19'✯

243 15 0
                                    


Gguka porządnie zastanawiało, dlaczego jego chłopiec tak angażował się w to nocowanie pod namiotami. Poznał go przez tyle lat i wiedział, że musiało mu naprawdę mocno zależeć na ich wypadzie. Chciał znać powód, jednak kiedy o niego pytał Jimin zawsze czerwienił się na swoich policzkach i mówił, żeby więcej nie pytał.

Takim sposobem, teraz ciemnowłosy stał przy aucie swojego taty, patrząc czy wszystko wziął. Miał listę którą zrobił mu Jimin i musiał odhaczyć każdą rzecz, jeśli była w bagażniku. Dużo rzeczy się tam znajdowało; jedzenie, przenośne małe lodówki, ciuchy, power banki, namiot, śpiwory. Nie robili grila, jedzenie było w jakiejś termicznej torbie gdzie wcześniej je przygotowali razem we dwójkę. Doprawdy, nawet nie bardzo chciało mu się patrzeć czy wszystko jest i po prostu zaznaczał wszystko na 'tak'.

- Ciesz się, że Jimin wysłał mnie, żebym sprawdził czy dobrze czy idzie, bo pewnie kazałby ci robić wszystko od nowa. - zaśmiał się Yoongi, który oparł się o auto, spoglądając z rozbawieniem na ciemnowłosego, który parsknął śmiechem. - Tak właściwie co go wzięło na ten wyjazd?

- Sam nie wiem. - mruknął, zamykając bagażnik po czym wzruszył ramionami. - Powiedział, że chce jechać pod namioty, bo ostatnio czas spędzamy w szóstkę. A jak pytam, żeby mi powiedział konkretny powód to czerwieni się i mówi, żebym był cicho.

- Dziwny jest przez ostanie dni. Może chce z tobą zerwać? - zapytał poważnie Min a serce młodszego zatrzymało się na chwile. Spojrzał na przyjaciela potem na okno od kuchni gdzie widział różową czuprynę, wracając spojrzeniem do przyjaciela.

Yoongi miał racje. Jimin przez ostanie kilka dni zachowywał się dość nie swojo. Uśmiecha się zalotnie, często inicjuje pocałunki oraz bliższe zbliżenia, tak samo jak czasami w ogóle nie chce się całować i mówi, że ma coś do zrobienia. Dużo rozmawiał z Hoseokiem po kontach, czy też potrafił leżeć na łóżku bez ruchu czasami wstrzymując powietrze.

Połowicznie jego zachowanie wskazuje faktycznie na zerwanie. Może całował go jako pierwszy, robił te różne rzeczy, żeby zakończyć ich związek ładnie w zgodzie? W końcu mógł to zrobić prawda? A Yoongi przecież nie powiedział tego specjalnie, w końcu jego chłopak rozmawia z Jiminem i pewnie Hosiek mu wszystko mówił.

Spanikował lekko, przez co zaczął obgryzać swoje paznokcie. Spojrzał na Yoongiego i nawet nie zauważył jego rozbawionego wzroku, bo zaraz ruszył do przodu. Musiał porozmawiać z Jiminem, on go kochał. Nie chciał z nim zrywać. A jeśli już nie mieli być parą chciał znać powód.

Zignorował krzyk Yoona i wszedł do domu, kierując się od razu do kuchni. Zignorował zdziwione spojrzenie swoich rodziców oraz Hoseoka, oraz swojego chłopaka. Podszedł do Chima po czym obiął swoimi dłońmi jego pulchne, ale słodki policzki i spojrzał mu głęboko w oczy.

Serce biło mu jak oszalałe i miał wrażenie, że zaraz wybuchnie z tych emocji, które nagle się zaczęły w nim kumulować.

- Jimin, czy ty chcesz ze mną zerwać? - zapytał poważnie, cały czas uważnie lustrując mimikę twarzy chłopaka. Usłyszał jeszcze zdanie Hoseoka 'o to będzie dobre' po czym przegryzł wargę gdy Jimin nic nie mówił, tylko zszokowany patrzył mu w oczy. - Nie możesz tego zrobić? Przecież jest nam cudownie razem! Jeśli chcesz to musisz mieć bardzo przekonujący powód abym pozwolił ci odejść. Czy ja ci nie wystarczam?... no weź coś powiedz!

- P-przepraszam a-ale po prostu... - mruknął pod nosem, kładąc swoje drobne rączki na tych Jeona, który westchnął cicho niecierpliwiąc się coraz bardziej. - Nie chce z tobą zrywać. Kurde Kookie, kto ci powiedział takie rzeczy? Oszalałeś? Przecież uhh... nawet bym nie mógł z tobą zerwać. Za bardzo cię...

I w tym momencie Yoongi wybuchł głośnym śmiechem a zaraz po nim Hoseok. Wtedy do Gguka dotarło, że dał się po prostu nabrać na gadkę swojego przyjaciela, który rzucił od tak zdaniem z dupy.

Odsunął od siebie Jimina, spoglądając groźnie na Mina który zaczął powili kierować się w stronę wyjścia z mieszkania Jeonów.

- Ty pieprzony pizdokleszczu! - warknął idąc w jego stronę. Zignorował rodziców, którzy zwrócili mu uwagę na temat przeklinania i ruszył biegiem za przyjacielem który zaczął uciekać. - Zatrzymaj się pojebie!

Zaczął biec za Yoongim a, że dobrze go znał, wiedział, że długo nie pociągnie i tak mu się odpłaci. Ten czyn był nie wybaczalny, ponieważ naprawdę myślał, że jego słodki Chim chce z nim zerwać. Że przestał do niego czuć to co czuł przez ostatnie lata, naprawdę przez chwile miał ochotę płakać i prosić go aby został. A to tylko dlatego, że uwierzył temu głupkowi.

Gdy Min skręcił w stronę pewnego lasku, uśmiechnął się chytrze pod nosem. Ignorował jego ciągle krzyki 'przepraszam Gguk', ani na chwile nie zwalniając. Zatrzymał się jednak gdy Yoongi nie miał gdzie uciec, przez duży rów a widząc śmieszną gałązkę do głowy ciemnowłosemu wpadł genialny pomysł.

- Yoongi... - powiedział jakby przestraszony, oraz z poważną powagą na swojej twarzy. Min od razu znieruchomiał a Gguk przełknął ciężko ślinę. - Nie ruszaj się, jeśli nie chcesz przekonać się, jak to jest być ugryzionym przez węża.

- Gguk. - szepnął cicho, przegryzając swoją wargę, od razu zamykając oczy. Naprawdę musiał z całej siły się powstrzymać od nagłego wybuchu śmiechu i wyciągnął telefon, zaczynając go nagrywać. - W-weź coś z nim zrób.

- Uważaj Yoongi, on pełznie w twoją stronę. - powiedział dając zbliżenie na jego twarz. Parsknął cicho gdy Min obiął się rękoma, unosząc lewą nogę do góry. W rzeczywistości, szedł tam tylko ptaszek jedzący robaki. - O mój boże! Yoon on chce cię ugryźć.

- Jeongguk! - krzyknął szybko podbiegając do ciemnowłosego który jak tylko zobaczył jego strach oraz łzy w oczach, zaczął się głośno śmiać, aż musiał złapać się za brzuch. Wyłączył nagrywanie, po czym patrzył na zdezorientowanego Mina, nie potrafiąc się opanować. - Nabrałeś mnie, prawda?

- Prawda. - mruknął gdy, ocierał łzy które pojawiły się podczas śmiania. Podszedł do Yoona, po czym stanął na przeciwko niego uśmiechając się chytrze. - Przynajmniej jesteśmy kwita. Jeszcze raz mnie tak nabierzesz, a pokaże Hoseokowi co mi przypadkowo wysłałeś.

- Dupek. - prychnął Min, zakładając ręce na piersi. - A jeśli ty jeszcze raz mnie tak wystraszysz, pokaże Jiminowi jak jęczałeś.

- Czyli ty nic nie mówisz i ja też jestem cicho. - uśmiechnął się Gguk, obejmując ramieniem przyjaciela. Ten skinął głową i już chwile później ruszyli w stronę mieszkania uśmiechnięci jak gdyby nigdy nic.

love at first sight • jikook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz