcie.
Przesyłam wam buziaki ❤️❤️❤️
Pretty_Liar_01 

,,Uciekinierka"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz