5'✯

285 16 0
                                    


Dziesięciolatek siedział u siebie w pokoju, mając przed sobą rozłożone zeszyty oraz książki i ćwiczenia. Matematyka nigdy nie była jego mocną stroną, a zwłaszcza kiedy miał się uczyć na sprawdzian. I to nie tak, że się nie uczył wcześniej, robił to za pomocą wujka Jina czy taty, jednak teraz w jego głowie siedziało jedno słowo – babeczki.

Bo właśnie nie mógł się doczekać, aż zacznie razem z Jiminem i wujkiem przygotowywać babeczki, żeby później pójść do domu opieki starszych ludzi i sprzedać babeczki z okazji nadchodzących świąt. Był już myślami gdzie rzuca Jimina mąką a on mu oddaje a potem razem rzucają w Seokjina. Jednak jak narazie mógł sobie wyobrazić jak się świetnie bawią.

Jimin uparł się żeby mieć dobrą ocenę z tego sprawdzianu, ponieważ jak twierdzi, musi mieć dobrą średnią na koniec semestru. Brunet jakoś nie przejmował się ocenami jak jego przyjaciel, tak samo jak Yoongi i Hoseok. Park był zupełnie inny i różnił się od całej trójki, ale Jeonggukowi to nie przeszkadzało. Właśnie dlatego go lubił.

- Jeongguk skup się wreszcie. Nie bujaj w obłokach. Po raz siódmy źle napisałeś przykład. - spojrzał zrezygnowany na Jimina, po czym przewrócił oczami. Westchnął pod nosem aby zaraz pod czujnym okiem przyjaciela zacząć poprawiać to co źle napisał. - Zależy ci na tym sprawdzianie?

- Oczywiście, że... nie. - odpowiedział pod nosem a kiedy zobaczył krytyczne spojrzenie Jimina, zaśmiał się pokazując mu tym razem dobrze zrobiony przykład. - Zależy ale ja to umiem i ty też, więc może skończmy się uczyć i chodźmy robić te babeczki!

- A co jak... -

- Jimin zamknij się, bo kopne cię w dupę i wtedy będziesz jęczał. - fuknął pod nosem, zaraz zamykając swój zeszyt.

Nie przejmując się Jiminem, zamknął także jego zeszyt i zaraz spakował wszystko do jego plecaka. Nie chciało już mu się siedzieć a musieli jeszcze umówić się na godzinę, o której mogą dziś wpaść. Im świeższe ty lepsze te babeczki.

- A wujek wie, że idziemy robić te babeczki? - zapytał młodszy chłopak, ściągając swoją bluzę by po chwili zostać w samej koszulce.

- Tak, przygotował wszystko kiedy my się uczyliśmy.

- Raczej ja się uczyłem. - prychnął pod nosem, na co Jeongguk przewrócił oczami.

Brunet już więcej nic nie powiedział, łapiąc za małą rączkę Jimina, kierując się z nim prosto do kuchni. Ekscytacja jaką czuł, była do nieopisania. Bardzo cieszył się, że spędzi tak czas razem z Jiminem. Lubił nawet bardzo, spędzać z nim czas sam na sam. Oczywiście nie zapominał o swoich kochanych przyjaciołach.

Jak się okazało wujek Jin wszystko przygotował, mając na sobie różowy fartuch. Jeongguk uśmiechnął się wyciągając z szafki zaraz taki mały (także różowy) dla siebie i Jimina. Po założeniu go, od razu stanęli przez starszym gotowi do pracy.

- Skoro już jesteście gotowi, to w takim razie Jimin trzymaj szklankę i do tej miski wsyp dwie szklanki mąki. - powiedział starszy co zaraz Jimin zrobił uważnie aby nie rozsypać mąki dookoła. - Ty Gguk wsyp tam dwie łyżeczki proszku do pieczenia, tego o, dwie łyżeczki cukru waniliowego o tego i dwie łyżeczki kakaa. Jak zrobię resztę.

Po chwili każdy już był czymś zajęty. Jimin mieszał zaraz te mokre składniki za poleceniem wujka Seokjina a Jeongguk te suche. W tym czasie starszy kroił czekoladę w małe kotki, wrzucając je zaraz do zmieszanych już składników. Kiedy wszystko było gotowe, razem wlewali masę do foremek będąc mocno skupionym aby nic nie pobrudzić więcej niż było.

love at first sight • jikook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz