Rozdział 8 - a co z brunetem

406 17 76
                                    

Lecz smutne jest to, że dziewczyna nie wiedziała czym był spowodowany dreszcz. Dziewczyna się otrząsnęła się i spojrzała na ojca.

-A jakby tu tak zostać? Nie wrócić? - zadała pytania

-Kochanie a co z tym brunetem? - zapytała matka dziewczyny

-On jest dla mnie nikim - powiedziała

-Eh musisz stąd jakoś wyjść ponieważ twoje ciało nadal jest na ziemi - wytłumaczył demon

Dziewczyna nie wiedziała co robić. Jedyne co było w wiadome to to, że w głębi serca nadal nie akceptowała miłości i prawdziwej rodziny. Siedziała skupioną na środku pomieszczenia a nad jej głową pojawiła się chmurka. Czysta, biała, oznaczała zamyślenie. Pojawiała się u małych, nie kontrolujących się aniołów.

-Musisz na pewno to opanować - rzekła matka wskazując głową na chmurkę nad dziewczyną

-Może zacznij od tego jak otworzyłam portal do piekła - zaproponował ojciec

-Ja nie wiem, poczułam miły dotyk na dłoni, pomyślałam o... - zacięła się

Myślała o brunecie poznanym niedawno ale nie chciała przyznać, że to on pomaga jej, chodź i tym nie wie, nie chciała przyjąć do wiadomości, że może jej go brakować.

-Nie ważne - wymamrotała

Five siedział przy blondynce pisząc obliczenia w notatniku. Przeżycił się kilka dni temu gdy Madison była drugi dzień w akademii i wpadła do jego pokoju gdy pisał obliczenia na ścianie.

*flashback z perspektywy Five*

Wpadła do mojego pokoju bez pukania, kto tak kurwa robi no kto? Przez nią prawie spadłem z łóżka.

-Obiad - powiedziała i miała wyjść ale stanęła

-Powinieneś pisać te obliczenia w notatniku, bo w taki sposób niszczysz ścianę i zanieczyszczasz powietrze w pokoju przez pyłek z kredy, do tego nie otwierasz tego cholernego okna i ten pył unosi ci się w całym pokoju - rzekła i wyszła z pokoju

Jest debilką ale ma rację. Ostatnio dostałem ataku kaszlu. Może jej posłucham

*teraz wracamy do perspektywy narratora*

Siedział i w pewnej chwili odłożył długopis. Spojrzał ze zmarszczonym i brawami na Madison ponieważ wokół jej ciała zaczeła umościć się biało-czerwona aura. Złapał dziewczynę za rękę i pogładził jej dłoń kciukiem i aura zniknęła. Naprawdę nie wie co się z nim dzieje, siedzi przy praktycznie obcej dziewczynie i sam tego chce. Postanowił wyjść z pokoju. Nie chciał wracać tu, nie chciał pokazać uczuć. Wyszedł i nie wrócił dopóki dziewczyna się nie obudzi. Kiedy się obudzi? Nikt tego nie wie. Wrócił do pokoju i rzucił notatnikiem na łóżko. Nie chciał by ktoś zauważył w nim zmianę, chciał być tym samym nie emocjonalnym dupkiem co wcześniej. Rozkochaj, zabaw się i żuć, znów chciał żyć na takich zasadach. Bez miłości, bez uczuć, bez niej, bez tej dziewczyny na dole, która sprawił, że stał się dziwny, taki jaki nie chciał być, albo bardziej taki jaki bał się być. Wszedł to pokoju i rzucił się na łóżko. Nie wiedział co ma robić, nie wiedział nic. Dziewczyna czuła się podobnie.ni chciała czuć nic. Dlatego przez kilka lat brała używki a teraz siedzi w białym pomieszczeniu z matką aniołem i ojcem demonem. Jej życie obróciło się o 180°. Nie zdawała sobie sprawy, że bez pewnego bruneta wrócenie do realnego świata będzie o wiele ciężej. Myślała, że otworzenie portalu do piekła było spowodowane tym, że mocno w to wierzyła ale prawda była taka, że dzięki dotykowi bruneta znalazła drogę do źródła swojej mocy.

Tylko przypadek... ~ Five HargreevesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz