11. Urodziny

51 3 1
                                    

Spojrzałam na niego i położyłam dłoń na jego umięśnionym brzuchu.

-Nie miałeś tego tatuażu- stwierdziłam zauważając mały tatuaż węża.
-Zrobiłem tydzień temu- powiedział.

Zjechałam dłonią niżej, na co on głośno nabrał powietrze.

-Nie rób tego, skoro nie jesteś gotowa na nic więcej. W ten sposób tylko zrobisz mi krzywdę- wydukał.
-A co jeśli chcę zrobić coś więcej?- zapytałam uwodzicielsko i wsunęłam dłoń pod gumkę jego bokserek.
-Kurwa- sapnął.

Przestałam na chwilę go dręczyć i usiadłam okrakiem na jego brzuchu.
Przerzucił mnie tak, że teraz on był nade mną i ściągnął ze mnie wszystkie ubrania.

-Boisz się?- zapytał zwisając nade mną.

Spojrzałam mu w oczy i zaprzeczyłam.
Otarł się o mnie kroczem, a ja czując napływ podniecenia wbiłam paznokcie w jego plecy.

-Wiesz jaki jest najlepszy sposób na przezwyciężenie tego strachu?- zapytał.
-Jaki?- zapytałam niecierpliwie czekając na jego odpowiedź.
-Musisz cały czas patrzeć mi w oczy...- odpowiedział.

Przełknęłam głośno ślinę, a Harry zaczął powoli i delikatnie całować mnie w szyję.
Z czasem schodził pocałunkami coraz niżej.
Cały czas spoglądał na mnie sprawdzając moją reakcję.

-Kontynuować?- zapytał, gdy dotknął już każdego elementu mojego ciała.

Przytaknęłam nie przestając patrzeć mu w oczy.

                                   ~~~~~~

Położyłam głowę na jego torsie próbując unormować oddech.

-Dłonie ci się trzęsą- stwierdził lekko przerażony ciężko oddychając.
-Od pewnego czasu często mi się trzęsą- odparłam.

Złapał moje dłonie w swoje i je pocałował.
Uśmiechnęłam się mimowolnie.

-Charles jest w domu?- zapytałam po kilku minutach ciszy.
-Nie, w pracy- odpowiedział.
-Powinniśmy założyć coś na siebie, bo pierwsze co Charles zrobi to wbiegnie do tego pokoju- powiedziałam cicho się śmiejąc.

Harry założył bokserki i rzucił mi swoją koszulkę.
Ubrałam ją i wciągnęłam na siebie jeszcze dolną część bielizny.
Położyłam się na kołdrze, bo było mi cholernie gorąco, a Harry położył się kładąc głowę na moim brzuchu.
Chciał włączyć telewizor, ale się nie udało.

-Telewizor nie działa- odparł odkładając pilota na szafkę.
-A sprawdź, czy światło działa- rzuciłam.

Harry wstał i próbował włączyć światło, ale jak się okazało światło również nie działa.

-Czyli prąd nie działa- stwierdził z powrotem kładąc głowę na moim brzuchu.
-Wypadałoby znaleźć jakieś latarki, bo robi się ciemno- odparłam.
-Boisz się ciemności?- zapytał.
-Zabiłam grupę ludzi i myślisz, że boję się ciemności?- zapytałam z kpiną.
-To po co latarki?- zapytał.
-Żeby się kurwa nie wyjebać jak będziesz chciał iść chociażby do drugiego pokoju- parsknęłam.
-Racja- rzucił.

Kilka godzin później...

-To Charles?- zapytałam słysząc kroki.

,,Uciekinierka"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz