❦Niedzielne spacery. To właśnie mężczyzna uwielbiał robić co każdą niedziele około południa. Niekiedy słońce świeciło, czasami zbyt mocno, jednak zdarzały się dni, gdzie było naprawdę umiarkowanie. Lub zdarzało się, że padał deszcz, był wiatr, ale to nie przeszkadzało im w spacerach.
W żadnym wypadku. Byli szczęśliwi jeśli byli razem ze sobą. Jeśli zwyczajnie szli po chodniku, przez pasy, aby później iść wolnym krokiem po parku i cieszyć się swoim towarzystwem. Wtedy mężczyzna czuł się wspaniale, naprawdę czuł się, jakby wszystko było w porządku. Niczego mu nie brakowało. Jednak, dlaczego miał wrażenie, że nie zrobił czegoś co powinien? Gdy mówił o tym Jiminowi, ten twierdził, że mówi głupoty, jednak on wcale się tak nie czuł.
Myślał, że zapomniał o czymś bardzo ważnym. Ale pamiętał o rocznicy związku, pamiętał o urodzinach każdego, pamiętał o wszystkim. Czegoś mu brakowało jednak do życia i jeśli Yoongi mu nie pomoże za tydzień na spotkaniu, chyba zwariuje. Żył w ciągle tej cholernej niewiedzy.
- Gguk, słuchasz mnie w ogóle? - zapytał po jakieś chwili Jimin. Mężczyzna spojrzał na niego a potem na ich złączone ręce i zaprzeczył przekręceniem głowy. - Kretyn.
- Tato a czemu wyzywasz, tatę? Tak nie wolno. - mruknął skruszony Beomgyu, który szedł trzymając za rękę Jimina.
- Widzisz, nawet nasz syn, wie, że nie wolno wyzywać. Jaki ty mu przykład dajesz? - cmoknął i zaśmiał się głośno, widząc oburzoną minę chłopaka. Widząc ławkę, pociągnął ich w jej stronę, zaraz na niej siadając. - Chodź na kolana, kurduplu.
Młody chłopiec z iskierkami w oczach, wskoczył na kolana mężczyźnie i z uśmiechem zaczął rozglądać się dookoła siebie.
- Tato~ Nie odpowiedziałeś mi.
- Ja wyzywam tatę, bo mogę. Ty nie możesz nikogo wyzywać, dobrze? A wiesz czemu? - chłopiec pokiwał przecząco głową. - Bo jak mówiłeś wcześniej, tak nie wolno. Dlatego w takich momentach, nie bierz z nasz przykładu. Dobrze?
- Okej. - westchnął młody chłopiec i ziewnął, zaraz układając się na kolanach Jeongguka, który widząc co ten ma zamiar zrobić postawił go na ziemi.
- Jeongguk, co ty wyprawiasz, nie widzisz, że jest śpiący? - zapytał oburzony Jimin, biorąc synka na ręce. Gguk przewrócił oczami i prychnął pod nosem. - Pajac.
- Jak będziesz go tak nosił, to cały czas tak będzie chciał. Zobacz, mi też chce się spać. Weźmiesz mnie na rączki i zaniesiesz do domu? - zrobił minę zbitego szczeniaka i przysunął się bliżej rozdrażnionego mężczyzny. - Nawet się nie fukaj. Ostatnio często ci się to zdarza, może to menopauza?
- Jak Boga kocham, zaraz cię walne. Przymknij się chodź na chwile, dobra? Wkurzający jesteś. - Gguk westchnął, wypychając językiem policzek i oparł się o ławkę. Gdyby Jimin był kobietą, wszystko by wyjaśniało to jego zachowanie. - Przepraszam. Nie wiem co się ze mną dzieje. Oboje jesteśmy dziwni przez ostatni czas.
- Masz racje. Ale chodźmy do domu, bo serio chce mi się spać. - zaśmiał się Gguk, po czym wziął na ręce już zasypiającego synka i ruszyli całą trójką do domu aby zasnąć razem na kanapie, po raz kolejny zostawiajac włączone losy kucyków Pony.
✿
Fioletowowłosy jechał swoim autem w kierunku wielkiego apartamentowca przyjaciela. Dziś nadszedł dzień jego spotkania z nim i bardzo się cieszył. Co jak co, ale za nim tęsknił najbardziej. Bardzo cieszyło go to, że jest szczęśliwy będąc raperem, jednak nie podobało mu się to, jak teraz mało spędzali czasu. Yoongi często koncertował, sława na całym świecie można i była fajna, ale nie dla Jeongguka, który widział zazwyczaj Mina w telefonie.
CZYTASZ
love at first sight • jikook
Short Storytaki krótki ficzek o życiu Jeongguka i Jimina czyli o tym jak Jeongguk i Jimin mają się ku sobie od pierwszego wejrzenia bottom!jm | top!jk | lemon | lime | fluff | side pairing | enderage | schmoop | smut