Udając, że wszystko jest w porządku powoli zeszłam na dół.
-Charles wrócił do siebie?- zapytałam wchodząc do kuchni.
-Chciał zostać, ale chłopak chciał, żeby wrócił do domu, więc powiedziałem mu, żeby się nie martwił i jechał do niego- wyjaśnił Harry.
-Rozumiem- odparłam.Usiadłam na krześle przy kuchennym stole, a po kilku minutach Harry postawił przede mną talerz z tostami.
-Ty nie jesz?- zapytałam.
-Już jadłem- odpowiedział i wyszedł z kuchni.Mam wrażenie, że on ode mnie ucieka.
Ale może mam tylko takie wrażenie...Zjadłam śniadanie i schodami ruszyłam z powrotem na górę.
-Harry, co zrobiliście z Mary?- zapytałam niepewnie spuszczając wzrok.
-Załatwiłem wszystko. Za 2 dni pogrzeb. Będziemy na nim tylko my i Charles- odpowiedział.Czyli na pewno nie żyje.
Moja córka nie żyje...Skinęłam głową na znak, że rozumiem.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi wejściowych na dole.
Poszłam na dół, a Harry za mną.
Przełknęłam ślinę i otworzyłam drzwi.-Dzień dobry, właśnie wyłączyliśmy Pani prąd, ogrzewanie i ciepłą wodę, ponieważ nie spłaca Pani dosłownie niczego- odparł mężczyzna w dziwnym, roboczym stroju.
-Ile mam czasu, żeby wszystko spłacić?- zapytałam.
-Jeśli nie spłaci Pani wszystkiego w ciągu 3 dni będzie miała Pani poważne problemy...- odpowiedział z obojętnością.Ta jego obojętność doprowadza mnie do szału...
W pewnym momencie Harry podał mu pieniądze, a tamten mruknął coś pod nosem i zawrócił.
-Harry!- wrzasnęłam zdenerwowana.
-Odwdzięczysz mi się kiedyś- powiedział.Niespodziewanie podeszłam bliżej i przytuliłam się do niego.
-Ratujesz mi dupę znowu. Dziękuję- mruknęłam, a on objął mnie mocniej przyciskając do siebie.
-Taką dupę zaszczyt ratować- powiedział ze śmiechem.Parsknęłam śmiechem na jego odpowiedź i odsunęłam się, by spojrzeć mu w oczy.
-Ciężko mi bez Mary...- oznajmiłam nagle.
-Wiem, że ci ciężko, ale musisz się z tym pogodzić czy tego chcesz czy nie- powiedział smutno.
-Staram się, ale to nie jest łatwe- odparłam zdając sobie sprawę z tego, że nie powinnam jednak pokazywać mu jak tragicznie się czuję.Westchnął patrząc mi w oczy z bezradnością.
Nagle rozległ się dźwięk telefonu Harry'ego.
Wyciągnął go z kieszeni, wyminął mnie i wyszedł z domu.Spojrzałam tylko na zamykające się drzwi wyjściowe i ruszyłam na górę.
Weszłam do łazienki decydując się na długą, relaksującą kąpiel w wannie.Mi też się coś od życia należy...
Napełniłam wannę i wlałam do niej mój ulubiony płyn do kąpieli.
Rozebrałam się do naga i weszłam do wanny.~~~~~~~
-Lucy!- usłyszałam krzyk Harry'ego.
-Zejdź, proszę!
CZYTASZ
,,Uciekinierka"
Teen FictionLucy wychodzi za kaucją z więzienia. Sprawa się komplikuje, gdy brązowowłosa nie ma gdzie mieszkać. Dziewczyna wprowadza się do swojego brata- Mike'a, gdzie poznaje swojego współlokatora. Lucy utwierdza się w przekonaniu, że miłość niszczy życie...