41'✯

210 11 1
                                    


- Spij dobrze. - szepnął Jeongguk, całując zaraz w czółko synka, który po opowiedzeniu bajki, odpłynął do krainy snów. Uśmiechnął się pod nosem, czując się jak prawdziwy ojciec i ruszył w stronę sypialni.

Odkąd Jimin wyszedł z łazienki, czuł to napięcie pomiędzy nimi. Czuł jak coraz bardziej zaczyna się mu w jego podbrzuszu kumulować to podniecenie ze wszystkich dni, gdy prócz całowania czy obmacywania swojego narzeczonego, nie mógł pozwolić sobie na coś więcej. Przez czas, gdy jedli kolacje, czy osobno brał prysznic, lub gdy po prostu siedzieli na kanapie, jego kutas coraz to bardziej zaczynał być twardy. Dzieliła go cienka granica od rzucenia się na jego chłopca.

Wszedł powolnym krokiem do sypialni a gdy nie zobaczył Jimina, prychnął pod nosem, ściągając z siebie dresy i rzucając je gdzieś na podłogę. Z błogim westchnięciem, położył się na łóżku wygodnie usadawiając i czekając aż wyjdzie z łazienki blondyn. Ale gdy to się stało, krew po raz kolejny tego dnia dopłynęła do jego penisa z podwójną siłą. Jimin miał na sobie różowe pończochy, które idealnie leżały na jego zgrabnych nóżkach, podkreślając ich kształt. Podwiązka była centymetrów może pięciu, tworząc wzorki, które wpasowywały się w krój ud blondyna. Takiego widoku nie spodziewał się na pewno zobaczyć po tak długim czasie, chodź musiał przyznać, że Jimin ostatnio często kupował tego typu rzeczy.

- W dzień który mi się oświadczyłeś, kupiłem je i chciałem ci się w nich pokazać, ale jakoś nie było czasu. Ładnie na mnie leżą, Jeongguk-ah? - zapytał stając centralnie przed mężczyzną, który lustrował jego ciało od góry do dołu. Oblizał swoje usta, dopiero po chwili nawiazując z Jiminem kontakt wzrokowy.

- Leżą na tobie niesamowicie dobrze. - mruknął fioletowowłosy, ciągnąc do siebie za rękę narzeczonego, który z przelotnym uśmiechem usiadł mu na podbrzuszu, zaraz po odkryciu kołdrą. Jego ręce od razu zawędrowały na jego uda, które zaczął z pasją gładzić, ciesząc się z tej bliskości. - Idź po oliwkę do Beomgyua.

- Huh? - mruknął pytaniem Jimin, otwierając oczy. Mężczyzna ponowił rozkaz, wyczekująco patrząc na swojego narzeczonego. Chwile później ten po założeniu koszulki, poszedł do pokoju syna i wrócił z oliwką do ciała, przyglądając się jej. - Po co ona nam będzie potrzebna?

Jeongguk nic nie odpowiedział, tylko poczekał aż blondyn grzecznie do niego podjedzie. Pilotem zmienił ledy na ciemniejsze, po czym ułożył się w wygodnie i gestem ręki wskazał aby narzeczony usiadł mu pomiędzy nagi. Gdy ten to zrobił, serce mężczyzny zabiło szybciej, czując jego brzoskwiniowy słodki zapach, który zawsze działał na jego zmysły, podjudzając go. Takim sposobem, przyciągnął go bliżej siebie, dzięki czemu po ściągnięciu przez nich koszulek, przylegał nagimi plecami do jego torsu.

Powoli, zniżył się lekko, prosto do ucha młodszego a gdy tylko jego ciepłe powietrze musnęło ucho blondyna, przeszły go dreszcze i zacisnął rączkę na udzie fioletowowłosego. Uśmiechnął się pod nosem z rekacji swojego narzeczonego i ucałował ledwo wyczuwalnie płatek jego ucha. Ostatnio często tak robił, więc pobawił się nim tak, na sam koniec liżąc je, niczym najlepszego lizaka. W tym czasie, Jimin zaczął coraz to głośniej oddychać i wiercić się.

Po zabawie jego uchem, przyciągnął chłopaka jeszcze bliżej siebie, po czym zaczął całować jego szczękę, która była wręcz idealna, schodząc zaraz na szyje, gdzie zawitał dłużej. Całował go zmysłowo, lekko, czule, później gryząc, czy robiąc malinki, będąc zadowolony z tego, jak bardzo nadal takie gesty działy na jego chłopca. Gdy stwierdził, że już czas, rękoma zaczął jeździć po całym ciele Jimina od pasa w górę. Lubił jego ciało a gdy go dotykał, miał wrażenie, że jego narzeczony jest taką nietykalną istotką, która była bardzo krucha i łatwo było ją zranić.

love at first sight • jikook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz