❦- Chyba musimy iść. - mruknął po jakimś czasie Jimin, siedząc na kolanach Jeongguka, który siedział na krześle. Jeśli miał być szczery, zamknąłby teraz firmie i już wziął swojego chłopca na kolacje. Ale praca to praca. - Gguk?
- No już, muszę się ubrać. Usiądź tutaj. - mówił, sadzając na krześle obok Jimina i podszedł po swoją koszule.
Był szczęśliwy, bardzo szczęśliwy. W końcu nie miał już rozłąki z blondynem, byli teraz razem a to było najważniejsze. Czuł się po części tak, jakby wygrał coś na loterii. Tydzień czasu był zdecydowanie dla niego za długim czasem rozłąki i teraz wiedział, że uważnie będzie brał pod uwagę słowa swojego chłopca. Wolał się teraz pilnować i trzymać od kłopotów z daleka.
Po ubraniu się i schowaniu wibratora z nie dużym uśmiechem na ustach, zaczął sprzątać spermę która pozostała po ich zabawie. Na szczęście miał chusteczkę w kieszeni, więc to ułatwiło sprawę. Z Jimina było nieco prościej ponieważ ją lizał, tak po prostu ciesząc się z tych pięknych rumieńców na twarzy.
Chwile później wziął blondyna na ręce i zamknął drzwi od sali konferencyjnej, modląc się aby nikt ich teraz nie widział. Chodź bardzo dużo osób kręciło się teraz po budynku, jednak na tych niższych piętrach. Tutaj było pusto, jednak przychodzili tu jego pracownicy po jakieś papiery za biurkiem przed drzwiami do sali.
W windzie nie szczędził sobie czułych całusów na twarzy chłopaka, robiąc mu nowe malinki tym razem na obojczykach. Nie potrzebowali teraz słów i Jeongguk to wiedział. Mieli czas na rozmowy.
Gdy winda się zatrzymała na ostatnim piętrze, wyszli jednak Jeongguk zamarł, nie dając tego po sobie poznać. Obok po lewej siedziały teraz dwie sekretarki, które od razu na nich spojrzały a w drzwiach od swojego biura ujrzał nie kogo innego jak swojego tatę. Dalej nie wzruszony szedł, próbując ukryć jakoś Jimina pupę, albo w ogóle jego całego. A gdy Jimin już wiedział, ze zostali przyłapani, spiął swoje mięśnie i jęknął cicho, chowając twarz w szyi Jeongguka.
Zignorował chichotające blondynki i przyglądał się najstarszemu, który podnosił ciuchu Jimina przyglądając się im, oraz temu bałaganie.
- Cześć tato? - mruknął wchodząc do biura. Jak się spodziewał, jego podopieczny nie był zadowolony i już na starcie zgromadził ich nie miłym wzrokiem. - Daj ciuchy. Jimin musi się ubrać.
- No musi, musi. - powiedział chłodno, rzucając w nich ciuchami. Jeongguk prychnął cicho pod nosem, stawiając Jimina i zamknął drzwi od biura. Sięgnął po jego ciuchy i ubrał mu jedną skarpetkę a po chwili już Jimin cały czerwony na twarzy, ze spuszczoną głową stał ubrany. - Możesz mi kurwa... powiedzieć, co ty wyprawiasz?
- Nie widać? Pracuje. - powiedział uśmiechając się pod nosem i podszedł do biurka siadając na fotelu a kiedy zobaczył przysłanego maila od sekretarki z ważną informacją na temat gali, już wiedział czemu starszemu zaraz ma żyłka pęknąć.
- Pracujesz?! - krzyknął, zakładając ręce na piersi. - Do cholery jasnej! Ty masz tutaj się skupić, Jeongguk. Ta firma jest jedną z najlepszych, masz konferencje za dwa dni, do tego sekretarka musiała odwoływać spotkanie z panną Wu, bo ty byłeś wielce zajęty. Rozumiem, że mieliście problemy i kurde z tydzień się nie widzieliście, ale błagam! nie w pracy.
- Histeryzujesz tato. - mruknął Jeongguk, uważnie czytając maila. - I nie krzycz na mnie, czuje się jakbym miał ze piętnaście lat.
- Bo chyba zatrzymałeś się na tym etapie rozwoju. - prychnął a z nim Jimin, który jak tylko obydwoje na niego spojrzeli spoważniał przegryzając powoli swoją wargę. - Ostatni raz uprawiacie seks w firmie, rozumiecie? Ja tam porozmawiam z pracownikami, będą mi wszystko mówić.
CZYTASZ
love at first sight • jikook
Short Storytaki krótki ficzek o życiu Jeongguka i Jimina czyli o tym jak Jeongguk i Jimin mają się ku sobie od pierwszego wejrzenia bottom!jm | top!jk | lemon | lime | fluff | side pairing | enderage | schmoop | smut